Część Dziewczyny! Dlugo nie pisalam ale codziennie Was czytam.
Widze, ze padl temat TOXOPLAZMOZY. Już wyjasniam: badanie przeprowadza się z najzwyczajniej pobranej krwi. Z tego co wiem to w Polsce nikt Wam tego raczej nie będzie proponowal. Ja tu tez mialam to badanie na moje zyczenie. No i najwieksza pomylka – choroba nie zarazamy się jak panuje według obiegowej opinii przekonanie, od samego kotka (kroliki tez to przenosza) ale od jego kalu (czyt. kupki). Czyli nie musimy glaskac kotka zeby się zarazic ale wystarczy zjesc np. nieumyta marchewke obok której kotek albo kroliczek się zalatwil. Sama choroba nie jest niebezpieczna dla czlowieka. Czyli jeżeli już jestesmy nosicielami toksoplasmozy to wszystko ok. Nie wolno tylko się nia zarazic już podczas trwania ciazy. No a jeżeli już nam się to zdarzy to niestety czekaja nas przez caly czas ciazy antybiotyki. Moja dobra kolezanka nie miala nigdy w zyciu kota, bo ich zwyczajnie nie lubi ale okazalo się, ze zarazila się ta cholerna toksoplazmoza (diabli wiedza jak) gdy byla w 3 miesiacu ciazy. Radze porobic te badania, bo toksoplazmoza jest bardzo niebezpieczna dla naszych fasolek.
Jutro ide na USG i juz mam straszne nerwy, bo ostatnio cos niezbyt dobrze sie czuje przez co mam jakies zle przeczucia. No ale jutro rowniez zaczynam 18 tc wiec moze juz bedzie widac czy to chlopak czy dziewczynka.
Co do imienia to mam trzy opcje: polska - Weronika. angielska - Jasmine i japonska - Sayuri. Dla chlopaka to nie mam zadnych pomyslow i jak znam swiat to na przekor okaze sie bede mama malego faceta
