07 gru 2008, 17:49
dora jak to co? No postaw na swoim i nawet czasem przesadzaj , to może sie odczepi - choć nie pociesze Cie bo na glupote nie ma lekarstwa- moja kupila nam kanape - stoi w piwnicy , glupia krowa jest obrazona, ale dalej cos nam kupuje, A mó mąż baran ma 26 lat milutka i nie zapowiada sie na to, że zmądrzeje - dzis powiedzialam mu, że ma sie zglosić na terapie to powiedzial, że on nie potrzebuje, bo jak nie bede go denerwować to on będzie spokojny - no fakt ma za kim być glupi. Zobaczymy co zrobi jak sie spakuje i wyprowadze, ale wtedy bedzie zbyt późno , z malym nie dam mu juz szansy. Baran mi już nawet przykro nie jest bo nie zalezy mi na nim. Kiedys to bylo jak w bajce - pierwsze 3 lata nawet 1 sprzeczki. 1 byla o choinke bo powiedzialam , że moja waży 40 kg a on na to , ze to niemożliwe no a ja urazona sie obrazilam - A tak to przez 3 lata zero bylo. a widzielismy sie codziennie i to po 5-6 godzin. A teraz teraz to ja juz nic nie cuje, nie jestem pewna tego czy to jeszcze milość czy moze tylko przywiązanie. Jak go zostawilam, to pól roku pil i sie pozbierac nie mogl a jak wrocilam to nie potrafi tego docenic.