Strona 1358 z 1361

: 04 cze 2008, 11:28
autor: GLIZDUNIA
ach no i tak.....Jagodka...no Wy to fajnie macie tak jakby jestesci wysunieci do przodu z tym domkiem i chyba czujecie sie jakbyscie z tesciami nie mieszkali...super rozwiazanie!!!!a Lady Ty to faktycznie chyba masz juz odizolowane swoje mieszkanko jak tylko sie da....tylko dlaczego Twoja mama nie czuje tego ze macie swoja rodzine i potrzebujecie bardzo duzo prywatnosci teraz szczegolnie?...jakos nie moge sobie tego wyobrazic zeby mi mama wchodzila tak bez pukania :ico_noniewiem: ....choc nie bylam jeszcze w takiej sytuacji......ach no tak czy siak to wspolczuje,bo problem narasta a ja to takich rozmow boje sie jak ognia wiec 3 mam kciuki za pomyslne rozwiazanie problemow!!!.......a z tym dbaniem o dom to jest tak,przy domu zawsze jest robota z ta roznica ze jak dom jest twoj to robisz co Ty uwazasz za stosowne i jak nie chcesz miec kwiecistego ogrodu to go nie robisz i nie dbasz o to......a jak mieszkasz u rodzicow to nie masz wyjscia...nawet jak nie chcesz to musisz,wiec czy tak do konca jestes u siebie?chyba nie dokonca.....moze A. na swoim poczul by sie gospodarzem gdyby sam chcial cos zrobic a nie bylo by to od niego wymagane :ico_noniewiem: .......ja np. jak czegos nie musze robic to robie to chetniej niz pod przymusem,chyba kazdy tak ma.....tylko Twoj maz nie ma okazji sie wykazac bo mieszka u Twojej mamy.....moze jednak nie jest takim leniem?bo robic u kogos (skoro nie czuje sie jak u siebie)to zadna przyjemnosc nie?......ale sie rozpisalam...

: 04 cze 2008, 11:44
autor: jagodka24
my niedawno podzielilismy sie obowiazkami z tesciami
zgarnelismy polowe trawnika
przyjechal ciagnic zaoral zabronowal i bedziemy siac trawe
poobcinalam krzki i żywopłot którym nikt sie nie zajmowal albo zajmowal sie zle i juz
co prawda tesciu lubi wtracici swoje trzy grosze bo przeciez jest najmądrzejszy ale ja mam go w d...
i tak zrobie swoje i juz
trzeba byc stanowczym bo inaczej to wejdą na glowe

glizdunia wiesz co nie jest tak kolorowo jakby sie wydawalo ale przyzwyczajam sie
czasem jak patrze na budujące ise nowe bloki to sobie myslimy ze trzeba bylo mieszkanie kupic
ale jak wieczorem moge popatrzec na zachod slonca i czuc zapach trawy to az mi sie chce zyc
nasza zdolnosc kredytowa rowna sie zeru a tu jeszcze tyle do zrobienie

lady mi sie wydaje ze jednak twoja mama ciagle traktuje cie jak swoją małą córeczke ale to bardzo zle bo nie mozecie sie poczuc jak rodzina
wy sami
i dlatego twoj tak sie zachowuje

jak mieszkalismy z moją mama to moj M nie robil NIC!!!! a generalnie lubi sprzątac i takie tak
strasznie sie rozleniwil
za to teraz nadrabia

: 04 cze 2008, 11:55
autor: GLIZDUNIA
no to ja odbiegajac od tematu pozwole Wam sie troche posmiac z mojej Mayci....

to nowy rowerek i jej swiete "misie pisie"
Obrazek
na spacerku
Obrazek
a tutaj dostala troche wody do piaskownicy i miala umyc rączki ale wygodniej bylo stanac na palcach i....zanurkowac :ico_puknij:
Obrazek
a tutaj moja slynna mucha :ico_haha_01:
Obrazek

: 04 cze 2008, 12:00
autor: jagodka24
fajnie ze masz taka wysoką rączke w tym rowerku
w GB kupowaliscie czy w polszcze? :-D

: 04 cze 2008, 12:02
autor: zborra
Hej!
u mnie też robi się jakoś chłodniej, choć słońce nadal patrzy na nas z uśmiechem, całe szczęście!!

Massumi przewspaniałe...zdjęcia, dzieci i opisy!!! talent masz babo!!!

Dziewuchy, dzięki...za wszystkie cenne rady i miłe słowa. I jak się dobrez skupię, to widzę, że każdy ma swoje problemy bardzo podobne do naszych. Tym , co w bloku mieszkają źle, tym co w domu też zawsze coś nie gra...życie po prostu.
Wczoraj z J ustaliliśmy tylko tyle, że chyba na razie tu zostajemy. Ze względu na Hanię...bo w bloku co? 4ściany i pustka. A tu ma raj, podwórko, ciszę, zdrowe powietrze, trawkę, piaskownicę, za płotem plac zabaw, a 300m od domu jezioro...I nie będę się o nią bała jak pójdzie do szkoły/przedszkola...bo to wieś i raczej spokojna.

Z mamą na razie dziś tak luźno gadałam przy robieniu obiadu...I na razie wiem tyle, że ona chce dla mnie dobrze. Aż mi głupio, bo ona wiecie czym się martwi? że my siedzimy wieczorami, ja pzry kompie, on przed tv...że mamy wychodzić gdzieś, coś robić, bo zdziadziejemy i za 5lat już nas razem nie bęzdie. Ma rację...tyle że ja nie chcę jej obciążać Hanią, no ale w sumie jak młoda śpi to można wyjść, ma rację.
Wiem też, że nie podoba jej się, że J nie pomaga przy domu ojcu, że mało robi. I tu też ma rację...i ja to wiem i J powtarzam. Mam nadzieję że się zmieni.
No i jeszcze...powiedziałam jej, że przecież widzę, że ma dość czasami...ale niby nie Hani, tylko tego, że ma za dużo na glowie. Więc teraz zadanie dla mnie...muszę zacząć chyba albo sama gotować, albo na zmiany z mamą. Bo faktycznie takie tempo to już nie dla niej.
I widzicie...w sumie żadna poważna rozmowa, a ile człowiek się dowie....
Jeszcze coś wspomniałam o bloku, to tylko rzuciła...to idźcie do bloku takim tonem, który w tle miał "zobaczymy jak na tym wyjdziecie"!
Może i tu ma rację...Jakbyśmy byli sami, czy J by się sprawdził w tej roli? wątpię...raczej ja bym się zajeździła na śmierć...

Więc tak...muszę go zmobilizować albo znów na wyjazd na zarobek, a potem na kredyt, żeby siię oddzielić, bo zyskamy więcej miejsca i trochę więcej prywatności. No i musimy teraz my z J poważnie pogadać i ustalić warunki, bo nie mam zamiaru się kłócić raz z nim a raz z rodzicami.

Lady jeśli u Was już się nie da inaczej to nie wiem...współczuję, bo te decyzje są fatalne i cholernie ciężkie.
Jagódka Tobie to zazdroszczę uporu!!! i stanowczości! jesteś dzielna kobieta!!!

i uciekam...zrobić włosy...poleżeć chwilę...zanim młoda wstanie. Choć dziś mam luz, bo rodzice się nią zajmują, żeby się nie zaraziła bardziej. Na razie charczy i trochę ma kataru...od czasu do czasu pokaszle. Boję się o nią....

życzę miłego dnia...i dużo siły!!! najlepiej od zrelaksowanej Ewcikowej, co to ma super koleżanki i męża!!!

: 04 cze 2008, 12:15
autor: jagodka24
wiesz co zborra, ale ja wcale taka dzielna i uparta nie jestem i czesto tez placze i sie wkur... jak mi tescie dziecko wyrywają
docen to ze mieszkasz z własnymi rodzicami i widzisz krotka rozmowa przy obiedzie i ile to dalo
napewno twoja mama nie chce zebyscie sie wyprowadzili bo wtedy mialaby was daleko
ciebie i przede wszystkim hanie

ja jak mieszalismy z moja mama to czesto wychodzilismy wieczorem sami
chciazby na kolacje na godzinke
to bardzo duzo daje

: 04 cze 2008, 12:35
autor: ladybird23
glizdunia swietnie opisala moja sytuacje..faktycznie tak jest, ze moze jak A robiłby koło swojego, albo chociaz nie miałby wypominane ze nie jest u siebie i chociaz czułby sie jak u siebie to byłoby inaczej, a moja mama po prostu jest chamówą i nie umie docenic nic i tyle!!wszystko kaze a jak sie tego nie zrobi juz natychmiast jak ona tego chce to obraza majestatu i :ico_zly: na maksa i obelgi itp potem A sie :ico_zly: no i lancuch konczy sie na mnie bo niby mam stac po stronie meza, a tu z drugiej strony mama, do ktorej mam szacunek i jestem miedzy mlotem a kowadłem i wychodze na tym najgorzej.. :ico_olaboga:
chyba lepiej nam bedzie osobno, ja widze jedyny plus z tej wyprowadzki, o ile do tego dojdzie, moze A przestanie wypieprzac z domu, bo nie bedzie prowodyra kłótni miedzy nami, a jak faktycznie okaze sie ze nie umiemy byc razem, nawet juz sami oddzielnie, to ja bede miała dokad odejsc :ico_noniewiem:
a Majeczka jest boska, widzisz teraz jak chcesz ja gdzies zabrac to nie musisz wozka targac skoro i tak nie chce w nim siedziec :-D a te okulary :ico_haha_01: :ico_brawa_01:

zbora a ja z doswiadczenia wiem ze jezlie J jeszcze sie nie zmobilizowal do roboty koło domu to juz raczej ciezko bedzie, ale zycze powodzenia...a fajnie ci mama powiedziała o tym tv i kompie, moja na okragło jak widzi mnie albo A przy kopie to mowi "wy tylko komputer i komputer a dziecko be be, zamiast sie dzieckiem zajac zajmujecie sie głupotami", a jeszcze nigdy nie wpadła na to zeby zaproponowac nam jakies wyjscie, a widomo ze powinnismy troche ten nasz zwiazek podtrzymywac...wiec :ico_brawa_01: dla twojej mamusi :ico_oczko:

: 04 cze 2008, 13:08
autor: GLIZDUNIA
Lady....i pewnie masz racje ze A. chetnie bedzie zostawal z Wami w domu jak bedziecie sami...na swoim..... :ico_noniewiem: ....i juz jakas decyzje podjeliscie?czy najpierw rozmowa z mamą?

Jagodka....rowerek kupiony w UKi to jest wersja dla chlopcow bo dla dziewczynek to byl taki roz ze oczy wymiękaly :ico_haha_01:

: 04 cze 2008, 13:34
autor: Ewcik
dziewczyny tak wbrew pozorom mieszkanie samemu też nie jest takie różowe jak się wydaje. Wiem to na swoim przykładzie. Mieszkam poza domem bez rodziców już prawie 6lat. z czego 4 ostatnie mieszkam z Mariuszem. Owszem jest fajnie, bo nikt nie włazi mi w butach w nasze życie. Cenne uwagi na temat wychowania Alicji słyszę tylko przez telefon. Czasami dużo bym dała zeby mieć mamę przy sobie. Właśnie żeby gdzieś wyskoczyć we dwójkę, iść w spokoju na imprezkę czy po prostu podzielić się obowiązkami jeśli chodzi o gotowanie czy sprzątanie. A tak muszę wszystko robić sama. Myślenie co ugotować na obiad, jeżdżenie z Młodą na zakupy, wychodzenie do znajomych w trójkę, gdzie nawet we dwoje nie mozemy się napić piwa, doprowadza mnie czasami do czegoś w rodzaju marazmu. Mam wrażenie że jestem wprzywiązana do domu, do Alicji. Przyzwyczaiłam się że muszę sobie sama radzić i że tak już raczej zawsze będzie. Pocieszam się tym że Mariusz mnie docenia i twierdzi że bardzo dobrze sobie radzę.
Czasami wkurza mnie to że muszę mu 15razy powtórzyć zeby wyniósł śmieci, pozamiatał itp. ale on już taki jest. Przez ponad 4 lata mieszkania ze sobą wypracowaliśmy klika rzeczy i sie ich staram trzymać. Teraz kiedy doszła jeszcze do obowiązków Alicja, trochę sie nam to wszystko poprzewracało, i staramy się dojść do jakiegoś kompromisu. Ja sprzątam, gotuję, piorę, prasuję przez większość dnia zajmuję się Alą i robię drobne sprawunki. Ona zarabia na nasze utrzymanie, wynosi śmieci i zmywa naczynia. Popołudniami razem bawimy się z Alą, idziemy na spacer albo do biblioteki. Ten czas jest tylko dla nas. Dla naszej trójki.4godziny w ciągu dnia. wieczorem po kąpieli Ali mamy czas na rozmowę. Ustalamy w plan działania na następny dzień: co będzie na obiad, czy planujemy coś szczególnego na popołudnie itp ja w tym czasie prasuję, on czyta, albo siedzi przed kompem. Weekendy jeżeli spędzamy we wrocławiu wyglądają u nas zawsze tak samo. Wspólne śniadanie, spacer, wspólne gotowanie obiadu. Staramy się jak najmniej korzystać wtedy z komórek czy koputera. Chcemy się nacieszyć tym co mamy. Brakuje nam jak cholera "studenckiej" swoboty., ale musieliśmy pogodzić się z rzeczywistością.
Wiem że Mariusz nie ma w domu prawie wcale obowiązków, ale niestety żyjemy w takim społeczeństwie i tak zostaliśmy wychowani. Miejsce kobiety jest w domu a mężczyzna zarabia na ten dom. Nie dziwię się Mariuszowi że nie ma ochoty nic w domu robiż. Gdybym siedziała 8h w pracy przed kompem i dojezdżała ponad godzinę w jedną stronę do pracy też bym nie miała na nic ochoty.


ehhhh ale sie rozpisałam

: 04 cze 2008, 13:51
autor: kamizela
Witajcie majóweczki.

Czytam was codziennie i wiem, że na tapecie jest temat mieszkań :ico_olaboga: Kurcze my też mieliśmy ostatnio sprzeczkę z teściową i generalnie MARZĘ o wyprowadce, ale same doskonale wiecie, że to wszystko nie jest takie proste :ico_olaboga: Ja już bym nawet wzięła ten kredyt na mieszkanie, ale mój D. jest bardziej oporny :ico_noniewiem: Kupa gó..na za przeproszeniem :ico_zly: