witajcie dziewczynki,
nono Juli - Twoje zdjęcia dziś na pierwszym miejscu

extra wyglądałaś

a i Twój Miś przeuroczy!!!i fryzurka fajniutka, taka "inna"...i masz racje faszerujcie sie tam czosnakami, mlekiem, miodem itd i szybko wracajcie do zdrowia!!!!
BeWu - no nie neta musisz mieć, relacja musi być moja droga

i Waszą niunię maluśką chcemy zobaczyć wiec póki jeszcze czas i nic nie nagli az tak bardzo..przemysl sobie to i tamto i pomysl że bez neta w chatce to jak na końcu świata../niby fajnie..../ale , ale zawsze można włączyć i wyłączyć i masz co chcesz

my mamy bezprzewodowy z ery net i sie sprawdza

a powiadasz że szkrab w brzuszku bardziej ruchliwy niż Kalinka

a bardziej w dzień czy w nocy

??no chyba tak jak Frydza napisze - pewnie mały piłkarz tam sie podszkala
Indigo - no i Ty z super wieściami dzis do nas zawitałaś!!!

gratuluje extra spontanicznej decyzji!!!no to grudzień Wam sie zapowiada wspaniale..
co do napletka - u nas tymi sparawami ja sie średnio zajmuje, bardziej R, a tak w ogołe to znajomy lekarz Alkowi zawsze sprawdzał i mowił ze ok, choc ostatnio juz jakis czas temu to robił..no ale ja stosowałam sie do jego zaleceń, tzn raz po raz przy kąpieli odciagam troszke, ale tylko troszke żeby nic sie tam nie gromadziło, a teraz trzeba tez to sprawdzić dobrze u pediatry bo chyba juz w tym wieku ładnie powinien napletek odchodzić, ale nie wiem dokładnie

tak troche sie zaniedbałam w tej kwestii

dobrze że piszesz..a u Was nawet jak lekko odciagasz to nie daje rady??
Edytko - nie martw sie kochana, jakos to wszystko zorganizujcie, i jak najszybciej zdecyduj sie na zabieg, bo po co masz się męczyć??te ataki ponoć sa potworne, zreszta Juli tez pisała..więc najważniejsze zeby sie zorganizować, dziewczynkom wszystko wytłumaczyc - oczywiście każdej stosownie do wieku - a tego typu zabiegi teraz nie wymagają wielkiego i długiego pobytu w szpitalu, pewnie to tez zalezy od metody, ale głowa do góry!!!i nastawienie tez jest baardzo ważne więc sie nie stresuj mi tam tyle!!!!!
Aniu - oby Helenka szybko zwalczyła infekcje!!!!no tak przy ząbkowaniu odpornosc jest mniejsza i dzieciaczki szybciej łapia jak coś jest na horyzoncie, pif paf te wirusiska !!!!
a mój Alek dziś cały dzień łapki w buzi trzyma

juz sie marwtie ze ta moja opryszczka mu sie gdzies wdarła do buzi

bardzo uwazam zeby mnie nie dotykał po twarzy i ciągle siebie kontroluje..eh, jak nie urok to sraczka, no ale mam nadzieję że to zęby bo ida mu ciągle czwórki, widac juz trzy czworeczki czwarta napuchniete dziąsło i druga dwójka na dole idzie, więc moze to tylko to..ja jestem "uczulona" na tego typu stany w buzi, czyt afty nie afty, bo Alek juz ze dwa razy miał to cholerstwo
no ale humor mój łobuz miał dzis fajniutki także stawiam na zęby..
a ja dziś "zaszalałam" - R zgrał mi w wekk zdjęcia z laptopa na płytke i sobie dzis rano powybierałam i jak bylismy na spacerku to podrzuciłam do foto i mam 190 prawie i nowy albumik

a Alek ogladał go jak bajkę

dawał buzi mamusi i tatusiowi

on w ogóle od jakiegos miesiąca czy w sumie dwóch rozdaje całusy takie słodziarskie, najsmieszniej jak daje postaciom z bajek, zbliza usta np do liska z ksiązeczki daje buzi

no i tak dziś wycałował pół naszego albumiku
no i zapomniałam co jeszcze chciałam napisać
[ Dodano: 2008-11-04, 21:57 ]
aa Indigo - masz racje - nasze dzieci doskonale wyczuwaja emocje, zresztą juz od poczatku wyczuwały, tylko że teraz same potrafia okazywać swoje emocje juz w wyraźny i konkretny sposób, zauważyłyscie pewnie cały repertuar min, grymasów, wyrazów twarzy, zachowań....coraz sprawniejsze będę w tej materii, tyle że do tego dochodzi tez charakter dziecka i jedno bardziej na zewnątrz będzie wszystko "wyrzucało" a drugie w sobie bedzie "przetrzymywało", najprościej rzecz ujmując...
mnie Alek ostatnio wzruszył...bawił sie na całego z R w pokoju a ja byłam z bratem w drugim, rozmawialiśmy z siotra na skype i w rezultacie jakis bardzo głupich wygłupów brat zaczał pisac mi długopisem po łydce i zaczelam piszczeć..i tu w sekunde przyleciał Alek..jaką miał minę

cały przerażony tym moim piskiem..ja trzymałam sie za te łydkę

a on zaraz do mnie, zaczal dotykać, kazał mi wstawac i siadać

dopiero jak zmazałam to sie uspokoił
[ Dodano: 2008-11-04, 22:01 ]
a i ponoc lepiej/ chodzi o sytuacje stresujące dziecko, jak np kłotnia rodziców/ żeby własnie dziecko wyrzuciło z siebie/czyli np pokrzyczało sobie jak wyczuje napieta sytuacje czy cos co je niepokoi/ niż dusiło to w sobie..zreszta zawsze lepiej z siebie wyrzucic wszystko co siedzi i w srodku gnębi, więc że Tomeczek krzyczy to normalne, u nas tez jak jakas dyskusja jest, gdy np mówimy w sposób bardziej "zaangazowany" to Alek zaraz nawija swoje

tak wtedy szybko po swojemu cos mówi
[ Dodano: 2008-11-04, 22:33 ]
Frydza - no idź idź do lekarza, dziwne to, a dała Ci jakiś lek po ostatniej wizycie?ja nie wiem ale nie wydaje mi sie zeby od torbieli/bo taką Ci diagnoze postawiła?/ takie dolegliwsoći sie pojawiały???może to ajkis stan zapalny pęcherza czy coś???gdzies czytałam że napar z rumianku łagodzi tego typu dolegliwości, więc jak masz pod reką
dobra ide chyba juz bo sama zostałam

więc teraz do łazienki i może jeszcze zajrzę
tymczasem
buziaki
dobrej nocki