Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

23 mar 2009, 12:52

AsiuNL, mają o tyle lżej, że nie nosili dzieci pod sercem... Ale nie znaczy to, że mniej przeżywają stratę oczekiwanego dzieciątka... Przeżywają to inaczej, na męski sposób... W naturze mężczyzny jest ochraniać swoją kobietę, wspierać ją, dodawać otuchy... Z zewnątrz to może faktycznie wygląda, jakby mniej to przeżywali... Ale dokładnie wiem, jak czuje się mój mąż... Dotąd, jeśli płakał, robił to w ukryciu, wstydził się łez, bo przecież: "mężczyźnie nie przystoi"... Jednakże teraz płacze i ręce załamuje oficjalnie, nie kryje się z tym... W życiu całym nie napłakał się tyle, co przez ostatnie 3,5 miesiąca...

Awatar użytkownika
AsiaNL
4000 - letni staruszek
Posty: 4998
Rejestracja: 03 mar 2009, 21:23

23 mar 2009, 13:05

Z moim M jest troszke inaczej... on nie dopuszcza tej mysli do siebie, ze mogl wkoncu zostac ojcem... no coz nie poddamy sie i bedziemy sie starac o nastepnego dzidziusia. M<am nadzieje ze nie bedziemy musieli znowusz dlugo czekac na te upragnione 2kreseczki..

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

23 mar 2009, 13:16

M<am nadzieje ze nie bedziemy musieli znowusz dlugo czekac na te upragnione 2kreseczki..
Przede wszystkim, choć na pewno łatwe to nie jest, wrzuć na luz z myślami: uda się,? Nie uda? Wiem co to jest, bo staraliśmy się o synka kilka długich lat... I jak już postanowiliśmy sobie odpuścić, bo za dużo nas to nerwów kosztowało, okazało się, że jest groszek... Nie było myślenia o tym, czy tym razem się uda i cudem się udało... Psychika ma na to na prawdę, oprócz względów medycznych, ogromny wpływ...

Awatar użytkownika
AsiaNL
4000 - letni staruszek
Posty: 4998
Rejestracja: 03 mar 2009, 21:23

23 mar 2009, 13:23

Psychika ma na to na prawdę, oprócz względów medycznych, ogromny wpływ...
No tak to jest prawda w 100%. Stres ma bardzo duzy wplyw na plemniki, ich zywotnosc oraz ilosc. Na kobiete tez dziala to niekozystnie...
Jutro umawiam sie na wizyte u psychologa, potem w piatek na usg. Zaczne brac witaminki itd....

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

23 mar 2009, 14:02

Jutro umawiam sie na wizyte u psychologa
Właściwe podejście... Pomoże Tobie przede wszystkim bez strachu przyjąć kolejne starania... :ico_sorki:

Awatar użytkownika
AsiaNL
4000 - letni staruszek
Posty: 4998
Rejestracja: 03 mar 2009, 21:23

23 mar 2009, 14:14

Żyje nadzieja ze kolejna ciaza bedzie rozwijala sie dobrze i bez problemow :-)

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

23 mar 2009, 14:59

AsiuNL, grunt to pozytywne nastawienie... Razem z tobą jestem dobrej myśli...

Awatar użytkownika
AsiaNL
4000 - letni staruszek
Posty: 4998
Rejestracja: 03 mar 2009, 21:23

23 mar 2009, 15:08

Dobrze że tutaj mam jakies wsparcie :ico_sorki:

Karolina2411, :ico_buziaczki_big:

Od rodziny slysze tylko, "po co ci kolejny klopot i wydatek" :ico_puknij:
Oni mieszkaja ode mnie 1000 ponad km, nie utrzymuja mnie, no ale zawsze maja najwiecej do powiedzenia. Szczerze, moze nie powinnam ale puszczam to mimo uszu. W maju skoncze 24 lata i jestem gotowa na to zeby zostac mama poraz drugi :-)

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

23 mar 2009, 15:16

Dobrze że tutaj mam jakies wsparcie :ico_sorki:
No przecież po to tu jesteśmy, nie...? :ico_oczko:
Nie możemy tylko płakać... Trzeba żyć... A łatwiej jest, jak się człowiek wygada... :ico_sorki:
Na rodzinę, kochana, pod tym względem uwagi nie zwracaj... To Wasza decyzja... I nikt nie powinien śmieć jej podważać... :ico_nienie:
Ja mam skończone 37 lat i nie miałam oporów co do decyzji o kolejnym dzieciątku... Owszem, miałam pewne obawy, ale czymże one są wobec posiadania dziecka...? Moja rodzina również nosem kręciła, wiele przykrych słów usłyszałam... Ale to moje ciało, mój dom i moja broszka, jak sobie poradzę... Teraz muszę sobie radzić z czym innym, ale nie żałuję podjętej decyzji o ciąży... Chciałam jak najlepiej... A że wyszło inaczej...? To już nie ja nad tym czuwałam, tylko siła wyższa...
Nie słuchaj ich... I tak jakmówisz, puszczaj te uwagi mimo uszu, bo teraz przede wszystkim spokoju potrzebujesz...

Awatar użytkownika
AsiaNL
4000 - letni staruszek
Posty: 4998
Rejestracja: 03 mar 2009, 21:23

23 mar 2009, 15:20

Karolina2411, świete słowa :ico_sorki:

czekam tylko na usg ( znowu w piatek) popytam o jakies witaminki jakie mozna dostac w holandii no i do psychologa pojade.... grunt to nie stresowac sie :ico_oczko:

Jak sie mojej rodzinie nie podoba to juz im powiedzialam ze do polski jechac nie musze :ico_oczko:

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość