Strona 1334 z 1361

: 21 maja 2008, 23:36
autor: Gosia A
dziękujemy za zyczenia :-D zdjęcia póżniej 0 było miło :-D
na razie tylko powiem tak - a kto sie nie kłóci - dzięki kłótni( i nie wiem jak sie pisze :ico_wstydzioch: ) - mówimy co nam tak naprawde na sercu lezy - oczyszczamy atmosfere - a potem jak sie godzic mozna .. - ale serio - ja tez sie kłóce - ja - bo Duzy to siła spokoju - i rozmawiamy - duzo - nawet na te bardzo cięzkie tematy - jak w łózku - co bym chciała etc. dlaczego tak - a nie inaczej - to dla facetów cięzkie rozmowy - ale jakoś idzie - ale tez - dlaczego sa moje fochy ? i po co? rozmów duzo - mys ie tez docieramy ... a w sytuacji bardziej krytycznej - 1 dziecko i 1 rok małżeństwa :-D - grunt to wiedziec czy sie kochamy i czy checemy razem walczyc ze swiatem - jezeli tak - to m uiejsze kłótnie ujda - beda - bo takie zycie - ale bedzie dobrze i ta mysla zakoncza pozytywna i ide spac do jutra :-D

: 22 maja 2008, 07:50
autor: doris
witam sie z pracy... poczytalam, ale nie mam weny do pisania...

[ Dodano: 2008-05-22, 10:01 ]
ale tutaj pustki... :(

jak ja mam czas na TT to tutaj jest cicho jak makiem zasiał, a jak nie mam czasu to sie sozposujecie jak cholera...

nie chce mi sie siedziec w pracy :( kurcze ale tutaj jest nudno dzisiaj, gosci malo i w ogole jakas lipa... :( najchetpniej polozylabym sie spac... :(

: 22 maja 2008, 11:23
autor: zborra
Ja jestem...
Gosia no mądrze piszesz...ale wiesz, nie zawsze i nie każdy tak potrafi. To trzeba wypracować, a nie wiem czy każdy ma tyle siły, spokoju itd...ale, niestety każdy musi sam...

Doris wiesz, ja chętnie bym poszła do pracy zamiast Ciebie.

U nas totalna masakra!!! :ico_placzek: :ico_olaboga: :ico_placzek: Hania prawie całą noc nie spała bo ma zapchany nos!!! :ico_placzek: No więc wiecie jak nam minęła noc...A dzień? jeszcze gorzej...chodzi i marudzi..Już dostała oscillo i calcium...i nie wiem co można jeszcze na katar? łazi i mendzi! zeżarła jajo, potem pół banana, wypiła 100ml herbaty, za jakąś chwilę 100ml mleka i poszła spać. Niestety ta cisza nie trwała za długo...obudziła się zryczana...J ją próbował utulać i co? obżygała siebie i jego! :ico_szoking: gorączki nie ma, bynajmniej na razie. nonono, nienawidzę tego! to przez to jebane szczepienie! kaszlącego dzieciaka co się ciągle koło Hani kręcił...I przeze mnie...bo powinnam walczyć o zdrowie mojego dziecka i uchronić ją przed tym dzieckiem...fak! no trudno, już po zawodach, jest chora i nie wiem jak to znów przeżyjemy.
Jacka rodzice stwierdzili, że mamy przyjechać, mimo że tam jest Zuzia...trudno...jak sami chcą to ok.
więc jedziemy, idę się ubrać...pa!!!!

A, Gosia...kłótnia tak się właśnie pisze...wg mnie...pa!

