witam kochane ciężarówki, na szczęście jeszcze żadna z was nie urodziła,ja w końcu jestem po przeprowadzce i w końcu mam internet, strasnie dużo pogaduch mnie ominęło ale cieszę się że w końcu mogę się przyłaczyć
widzę że zgaga nie tylko mi dokucza na okrągło i niesety nie zawsze pomaga mleko a po reni czuję się jeszcze gorzej, ostatnią deską ratunku są dla mnie migdały, na które nie zawsze mogę patrzeć i pewnie je szczerze znienawidzę bo tyle ich już zjadłam, na dodatek puchły mi okropnie nogi i ręce, teraz jest lepiej więć to pewnie skutek przeciążenia po przeprowadzce i upalnej pogody,
na szczęście dzidzia zniosła dzielnie wszystkie niedogodności i mam nadzieję że wytrzyma do swojego terminu czyli ok 20 paż, bo chciałabym się na spokojnie nacieszyć domkiem