bo jak wróci z pracy o 18.00 to chce małego tresować

Martynko to tak samo jak u mnie, jak T wraca to od razu sie zaczyna

mysli ze maly bedzie posluszny jak piesek, na wszyzstko co powie zareaguje i se poslucha, niegsy ni ebedzie plakal a juz o wstawaniu w nocy to nie mowie

zreszat co do tego wstawania co go to-i tak zawsze lezy i nawet tylka nie ruszy
[ Dodano: 2007-11-10, 20:07 ]
ja tez wszedzie chodze z Oskim i tez nigdy nie posiedze spokojnie bo musze za nim wszedzie loatac , pinowac aby niczego nie wyciagal z szafek i nic czego nie moze nie zdejmowal, czesto np po rodzinnyc hnasiadowkach wracam tak padnieta ze szok...
a co do wyjscia razem, to mi teraz T zaproponowal ze jak przyjedzie przed swietami to sobie gdzies sami wyjdziemy

-zobaczymy czy nie zapomni