Wy narzekacie na mały ruch na forum, a ja nie mam kiedy przysiąść. Wiki zrobiła się nieznośna, nic a nic się nie słucha, a nawet robi mi na złość. Już mi nerwy wysiadają, ciągle na nią krzyczę Staram się teraz więcej czasu jej poświęcać, dlatego nie zaglądam do Was. Może to zazdrość? Nie wiem...
Kochana przytulam mocno, i nie mam nic na pocieszenie tylko to że to minie kiedys, Wiki może przechodzic bunt dwulatka a do tego zazdrosć, miejmy nadzieję, że nie bedzie miała napadów histerii jak moja, to jest masakra przy ostatnim siedziałam i wyłam z niemocy, instynkt matki mówił, że musze przytulić mocno i uspokajać, oczywiście podziałało, uspokoiła się po 30 min trzymania na siłę, ale w oczach córy widziałam obłęd dosłownie, ona nie wiedziała co sie z nią dzieje, wiec co siadłam i szukam informacji na necie o takich atakach i wychodzi, że nie zawsze instynkt jest słuszny, zrobiłam błąd, bo powinnam ją zostawić w jej pokoju, usunać tylko jakieś niebezpieczne rzeczy i czekac aż sie wyryczy, wyskacze, wybiega, wyszaleje, bo nastepnym razem jak nie będę chciała czegoś dla niej zrobić specjalnie będzie histeryzować bo wtedy okazałam jej miłość, a tego oczekują od nas nasze starsze córki, targają nimi skumulowane emocje - sam fakt, ze same są małe, fakt, ze pojawił sie braciszek, fakt, ze mama nie ma już tyle czasu (nawet jak stajemy na rzesach by miały go jak najwiecej od nas one myślą, że jest go niewiele bo i tak idziemy do młodszego rodzenstwa) itp itd. Więc
inia (wiem! zdania nie zaczyna sie od "wiec") cierpliwość, cierpliwość i cierpliwość, której niestety nie mamy za wiele z powodu zmęczenia, niewyspania - mi tez nerwy puszczają okrótnie, ale musimy pamiętac że one nie robia nam na zlość, to jest reakcja na coś, to że coś robią to po to by zwrócić na siebie uwagę naszą - aha i przeczytałam, by matka - czyli my - choc raz na tydzień mogła wyjść poza dom na spacer tylko ze starszym rodzeństwem, by wiedziały, ze one tez sa ważne, i ze dla nich jesteśmy w stanie zostawic młodsze rodzeństwo w domu z tatusiem, iśc na spacer, ale nie wspominac na nim, że pora wracać bo młodsze płacze czy coś, iść tylko dla Córci. I tu sie kłania duża współpraca z tatusiem.
Oraz zdrówka dla Piotrusia oby już mu minęło i nic się nie działo!!!