: 22 maja 2008, 11:31
autor: doris
Doris wiesz, ja chętnie bym poszła do pracy zamiast Ciebie.
a ja ostatnio mam faze zeby noc stop siedziec z Kingą... jakoś mi brakuje jej jak jestem w pracy :( owszem zcasami mam jej dosc, ale zastanawiam sie nad rzuceniem pracy

: 22 maja 2008, 13:11
autor: Katka
witam MAJÓWKI 2007 :ico_haha_02:

Pozdrawiam cieplutko :ico_buziaczki_big:

: 22 maja 2008, 15:32
autor: ladybird23
hejka

temat związków to dla mnie temat rzeka, można rozmawiac ale tylko wtedy kiedy obie strony tego chca, w moim przypadku A nie chce za bardzo rozmawiac bo on nie chce zmian bo on uwaza za ja wszystko wyolbrzymiam i jego niektore zachowania w gruncie rzeczy nie sa takie złe :ico_puknij: ja mu o partnerstwie a on mi ze ja dyktatorem jestem..i tak w kółko...i mysle sobie ze jezeli kiedys na mojej drodze stanie ktos kto bedzie chciał dac mi szczescie tak w pelni to sie skusze zeby choc przez chwile czuc sie na prawde szczesliwa :ico_wstydzioch:

a poza tymi smutasami u nas pogoda do bani...pada...fuj..
my czekamy na ciocie i wujka od A. bo maja przyjechac zobaczyc Mile..

a mam takie pytanko..odnosnie drukarek moze sie ktoras orientuje, mam nowy kardridz kolorowy, a A instalujac drukarke cos pozmieniał jak sie drukuje strone wyrownujaca i teraz drukuje mi kolory ale w odcieniach rozu, wogole nie uwzglednia mi zołtego, nie wiecie czy mozna cos z tym zrobic??

: 22 maja 2008, 15:45
autor: doris
a mam takie pytanko..odnosnie drukarek moze sie ktoras orientuje, mam nowy kardridz kolorowy, a A instalujac drukarke cos pozmieniał jak sie drukuje strone wyrownujaca i teraz drukuje mi kolory ale w odcieniach rozu, wogole nie uwzglednia mi zołtego, nie wiecie czy mozna cos z tym zrobic??
niestety nie pomoge...

a u mnie swieci slonce tylko ze ja z niego nie korzystam - w pracy siedze :(

[ Dodano: 2008-05-22, 18:03 ]
no normalnie nie wierze - gdzie wy jestescie??? cisza i pustki... oszalec idzie...

[ Dodano: 2008-05-22, 18:36 ]
Ja zaraz kończę prace więc mówię papapa

mam nadzieje że jutro będzie tu żywiej bo tez jestem w pracy i pewnie będa nudy...

: 22 maja 2008, 19:50
autor: anza
no hej dziewczynki
widzę że klimaty małżeńskie bez zmian :/
ladybird23, zborra, dzięki za miłe słowo :ico_wstydzioch: i trzymam za Was kciuki!!!
w sumie z tymi kłótniami to Gosia ma rację, chociaż to bardzo zależy od konkretnego zestawu osobowości - np. my z R się bardzo rzadko kłócimy... :ico_noniewiem: a jesteśmy ze sobą już 11 lat :ico_szoking: a od 6 małżeństwem... jednak to jasne, że w każdym związku są lepsze i gorsze chwile albo nawet lata i kłótnie się zdarzają... nie wiem, ale mnie się wydaje, że kłótnia jest dobra, ale nie każda - zawsze jest pewna granica której lepiej nie przekraczać bo potem ciężko się z tego wycofać, ja obstaję zawsze przy dyskusji, nawet ostrej, ale jednak wymianie argumentów i próbie dojścia do jakiegoś celu
a kłótnia kojarzy mi się z rozładowywaniem negatywnych emocji na partnerze
tylko... łatwo mówić, jak się nagromadzi różności to potem trudno się opanować (dlatego lepiej gadać na bierząco, ja tak robię mówimy o wszystkim natychmiast, nie ma żadnych zaległości i bóli sprzed lat)
co do związków ogólnie to ja sobie myślę że po prostu bardzo trudno się dobrać tak żeby się idealnie dopasować i po prostu to się niestety rzadko zdarza... u mnie w rodzinie też właściwie nie ma takich idealnych czy choćby fajnych przypadków
nam się jakoś udało i :ico_sorki: Bogu za to dziękuję :-)

