Jestem!!!!
KUlka żebyś wiedziała, że następne wyjście będzie bez dziecka...na bank! zresztą...mój J dziś stwierdził, że musimy iść gdzieś na pląsy

normalnie...

i jeszcze raz
Glizdunia no to zmieniasz mieszkanie na lepsze i jeszce w dobrej cenie

Trochę ciężko będzie to ogarnąć, pakowanie itp. ale faktycznie pozbędziesz się niepotrzebnych gratów.
Patrycja.le spoko spoko, jak piszą...Każda z nas to przechodziła...ja miałam takie nerwy przed ślubem, że też się zastanawiałam, po co to robię...ale chyba po to, żeby po tym stresie przeżyć swój najpiękniejszy dzień w życiu! i życzę Wam z całego serducha, żeby tak właśnie było!!!
Gosia no Hubcio rośnie jak na drożdżach! i jaka piękna teściowa dla mojej córki trzyma tego dzielnego rycerza

ślicznie! a ubranko do chrztu...hm...może będę bezczelnie szczera...ale...nie gniewaj się, ale chyba zdaj się na siebie

bo Hubcio jak się zobaczy za parę lat to chyba będzie miał niezły ubaw!
Ladybird23 biedna Ty i Milunia...szkoda mi jej...no i Ciebie..I nie rycz, nie Ty jedna masz nerwy na dziecko...I nie Ty jedna nie dajesz czasem rady z płaczem...
Sikorka to się nazywa miłość...ech...tylko pozazdrościć...
A my...najpierw Hania uwięziona pierwszy raz w leżaczku
potem padła wymęczona
a tu jeszcze jej minka wczorajsza....Wargacz
No więc pojechaliśmy po 14, Hania godzinkę wcześniej jadła...najpierw J musiał iść do biblioteki...i jak tylko samochód się zatrzymał, to Hani a w ryk! i nie dało się jej uspokoić i dojechać do galerii...Zaliczyłyśmy więc pierwsze karmienie w samochodzie...nawet śliniaka jej nie założyłam i przez to miała mokrą bluzeczkę

Było ostro...zdjęć nie mam, bo aparat został w domu

.
Potem mamusia latała po sklepach i rzucała się na szmaty...zresztą za wiele to mi się nie podobało...albo z praktycznego punktu widzenia nawet nie przymierzałam...J chodził za mną i pchał swoją śpiącą królewnę...

no i oceniał, jak wyglądam. W końcu kupiłam bluzkę...i zaraz sie w nią przebrałam..A potem dżinsy za 50zł

i tez w nie wskoczyłam od razu. Poczułam się zdecydowanie lepiej...och jak dobrze...to nic, że rozmiar 31/32, a kiedyś było 29/32...porażka, ale...nie psujmy nastroju
No i wyglądam tak

Jak się zobaczyłam na zdjęciu, to juz mi się bluzka nie widzi, bo za długa (ale mniejsza nie zapinała się w cycach

), a spodnie...wyglądam jakbym była niziołkiem...

Ale mam to w nonono!
Troszkę pogadałam z J...i na razie ustaliliśmy, że mnie kocha, lubi i w ogóle...i jak już pisałam chce iść ze mną potańczyć! uffff.........czyli nie jest tak źle...
No i następnym razem jedziemy gdzieś bez Hani. Bo już po moim zakupowym szaleństwie weszliśmy na halę zrobić pieluszkpwe zakupy..i zaraz Hania duże gały i ryk! więc szukamy pokoju do karmienia...Jakiś obleśny ochroniarz zaprowadził nas na zaplecze, żartując przez krótkofalówkę z kumplem, czy może mam ich dokarmić

więc zaczęłam bluzgać pod nosem na chuja...a co tam! No i nakamiliśmy się, odbiła...więc ruszyliśmy dalej...ale młoda zarz w ryk...więc ja ją na ręce...chwila spokoju i znów ryk!

no to J został przy kasie z zakupami, bo tłumy ludzi, a ja myślałam, że się dziecko niedojadło, więc lecę przez całą galerię do następnego kibelka dla matek...Potrącam ludzi, wózek pcham brzuchem, a Hania wisi na ramieniu i drze się jakby ją ze skóry obdzierali...Więc
Lady pomyśl, jak ja się czułam!??? setki ludzi patrzyło na mnie jak na UFO...matka, która nie umie uspokoić własnego dziecka...A najzabawniejsze to, że jak już doszłyśmy do tego pokoju, to Hania na widok cyca wpadała w jeszcze większą histerię...?

A potem sobie poleżała, pogadała, a w aucie usnęła. Szkoda, że 15km od domu tankowaliśmy i znów się obudziła z wszaskiem, więc do domu trzymałam ją na rękach

A potem masażyk w domku, kąpiel, cyc i śpi...UUUUFFFFFF.....było ciężko!
[ Dodano: 2007-08-03, 22:03 ]
Sorki, chyba się rozpisałam...ale to za cały dzień nieobecności...
No i z tego wszystkiego zapomniałam

Pisała do mnie
Doris! że jest super, świetnie i najchętniej by nie wracała. Że Kingusia wczoraj od 22 spała aż do 4!

Tyle, że nasza
Doris kochana ma mniej pokarmu już i musi ją dokarmiać. A!i schudła, bo w sukni co miała na chrzciny Kingusi wygląda jak w worku!
I Pozrdawia wszystkie!!! no to przekazuję!