: 06 wrz 2007, 08:37
autor: magda26
Witamy z rana :)
Dzisiaj jedziemy odwiedzic tesciowa i szwagierke ktora rodzi na dniach przy okazji spacerek zaliczymy jest ladna pogoda sloneczko swieci od rana

I ja dzisiaj jakos mam duzo energii

P na popoludniówke a my siup w wozeczek i na dwor
Karla twoj synek ladniutki

: 06 wrz 2007, 08:48
autor: Karla
madziorka, mnie Ban Bułka też kiedyś załatwił... ale w domu.. siedze na fotelu, karmię i coś mi po nodze leci... myślałam ze to jeszcze z połogu... a tu sraka
magda26 = ja tam teściową omijam szerokim łukiem po jej textach (przy moim mżęu) że do 1 roku życia dziecku NIKT nie jest potrzebny tylko matka - i mój mąż teraz takie poglądy głosi

i nie chce sie nim zajmowac bo jego mama mówiła ze matka to zrobi najlepiej wrrrrrrrr
lucy23, mam nadzieje ze za 7-10 lat przejmie mojego konia, który bedzie już stary a ja sobie kupię innego
ale znając chłopów jego żywot bedzie sie składał z siedzenia przy kompie... i grania w jakieś debilne gry
: 06 wrz 2007, 10:01
autor: lucy23
ale znając chłopów jego żywot bedzie sie składał z siedzenia przy kompie... i grania w jakieś debilne gry

to wlasnie opisalas mojego ha ha
madziorka to sie oplacalo za 20 f,jak bede jechac to tez zabukuje przez neta

a jak spotkasz jakies wieksze wanienki,to daj znac gdzie,bo ja ostatnio jakos ,bo sklepach dla maluchow nie biegam,bo mam daleko i mi sie nie chce

chodze tylko do takich z ciuszkami i pierdolkami,ale wanienek nie widzialam,w sumie do bootsa mam blisko,to moze tam ....bo tez ta wanienka sie kurczy

dobra lece do lekarza ,bo sie spoznie
: 06 wrz 2007, 10:08
autor: acia
Witajcie,
podczytuje Was ale nie mam kiedy pisać, wogóle to nie mam czasu na nic
Miłosz złapał jakiegoś wirusa i chodzi po domu kichający , kaszlący i prychający a ja muszę pilnować żeby małej przypadkiem buziaka nie chciał dać bo też sięrozchoruje.
Poza tym jak tylko jest ładna pogoda to łapiemy każdy promyk słońca i cały dzień jesteśmy poza domem.
Byłam z Julką na bioderkach, wszystko ok następna wizyta 30 pażdziernika.
Byłam też u pediatry bo ostatnio cały czas na cycku wisi i okazało się ,że niedojada.Mam jej dawać NAN1 a gdtby coś zaczęło się dziać z jej skórą to NAN1 HA.
No i wypiła wczoraj 150 ml.
Poza tym moja panna nie chce już jeść i spać.Uwielbia matę i jak bawi się z Miśkiem to pęka ze śmiechu.Wszystko musi widzieć, więc leżenie w łóżeczku odpada.I zaczyna gaworzyć.Śmiesznie jej to wychodzi
U nas już jesień na całego i do wózka włożyłam ciepły kocyk i nakrycie na nóżki.
Acha,
Juli pytała lekarza o te kupy to powiedział ,że tak może być ikazał jej wtedy podawać lakcid.
Dominika przeczytałam blog Misi

.Dla mnie traumatycznym przeżyciem było poronienie a mowa nowotwór dziecka.Straszne.
Alinko, przejdzie mu zobaczysz, dziewczyny mają rację to przez rozłąkę, ale było nie było buduje dla Was dom.
Pozdrawiam Was wszystkie razem i każdą z osobna.Zdjęcia Waszych pociech są prześliczne

: 06 wrz 2007, 14:39
autor: avisek
karla super zdjecia...
mala nie obudzila sie juz potem, spalacala noc w przerwami i obudzilysmy sie o 8.20 ale ja bylam padnieta na maska bo dopiero nad ranem tak naprawde usnelam, cala noc nie moglam spac jakos... poddenerwowana bylam... moze to po rozmowie z moim szefem, ktoremu oznajmilam ze planuje wziac wychowawczy i raczej nie ma co liczyc ze wroce w grudniu do pracy..
ogladalam wczoraj B. Brothera - Boze ale porazka.... wlasciwie nie dalo sie tego ogladac. przelaczalam na M jak M...
dzis bysmy juz na konsultacji u ueurloga i niestety konieczn e jest usg glowki i rehabiltacja, bo mala slabo trzyma glowke jak na swoj wiek... w ogole ostatnio duzo mamy lekarzy do obchodzenia bo potem jeszcze boderka...
mala wazy 5750 (wazona calkowicie nago) a wiec podwoila swoja wage urodzeniowa (wazyla 2900) . jest tylko na cycu wiec pozostaje mi sie cieszyc i pomijac male klopoty z karmieniem... ostatnio duzo sie wierci przy cycku ale nie mam zamiaru nad tym sie zastanawiac bo to pierwszy krok do klopotow

: 06 wrz 2007, 14:44
autor: Frydza
Siema ale tu pustki

chyba nie umiecie wejsc na TT tak jak ja

niunia znowu przespala cala noc wstala o 6

,a u nas caly tydzien pada i pada i zimno bbrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr,buziolki dla Wszystkich

: 06 wrz 2007, 14:56
autor: avisek
acia a po czym wnosza ze nie dojada? zastanawiam sie bo moja zaczyna miec ostatnio czasami jakies dziwne jazdy przy cycku ale wczoraj przeczytalam super artykul i sie uspokoilam.. .zaraz wam wkleje... tez sie martwilam ze mala moze glodna, ale jak dzis ja wazylam to okazalo sie ze ptzytyla w 3 miesiacu ponad 600 gram wiec to nie malo
doradca laktacyjny:
Z tymi ,,pustymi”, przepraszam za wyrażenie ,,sflaczałymi” piersiami wieczorem
to jest czasami tak:
* laktacja w którymś momencie zaczyna sie normować czyli dopasowywać do potrzeb
malucha - a to oczywiście oznacza, że piersi stają się miękkie w przerwach
między karmieniami
* najszybciej do tej normalizacji dochodzi w ciągu dnia; w nocy i nad ranem
zdecydowanie później (to za sprawą wyższego poziomu prolaktyny właśnie wtedy).
* czyli mamy sytuację, w której widać przed południem pełniejszą pierś - każda
z nas myśli wtedy ,,Ooo, mam mleka tyle, że na pewno wystarczy dla dziecka”;
karmimy więc spokojnie, maluch się najada i albo usypia albo spokojnie zajmuję
się interakcją ze światem a właściwie najchętniej z mamą;
wszystko zmienia się po południu kiedy to piersi stają się - według nas
oczywiście - zbyt miękkie. Każda, no może prawie każda kobieta która karmi
piersią myśli wtedy ,,Mam ,,za mało” mleka”. I zaczyna się niepokoić co też ten
biedny mały ludzik zje. Niespokojna mama = niespokojne dziecko. Niespokojne
dziecko = awanturka przy karmieniu, szarpanie z piersią, odpychanie od piersi
itp. Wtedy mama denerwuje się jeszcze bardziej i mleko które się produkuje (NA
PEWNO JEST W PIERSI) ma problem z wypłynięciem, bo zdenerwowanie zaburza odruch
oksytocynowy czyli ten, który odpowiada za transport mleka ( i za mrowienie w
piersiach zresztą też - ale tu uwaga: nie każda kobieta i nie przez cały okres
karmienia piersią musi odczuwać to mrowienie).
* do tego jeszcze dokłada się nasze kochane maleństwo, które w pierwszych
trzech miesiącach życia cierpi na - jak mawia jedna moja koleżanka - wieczorne
odrykiwanie niemowląt; już tłumaczę co to takigo. Otóż mały człowiek ma
niedojrzały układ nerwowy i w związku z tym nienajlepiej radzi sobie ze
wszystkimi bodźcami, które do niego docierają przez cały dzień. Rano jest
jeszcze jako tako, w południe też jeszcze można wytrzymać, ale po południu i
wieczorem granica wytrzymałości już jest zwykle przekroczona. To oznacza, że
ludzik zaczyna być niespokojny, częściej domaga się karmienia, bo po pierwsze
nie ma to jak odreagować niepokój przy kochanej mamie (tu pojawia się pewien
problem z odreagowaniem, bo mama wieczorem choć ciągle kochana, to jednak
trochę zmęczona i zaniepokojona czy maluch będzie miał co zjeść), a po drugie
jak jest niespokojny to i je niespokojnie, więc bardzo często i po trochu (to
częste wieczorne karmienie ma dwie konsekwencje: 1. krótka przerwa między
karmieniami niepokoi mamę, bo maluch nagle bardzo często chce jeść, a tu nie
widać zbierającego się w piersiach mleka; 2.jak taka sytuacja trwa przez kilka
godzin to jest to bardzo mocny sygnał dla piersi, by zwiększyły produkcję mlek,
a to w połączeniu z wyższym poziomem prolaktyny w nocu, rano daje efekt dużych
pełnych piersi).
I cała ta ,,karuzela” rozkręca się coraz bardziej - zmęczony maluch chciałby
usnąć ale nie może bo chce najpierw zjeść, a zjeść spokojnie nie może, bo jest
za bardzo zmęczony. Do tego oczywiście nerwy biednej mamy też już są na
wyczerpaniu.
Jakoś trzeba spróbować sobie z tym poradzić. Niektóre kobiety pilnują
zdecydowanie ograniczyć ilośc bodźców docierających do maluszka już wczesnym
popołudniem. Inne ucinają sobie krótką drzemkę w dzień korzystając z pomocy
babci, którą wysyłają z ludzikiem na spacer. Dzięki temu wieczorem tylko jedna
osoba z pary mama-dziecko jest bardzo zmęczona. Można oczywiście spróbować
skorzystać z pomocy wspomagaczy takich jak np. herbatka z melisy, syrop
melisal. A jak to nie pomaga to co tam niech będzie lampka czerwonego wina.
Oczywiście przyczyn tych ,,piersiowych” problemów może być więcej np zaburzenie
techniki ssania"
: 06 wrz 2007, 15:25
autor: lucy23
avisek u mnie dokladnie tak jest,ale ja tam nigdy nie watpie,ze nie mam mleka hi hi ja wierze w moje cycki hi hi

takze jeden stres mniej
: 06 wrz 2007, 15:33
autor: Juli
Hejooo! Jak to krecik zwykłwołac..
Ja w biegu strasznym. Latam z kserowkami, smigam pozakupy,dzis u lekarza na kontroliz Małym. Zaraz jade ze studenciakami sie moimi spotkac bo zaoferowali pomoc w pisaniu pracy - kochani

hihi..
Maaatko- tt to naprawde nałog. Bo ja naprawde za wami tesknie- no bez jaj.. zwariowal swiat - zeby usmiechac sie do monitora hihi
Misiek dalej sra. Ale troche gesciej. Dostał inne bakterie do brzuszka i wszystko bedzie cacy. Avisku - tylko Ciebie tu podczytałam - nie gadaj, ze z ta glowka tak zle.. bo moj tez leniwiec jakis - jak stoje z nim albo lezymi na cyckach to ta glow dzwiga jak opetany. A jak poloze - to placek.. Ale poki co, mi nie kazała rehabilitowac. no zobaczymy, zobaczymy.
Pije soczek z marchewki i czekam na mame, az przyjedzie i podyzuruje nad Juniorem
Ach.. Wieczorem nadrobie, wieczorem nadrobie.. Bo jeszcze musze zahaczyc o jakies sklepy i kupic sobie ze dwie dłuzsze koszulki,bo ja to nie lubie krotkich a zimno cholernie sie robi i klops.
A dzis szukałam huggiesow- takich jak uzywam - 3 takich mieciuskich z kubusiem puchatkiem. I nonono! Wszystko biegiem, wiec podjechalismy do jakiegos ostatniego markeciku i kupilam

huggisy classic ;/ okropne sa. biale, ponure, bez kwiatuszkow i takichwesolych rzeczy.. sztywne i szeleszczace. Wiem ze to na dupke.. ale ja to lubie takie kolorowe... ech.. ;/ I kupilam - wieeeelka pake. Bo innych nie bylo, I teraz bedzie Misiek siedzial -z cerata na dupce.ech..
No nic. Lece
Milego dnia Kochane!
matko,jak ja duzo napisalam.. a paluchy to latały na klawiaturze hihi

: 06 wrz 2007, 16:22
autor: Jasnie Pani :)
Witam lasencje, cos oststnio nie mam czasa na necik

mloda strasznie towarzystwa szuka, ale za to juz od dluzszego czasu calutenka noc przesypia od 20.00 do 7.00. o 7.00 jedzonko i jeszcze kimka tak do 10.00

jedenascie godzin non stop
A dzis szukałam huggiesow- takich jak uzywam - 3 takich mieciuskich z kubusiem puchatkiem. I nonono! Wszystko biegiem, wiec podjechalismy do jakiegos ostatniego markeciku i kupilam huggisy classic ;/ okropne sa. biale, ponure, bez kwiatuszkow i takichwesolych rzeczy.. sztywne i szeleszczace.
ja tez sie kiedys tak zrobilam i malo tego, ze one takie syfne sa, to jeszcze tej gumeczki z tylu nie maja i kupa po plecach do gory ucieka

po kazdej kupie kapiel
a jak wasze maluchy glowke dzwigaja jak na brzuszku leza? bo u mnie lenistwo w tej kwestii. moze nawet godzine przelezec na brzuchu, stekanina i wysilek straszliwy, a glowa lezy...

nie wiem, czy to normalne... natomiast jak ja w pollezaca pozycje dam np. na lezaczek to dzwiga glowe do przodu