Iguśka już lepiej teraz coś marudziła wieczorem i apetytu nie ma ale to chyba przez ten antybiotyk... no i racja z tym lekarzem musze w necie poszukać jakiegoś info... bo :ico_zly:
ladybird23, co do drukarki to chyba nie pomogę, a ten tusz to orginalny bo my kiedyś napełnialiśmy i też tak było, ale R mówi że jak orginalny to można serwisowo przeczyścić jakoś i w necie są podobno jakieś programy do tego , a teraz coś mi tu mówi, żebyś wydrukowała sobie trzy podstawowe kolory np. kropkę 2cm/2cm w kolorach zielonym , niebieskim i czerwonym - każdą drukować po jednej oddzielnie i w ten sposób się okaże czy w ogóle te kolory są dobrze drukowane - bo może trzeba coś przeczyścić... ale chyba więcej już Ci nic nie napiszę bo ja nic z tego nie rozumiem sama :ico_noniewiem: taaa
aaaaa R mówi żeby odinstalować drukarke i zainstalować jeszcze raz i powinno wszystko wrócić do normy...
no dobra to już nic nie piszę bo się rozwlekłam niemiłosiernie :-D sorki...
buziaki a.

: 22 maja 2008, 20:32
autor: zborra
Doris to podziwiam...ja to jakoś na siedzenie w domu nie mam ochoty. Bo już teraz czuję się jak więzień...a po całym dniu z Hanią, plus reszta to bym jebla dostała...
Ja byłam na banicji u teściów, więc to mnie tłumaczy. Było ok, nawet miło. Ale młoda z gilami do pasa...teraz miała 37,5 ale to w sumie nic. Idą jej raczej kły górne,więc dostała na sen czopek. Mam nadzieję, że do rana jakoś wytrzymamy.

Lady kurka, no tak to się gadać nie da, jak Ty jedno, a on drugie...współczuję.Z drukowaniem nie pomogę, bo ja to w ogóle tego sprzętu nie używam. Od kiedy się uzależniłam od TT to już na kompie niewiele potrafię :ico_haha_01:

Anza, och jaka Ty mądra i szczęśliwa!!! takie życie musi być piękne. Pewnie wymagało od Was wiele pracy co? bo nawet jak ludzie dobrani, to muszą się dotrzeć...
My w sumie też się za bardzo nie kłócimy. NIe mogę tak tego nazwać. Zresztą...do ślubu to też było ok, raczej jakieś wymiany zdań, ale spokojne i do opanowania. Nigdy nie było tak, że nie gadaliśmy...a teraz? chyba po prostu przerosła nas sytuacja. My nerwowi oboje i jakoś tak nam się dziwnie układa. Poza tym ciągle teraz myślę o wyprowadzce...i kasy mało więc wszystko się kumuluje...
Teraz przeniosłam moje żale z J na rodziców. Mama wczoraj mi wyrzuty robiłam, że siedziałam przed kompem i nie zeszłam do bratowej!!! noż ludzie...czy ja wącham czy ona śpi czy nie? skoro mój ojciec i brat byli u nas na meczu z piwem, to i ona mogła przyjść nie? ale oczywiście moja mama zawsze na mnie widzi wszystko złe...Dziś się też szarpnęła zła, bo Hania mi marudziła i nie mogłam jej ubrać. Prawie w ścianę walnęła, bo łaziła po łóżku i ją pociągnęłam do siebie za rękę....zaczęła płakać a matka wściekła, że małą szarpię! odpowiedziałam spokojnie "mamo przestań, nie szarpię jej" i co? poszła obrażona do siebie. Ja pierdzielę...masakra! znów mamy rebus, czy wynająć mieszkanie, czy wziąć jakimś cudem kredyt na malusi domek, czy oddzielić zupełnie nasze piętra...ale pogadamy jezscze z rodzicami, niech się wypowiedzą co oni myślą, co im się nie podoba...

Idę na kolacyjkę, a potem posiedzę z mężem nie? no i mam nadzieję na spokojny sen...a jutro do roboty!!!

: 22 maja 2008, 23:43
autor: Sikorka
Ja tak na chwilę, padnięta jestem po imprezie urodzinowej moich smyków, ale wszystko się udało. Foty i relacja w wolnej chwili, jutro już teściowa jedzie :-D A narazie dobranoc.