hej witajcie
troszke mnie nie było. No ale tak to jest, że musiałam nadrobić zaległości w pracy.
Co do Igora to na razie bez zmian. Częściej się dźwiga do siadu ale sam nie potrafi się podciągnąć. Za to M. się śmieje, że to taki jego mały dźwig. Jak się go położy na ręce i stanie nad ławą to wszystko już łapi i od razu podnosi. Fajowo to wygląda. Nauczył się też robić pierdzioszki buzią (a specjalnie nie pokazyw aliśmu mu tego, żeby podczas jedzenia nie robił) no i łobuz sam się nauczył. Teraz cały dzień się pluje przy tym i nauczył się krzyczeć bardzo głośno jak coś mu się nie podoba. Zresztą już taki duży się zrobił, na coraz więcej rzeczy zwraca uwagę, śmieje się na głos ciągle, swoich fajnie rozpoznaje. Pomału rączki zaczyna wyciągać jak chce na rączki.
Byliśmy wczoraj u lekarza z nim bo myślałam, że ma katar. Okazało się że ma "sapkę kaloryferową" od suchego powietrza. Biedulek mój.
[ Dodano: 2008-10-02, 17:33 ]
z mamusią
[ Dodano: 2008-10-02, 17:49 ]
z tatusiem
ups nie mam dolnej wargi
oooo mam nóżki
w nowym wózeczku
jaka superowa kąpiel
[ Dodano: 2008-10-02, 17:53 ]
Wasze zdjęcia śliczne, matko jak nasze szkraby rosną
Ja też się chciałam pochwalić
Asika super fotelik do karmienia, a co do deserków to ja nie zawsze daję deser, zupkę staram się codziennie, no chyba, że bierze go przeziębienie to wtedy tylko cyc.
Wczoraj ugotowałam mu zupkę dyniową i pomroziłam słoiczki. Bardzo mu smakowało więc jestem dumna z siebie bo pierwszy raz jadł gotowane przeze mnie.
A wracając jeszcze do deserków to Igor nie bardzo owoce chce jeść, zupki owszem cały słoik zjada a deserki to tak z 5 łyżeczek i marudzi.