Hej!!!
Boże
Massumi jak mi Ciebie brakowało!!!dawaj zdjęcia...i pisz co u Was, no dalej, dalej!!!
KUlka ja pierdolę, co za ludzie! mogłaś ją zapytać czy ona w ogóle wie, co to jest dziecko? chyba normalne, że czasem krzyknąć trzeba...no chyba że pani zwolenniczka bezstresowego wychowania...a o pranie na balkonie...szok! ja bym ją wystawiła za drzwi po prostu! i już
Kamizelka no niech się Wiktor kuruje!!! a słuchaweczka fajna? może podpowiem komuś, to się Hani dostanie
Lady a co Ty chcesz od spania Mili? toż jak tak śpi jak piszesz to super! i jak nastrój męża po pracy???
Glizdunia też bym popatrzyła na Maycię jak się tak wybiera na dwór! toż ona niektóre 2latki mądrością przeskakuje!!!
Sikorka ale super!!! no, teraz tylko trzymać kciuki, żeby się dziecka nie pochorowały i żebyśmy sie mogły w spokoju spotkać i korzystać z tych Kozienickich uciech!
Pati co się dzieje??? coś w pracy czy w domu????
u mnie fajnie nawet, wczoraj miło zakończyliśmy dzień

co prawda rano było trochę nerwów, bo jakoś mi dizś wszystko nie tak idzie...ale...jakoś nam z Hanią minęło do południa a potem już J wrócił z pracy!

i przykręcaliśmy zdjęcia i inne tam takie bzdety u Hani. potem robiłam obiad, myłam włosy i nonono mi prąd wyłączyli!!! no i musiałam jakoś te moje cholerne loki o uroku wełny uładzić opaską...w pracy luzik w miarę, to znaczy tyle pracy, że nie było o czym myśleć.a potem do domu jeszcze buszowanie...Ale już mam wszędzie prawie czysto, bez stosów niepotrzebnych gratów i ubrań!!! hurra!!!
Od jutra już jestem sama w pracy!!!

a w sobotę przyjeżdżają teście na 2dni, niby na imieniny Hani...a, może będzie miło. jutro jadę rano do sanepidu, mam nadzieję, że się dowiem wszystkiego co wiedzieć powinnam...i potem będę może wiedziała co dalej. i mam miesiąc na załatwianie formalności...kurczę, to tak niewiele...za szybko się dzieje to jak na mnie...
lepiej pokażę Wam zaraz zdjęcia już na cacy pokoju