rany co ja dziś przeszłam, to aż brak mi słow
całą noc nie spałam przez tego zęba, i o 8 już zaczęłam szukać dentysty który by mnie przyjął :roll: no i pierwszy nawinął się taki :?
jak tam weszłam to już miałam stracha taki gabinet z PRLu , ale bolało mnie już tak,że sobie myślę starszy facet to może zna się na rzeczy i się zaczęło
jak u rzeżnika , najpierw otworzył mi tego zęba i na żywca pchał się w kanały na siłe
fakt jeden był niedrożny, i jak go przebił to myślałam że zwariuję, wiecie jakie są takie igły do czyszczenia kanałów, to w pewnym momencie wyjął jedna i stwierdził że mu się tam w środku złamała, a ja już jak ten kanał był otwarty to mało z bólu nie rodziłam
a ten szybko ciach ciach nawet nie wypełnił kanału tylko zamknął tego zęba i mówi że on ma działalnośc zawieszoną , i nie może go usunąć bo go w razie powikłań zamknął
to ja nogi za pas i zwiałam jak najszybciej,czulam się jak w koszmarze jaimś, tylko obudzić się nie szło, ale wtedy to już na całego zaczęło boleć, uwierzcie poród to pryszcz do tego , ale to wszystko migdał,węzły chłonne,ucho głowa, ale tak na maksa,że ryczałam jak głupia, w końcu pojechałam do takiego lekarza i on mnie przyjął od razu, pierwsze co dał mi znieczulenie, a później mówi że skoro jest ryzyko że tam zostało narzędzie to trzeba zęba usunąć, no ok, byle już nie bolało mówię, słuchajcie on mi życie uratował, jak tam wszystko otworzył, to okazało się że było już zapalenie okostnej
no i zrobił się z tego zabieg operacyjny, wszystko trwało 1,5 godz, musiał dać mi antybiotyk, ale jeszcze kazał skonsultować go z ginkiem, no i tak to , póki znieczulenie dzialało to było ok, jak puściło to znów taki sam ból jak i przed, to mój gin pozwolił mi wziąć paracetamol, to troszkę przeszło, na krótko ale dobre i to , teraz boli bardzo, ale jeszcze hamuję się przed tabletką, bo wezmę dopiero jak nie będę mogła wytrzymać
przepraszam że tak się rozpisałam ,ale musiałam się wygadać,a swoją drogą muszę zająć się tym dentystą rzeźnikiem bo nie pozwolę by więcej komuś krzywdę zrobił