: 23 mar 2009, 12:52
AsiuNL, mają o tyle lżej, że nie nosili dzieci pod sercem... Ale nie znaczy to, że mniej przeżywają stratę oczekiwanego dzieciątka... Przeżywają to inaczej, na męski sposób... W naturze mężczyzny jest ochraniać swoją kobietę, wspierać ją, dodawać otuchy... Z zewnątrz to może faktycznie wygląda, jakby mniej to przeżywali... Ale dokładnie wiem, jak czuje się mój mąż... Dotąd, jeśli płakał, robił to w ukryciu, wstydził się łez, bo przecież: "mężczyźnie nie przystoi"... Jednakże teraz płacze i ręce załamuje oficjalnie, nie kryje się z tym... W życiu całym nie napłakał się tyle, co przez ostatnie 3,5 miesiąca...