spadamy na drugą stronkę, bo idą święta, wiec coraz mniej czasu na net, a poza tym - jest nas bardzo mało w porównaniu do innych watków...
my juz wrocilysmy od lekarza... mala wazy 6450 g, wiec przybrala rowny kilogram, a zatem nie jest zle..., a ja sie tak martwilam... zmierzyli wreszcie Zuzie, ma juz 64 cm




zmierzyli jej tez obwod glowki i klatki piersiowej - po 41 cm, pielegniarka mowila, ze jest baaardzo zgrabniutka.
Pani dr obejrzala Zuzie, zobaczyla zeszyt z zapiskami zjadanego mleczka i stwierdzila, ze moze taka jej uroda, skoro przybrala ladnie na wadze... jak jej powiedzialam, ze czulam wczesniej ten dziwny zapach z ust malej, to powiedziala, ze to pewnie nie zapach ropy, tylko acetonu (chociaz mowilam, ze ja go skojarzylam z ropa...

na szczepieniu moja Zuzia nawet nie zauwazyla chyba, ze ktos ja ukłuł w udo i cos jej tam wpuszczal, bo nawet sie nie skrzywila... te pielegniarki byly zadziwione...
takze bylo super, mala byla grzeczniutka i dzielna :)




nastepne szczepienie dopiero 12 lutego...
mala zjadla juz 3 lyzeczki dyni z ziemniaczkami, potem wypila 90 ml mleczka, a teraz siedzi w bujaczku i cos do siebie gada, piszczy, pokrzykuje... smieszna jest...
MARGARITA - moja tez jest bardzo ruchliwa, ciagle macha raczkami i nozkami (chociaz jeszcze sie nie przekreca sama), a jak siedzi w tym lezaczku, to tak sie sama rozbuja, ze...




http://tinypic.com/player.php?v=s1tizb&s=4
przyszedl wlasnie moj plaszczyk


