Gosiu no ślicznie trzyma butlę...
Ladywrzuć na luz...co się będziecie kłócić..zobacz jaką
Gosianam piękną instrukcję napisała postępowania z mężami
U nas też było ciepełko....grill zaliczony...ale żebyśmy sami pobyli

kolejna ciotka się zjawiła...na szczęście na chwilę, kawka, zjadła szaszłyk i poszła...
Hania anioł../.ale wg naszych kup się zegarka nie nastawi

wczoraj zrobiła chyba 5, a dziś jedną! po kąpieli

a jakże! czysta nonono, czysty pampers, czysty pajac...no to się zesram

no i pajac przeciekł, choć kupę robiła w pionie...

no ale trudno...przebrana i śpi...A ja zaraz też lecę...Może się przebudzi w nocy na cyca...A ja jakaś niedosppana jestem...

doprawdy nie wiem czemu?
Powiem Wam, że miałam dziś przygodę na spacerze...Po pierwwsze J mnie wkurzał całą drogę...

a bo za daleko, a za ciepło...a duszno, a słońce świeci...

ale jakoś zagryzłam wargi i w milczeniu doszliśmy w jedną stronę, a z powrotem już lepiej...No i jesteśmy w połowie drogi od domu, a ja czuję jakieś skurcze jelit

o rety!przecież do chaty kawał drogi...no była opcja pożyczenia pieluchy od Hani, tylko za mała

więc prawie biegłam do domu, a to dobry kilometr, może więcej...To był najszybszy powrót ze spaceru

ale udało się, dobiegłam...w całości
Ok,lecę się kulnąć do wyrka.
Siedziałam znów w corelu, ale ni cholery nic nie wychodzi...za głupia jestem, albo chcę za dużo od razu...
Dobrej nocki, ja już dziś nie wejdę...