Strona 128 z 572

: 06 wrz 2008, 09:16
autor: Evik.kp
osita, zgadzam sie z Tobą. Sami jesteśmy sobie winni jeśli chodzi o zachowanie lekarzy. No moje zdanie jest takie same jak wszystkich więc nie będę się wysilać żeby na nich nagadać.
Cieszę się że synek duży i zdrowy. ale o fontannę się nie martw. My nie zaliczyliśmy ani jednej do tej pory a przyrodzenie też mamy niczego sobie :ico_oczko:

Ja kupowałam szczepionki dla Tymonka ale na szczęście mój synek jest kochany i dzielnie znosi wszystkie szczepionki. na ostatniej był kuty 3 razy i praktycznie nie płakał :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: jest bardzo dzielny.

Mój tata też pojechał dziś na grzybki, potem się przejdę do niego :ico_oczko:

A ja jestem bardzo dumna z Tymka bo właśnie przed chwilą przeszedł sam cały pokój bez pomocy :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: zobaczycie dziewczyny ile takie momenty dostarczają emocji radości :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 06 wrz 2008, 10:53
autor: caro
A ja jestem bardzo dumna z Tymka bo właśnie przed chwilą przeszedł sam cały pokój bez pomocy zobaczycie dziewczyny ile takie momenty dostarczają emocji radości
:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
na ostatniej był kuty 3 razy i praktycznie nie płakał
no właśnie Oskarek też do tej poy znosił dzielnie wszystkie szczepionki, dlatego byłąm zdziwiona,że teraz tak cieżko to zniósł, ale wydaje mi się że jest już starszy i wiecej "jarzy" :ico_oczko: , bo przedtem jak widział ukłucie to tylko pisknął i zaraz go czymś zajęłam i jakby zapomniał, a teraz już nie było tak łatwo, pocieszam się, ze teraz tylko 1 ukłucie za 2 miesiące, a potem dopiero chyba w 5roku zycia.....no ale właśnie zacznie się z Filipem :ico_olaboga:
Mój tata też pojechał dziś na grzybki, potem się przejdę do niego
moi wrócili i ..............przynieśli tyle co kot napłakał :-D , nawet sosu porządnego sie z tego nie zrobi, he he :-D

[ Dodano: 2008-09-06, 10:57 ]
KURCZE ciagle zapominam, niedawno napisałam, ze przydadza sie czopki nurofen, chciałam naniesc poprawke, bo one sa dopiero po 3 miesiacu jakos, a na poczatku, jak miał goraczkę po pierwszej szczepionce to stosowałam czopki Viburcol :-) , przepraszam za pomyłkę :ico_wstydzioch:

: 06 wrz 2008, 11:41
autor: aniafs
Ja też chodzę prywatnie do ginka. Byłam raz na NFZ i bardzo się zraziłam postawą pani doktor. A nie będę przecież chodzić i szukać co raz innego ginka, dlatego zostałam przy swojej, ona niestety ciężarnych na fundusz nie przyjmuje.
Evik, brawa dla Tymonka :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
A ja poprałam dzisiaj pokrowiec od spacerówki i spodnią część na zakupy i inne duperelki. Sprzatnęłam cały taras no a resztą zajmie się mąż po pracy.

: 06 wrz 2008, 11:59
autor: Karolina2411
Witajcie w słoneczną sobotę :ico_haha_02:
Też chodzę prywatnie... Mało tego, 60 km od zamieszkania... Jak słyszę NFZ, to mi włos na głowie i nie tylko staje... Synka rodziłam jeszcze za starej Służby Zdrowia, ale nic lepiej nie było... 36 godzin w męczarniach... Bo pierwsze dziecko, bo pewnie z bólem przesadzam itp., itd.... ale ja przed ciążą 54 kg ważyłam... Więc ponad 5ciokilagramowego bobasa urodzić, to nie rozkosz, do cholery... Z córcią było krócej, raptem 8 godzinek, ale nic nie lepiej... Poza tym, nikt mi przez całą ciążę nie powiedział, że mała ma rozszczep podniebienia...Byłby się człowiek na to psychicznie przygotował... Ale nieeeee, bo po co....? Chodzisz za składki, to Cię składkowo traktują... Tym razem powiedziałam sobie: O nie... I jestem zadowolona... Chodzę do tego samego, który leczył mnie po ostatnim porodzie, doprowadził w końcu do długo oczekiwanej kolejnej ciąży i jestem zadowolona... Będzie duży synuś, więc nie będzie się ze mną bawił w naturalny poród... I za to jestem mu wdzięczna... I nie weźmie już za to grosza... On jakby z innej planety jest, biorąc pod uwagę to, co się w dzisiejszych czasach dzieje...
A to moje pociechy :-D
Ewunia
[URL=www.fotosik.pl][img]http://images4 ... .jpg[/img][/URL]

Michałek w fioletowej bluzie :ico_haha_02: Ten w czarnej też pociecha - mężuś :ico_haha_02:
Obrazek

: 06 wrz 2008, 13:52
autor: aniafs
Karolina2411 napisał/a:
nikt mi przez całą ciążę nie powiedział po USG, że mała ma rozszczep podniebienia..
:ico_szoking: :ico_szoking: Kurde, a człowiek idzie z takim wielkim zaufaniem na to usg, licząc na fachową pomoc, czy to prywatnie czy na nfz a tu takie niespodzianki.

: 06 wrz 2008, 13:58
autor: osita
Byłam raz na NFZ i bardzo się zraziłam postawą pani doktor.
ja nie wiem, czy prusarczyk tez jest taki mily do innych pacjentow... ale ten facet to aniol, nie lekarz. fakt, kolejki dlugie, przyjmuje tylko raz w tyg... ale jak ja bylam, to przyszlo chyba z 5 kobiet bez "kolejki" i tez przyjal :ico_sorki: jest mily i tak dobrze wszystko tlumaczy... przyjal mnie jak bylam w ciazy z carmen i teraz - nie chcial grosza za to :ico_sorki:
A ja jestem bardzo dumna z Tymka bo właśnie przed chwilą przeszedł sam cały pokój bez pomocy
:ico_szoking: szybciutko!!! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 06 wrz 2008, 14:01
autor: Evik.kp
caro, też rak myślę. Oskarek to już duży chłopak i na pewno więcej rozumie od tego mojego szkraba. Mojej koleżanki córka zawsze bez problemu znosiła wizyty u lekarza ale od pewnego czasu mała jak widzi panią doktor to dostaje takiej histerii że nie można jej uspokoić :ico_olaboga:

Ja chodzę do lekarza normalnie na NFZ. Ale tym razem wybrałam ordynatora naszego szpitala. Był przy moim porodzie, gość w porządku. Bez problemu wypisuje zwolnienie i zawsze jest pod ręką bo ma dyżury. Jestem zadowolona. Na 3 D i tak pojechałam a tam już sprawdzają wszystko dokładnie na porządnym sprzęcie więc jest ok.

A ja właśnie wróciłam z zakupów, mąż z małym na spacerze a ja wzięłam się za obiad. dziś polędwiczki wieprzowe z prawdziwkami. U taty nie byłam ale koleżanka mi dziś przyniosła miskę prawdziwków i miskę kurek :ico_brawa_01:

: 06 wrz 2008, 14:04
autor: Karolina2411
Cóż zrobić, zdajemy się na laskę, czy niełaskę innych i potem mamy niespodzianki... Mała miała tylko podniebienie dziurawe, ale głębokie, bo w połączeniu z uszkami od środka... Ale operacja się powiodła i dziś nie wiemy w zasadzie, co to problemy... Nauczyła się jeść łyżeczką jak miała 3 miesiące... A w wieku 10 miesięcy już mówiła... Baliśmy się, że naukę mówienia będzie miała od początku po tej operacji, ale nic podobnego nas nie spotkało... :-)
Teraz wiem, że Kostek podniebienie ma w całości, a reszta badań i pomiarów za dwa tygodnie :ico_haha_01:

: 06 wrz 2008, 14:15
autor: caro
Karolina faktycznie to szok,że na USG nic lekarz nie widziłał o rozszczepie :ico_olaboga: .....dobrze,że wszystko dobrze się skończyło i córcia nie ma przez to problemów w jedzeniu i mówieniu :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Teraz wiem, że Kostek podniebienie ma w całości, a reszta badań i pomiarów za dwa tygodnie
to znaczy imię już wybrane :ico_haha_01:

wspaniałą masz rodzinkę, a mężuś pewnie się cieszy z ciąży?
A ja właśnie wróciłam z zakupów, mąż z małym na spacerze a ja wzięłam się za obiad. dziś polędwiczki wieprzowe z prawdziwkami. U taty nie byłam ale koleżanka mi dziś przyniosła miskę prawdziwków i miskę kurek
kurde podzielisz się :ico_haha_01: , ja już pisałam że moi to przywieżli tyle grzybów,że wstytd się przyznać,że wogóle w lesie byli :ico_wstydzioch:

a ja wkońcu nie zjadłam kebaba :ico_placzek: , ale za to mężulek spagethi zrobił :-D , też lubię, było pyszne.............ale już się patrzę żeby sernika zjeść :ico_wstydzioch:

: 06 wrz 2008, 14:21
autor: Karolina2411
Imię wybrane;) Mam nadzieję, że nie zmienimy już tej wersji :ico_haha_01: Miał być Kacperek, ale w okolicy aż się roi od tych wisusów :-D Teraz Konstanty na topie,a do brzuszka mówię Kostek :-D
Mąż zadowolony strasznie :-D To, co wyprawia po powrocie z trasy graniczy z fobią brzuszkową :ico_szoking: