Strona 139 z 466

: 13 lis 2007, 22:14
autor: Natashka
Oskara w tej naszej przychodni nie mierza, jak chodzilam na dodatkowe kontrole (te do poradnii dla wczesniakow) to tam go mierzyli zawsze, przed swoimi urodzinami czyli 2 miesiace temu mial 82 cm i wazyl 9900g, teraz pewnie dobil do 10,5 kg-dowiem sie w czwartek an szczepieniu :ico_haha_01:

ja mam 1,65 a moj T 1,85 wiec wolalabym aby maly poszedl po tacie bo jak dla chlopaka to lepiej byc wysokim :ico_haha_01:

moje dziecie zasnelo dzis w sumie znowu bez wiekszych problemow, wsadzilam go do lozeczka i nawet nie uciekal, cos tam robil przez 30 minut az sie w koncu polozyl i zasnal :-D

[ Dodano: 2007-11-13, 21:15 ]
co do cm to Oskar urosl o 32 cm bo urodzil sie i mial 50 cm i wazyl 2350 czyli przybral prawie 8 kg :ico_haha_01:

: 13 lis 2007, 23:49
autor: asiapanda
Ja w ciąży jadłam wszystko, za wyjątkiem tego co się ruszało :ico_oczko: więc i Wiki poszło w ciało i ważyła 3100 a urodziła się 2 tyg wcześniej więc jakby poczekała to by pewnie więcej ważyła

: 14 lis 2007, 00:44
autor: Natashka
wiecie Oskar urodzil sie w 34-45 tyg jak jego tata i tyle samo wazyl :ico_haha_01: ... zreszta ja urodzilam sie w terminie i wazylam 2800g wiec tez mala bylam, a teraz jak baba :ico_haha_01:

i tak jeszcze roznie to moze byc z naszymi dzieciaczkami, za kilka lat zobaczymy jak sie zmienia :ico_oczko: , teraz to jeszcze moga wygladac jak takie bobaski :-D zreszta sa urocze

ja tez sie juz na dzis zegnam, jak zwykle za pozno ide spac a rano nietomna bede :ico_puknij:

: 14 lis 2007, 09:23
autor: ivon
Witam :-)

Ja w ciązy mialam straszny apetyt na początku, przez jakies trzy miesiące a potem wrecz odwrotnie... a Maja mimo,ze urodzila sie prawie w terminie wazyla 2200 takze na dzien dzisiejszy ma 6600 na plusie :-D

Gabrysiu, moze babcia przyjezdza juz z prezentami na Mikolaja?

Wczoraj bylismy z Mają na zakupach w markecie i wiecie jak na dała czadu :ico_zly: chciala wszystko co bylo na polkach a jak nie pozwalalismy to wpadala w lament, kladla sie i lezala na podlodze :ico_zly: bylam po prostu w szoku... historia jak w SUPERNIANI. Musimy cos wymyslec bo to nasze dziecko robi sie coraz gorsze...

: 14 lis 2007, 09:38
autor: Natashka
Ja Oskara juz w sklepach dlatego nie wypuszczam z wozka bo by tez sie pewnie na podloge rzucal :ico_haha_01: , ma jechac grzecznie w wozeczku, ew cos mu daje do reki i cisza

Teraz moje dziecko rozkrusza kanapke swoja, nie szkodzi i tak calutka zniknie z podlogi znajac go :ico_haha_01:

: 14 lis 2007, 09:54
autor: Natashka
Gabi moja tesciowa odkad T sie wyprowadzil jest zupelnie sama, pracuje ale ma jedynego wnusia i nie raczy do niego swego ciezkiego tylka ruszyc, tak mnie to wkurza.. na urodziny Oskarka T ja przywiozl :ico_zly: ...a wsiada w jeden tramwaj i kawaleczek musi dosjc,...ale to problem!!!!...
Nawet w niedziele moglaby wpasc na troche...bo w ciagu tygodnia sie tlumaczy ze jak pracuje do 17 to zanim by przyjechala to by byla 19, no ok to jeszcze rozumiem, ale teraz juz wnusia bedzie widziala rzaaaaadko, bo od tego weekendu zaczyna mi sie szkola co tydzien do marca i kursy, a wtygodniu abym do niej jechala to juz za ciemno, przeciez nie bede po 18 z dzieckiem jezdzic w zime, nie dosc ze zimno to ciemno, a jeszcze tgrzeba wrocic :fuckyou: :fuckyou2: miala okazje malego odwiedzac-nie odwiedzala to ma pecha... ja nie odczowam potrzeby do niej jezdzenia

: 14 lis 2007, 09:56
autor: ivon
Dziewczynki wiec cieszcie sie,ze Wasze maluchy są grzeczne na zakupach... Wczorajszą histerie Majki trzeba bylo widziec, tak jak pisalam widzialam wiele psot Mai ale tego co wczoraj to jeszcze nie bylo...

Gabrysiu, mama Piotrka tez siedzi z Maja ale to tylko dlatego,ze ktos kiedys jej powiedzial,ze ona siedzi cale dnie w domu a my musimy placic niani... i powiem Ci,ze jak jest z Mają to nie slysze zeby byla chora a jak tylko kilka dni nie przychodzi od razu słysze - bol glowy, depresja itd...
Teraz moje dziecko rozkrusza kanapke swoja, nie szkodzi i tak calutka zniknie z podlogi znajac go
U nas tez sie nic nie marnuje, wszystko wyzbierane co do okruszka :-D , czasem nawet to co niezjadliwe :-D

: 14 lis 2007, 09:57
autor: Natashka
zreszta nie cierpie do niej jezdzic zwlaszcza w zime, ma piec i zimno u niejjak cholercia, bo nie potrafi jakos porzadnie rozpalic-do tego jara fajki i wszystko smierdzi po wizycie u jniej, mimo ze wychodzi do kuchni jak Oskar jest (duzo to strasznie daje phi i tak caly dym leci do pokoju) :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:

: 14 lis 2007, 09:59
autor: ivon
My jak chcemy gdzies wyjsc to musi przyjezdzac do Mai moja mama, ktora mieszka prawie 20km od nas... mama Piotrka mieszka kilka ulic dalej ale jest umowa,ze przychodzi wtedy kiedy my jestesmy w pracy i tylko wtedy :ico_zly:

: 14 lis 2007, 10:14
autor: ivon
Ja tez mam zal do mamy Piotrka bo bawi maje dopiero dwa miesiące, wczesniej przez prawie 8 mielismy nianie... U nas to jest 10 dni w miesiacu bo Piotrek pracuje na zmiany. Poza tym bawi tylko do sierpnia bo zgodzila sie pod warunkiem,ze Maja pojdzie do żłobka mając najpozniej 2 latka.

W ogole to drazni mnie strasznie, te ciągle jej choroby, zmeczenie, naprawde slucham tego bo musze bo wiem, ze tak naprawde jest zdrowsza niz ktokolwiek inny. Chociaz moj Piotrek jest taki jak ona pod wzgledem narzekania :ico_zly: