Strona 145 z 331

: 26 sie 2009, 21:28
autor: anusiek
hihi no nieźle, ja też poproszę link.
CHętnie poczytam :-)

: 26 sie 2009, 21:57
autor: meg
uśmiałam się w głos... naprawdę zabawne choć trochę przerażające :ico_szoking: :-D

: 26 sie 2009, 22:41
autor: iw_rybka
juz wyslalam :-D

Kurcze,wysprzatalam caly domek,przygotowalam ubranka dla Jedrulki na jutro i te,w ktore mezus ma go ubrac,jak beda mnie odwiedzac,zrobilam liste zakupow i wstawilam pranie,wiecej nie dam rady przygotowac.Jakos musza sobie poradzic moje skarby :ico_olaboga:

Pamietam jak mezus ubral raz syneczka jak przyszli do mnie do pracy,myslalam,ze sie ze wstydu spale :ico_oczko: Fakt - bylo mu napewno cieplo ale wygladal jak dziecko wojny,teraz przezornie przygotowalam zestawy gotowcow na cieplejsza i chlodniejsza pogode :ico_olaboga:

: 27 sie 2009, 08:15
autor: anetka607
iw_rybka, widze że razem będziemy się męczyć w szpitalu :ico_placzek: ale ja na conajmniej 5 dni, mam krótką szyjke i będą robić mi podszycie, boje się jak cholera nie spałam pół nocy wczoraj wieczór przeryczałam :ico_placzek:

jedyne co dobre wyszło z tej wizyty że na 100% dziewczynka i nic jej nie urośnie, a teraz się zbieram bo do 9 mam sie zjawić :ico_placzek:

: 27 sie 2009, 10:56
autor: Shiva
anetka607, :ico_szoking: Kochana trzymaj się dzielnie :ico_sorki: :ico_sorki: Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Będziemy trzymać kciuki. Koniecznie po powrocie daj znać co i jak.

iw_rybka, Spokojnie, mąż sobie poradzi sam, zwłaszcza jak mu przygotowałaś ciuszki dla synka. Trzymamy kciuki za Ciebie i córcię. wracaj do nas szybciutko :ico_sorki:

: 27 sie 2009, 12:10
autor: anusiek
No to mamy za kogo trzymać kciuki...biedne dziewczyny współczuje nerwów i srachu :ico_placzek: ale niech to wszystko się dobrze skończy.

Jakiś pechowy ten czas, straszne że człowiek na ma wpływu... Przyspieszyłabym ten czas żeby im choć szybko zleciał. A tu nic nie można zrobić :ico_noniewiem:

a jak u reszty samopoczucie??

: 27 sie 2009, 12:15
autor: Shiva
Mąż o 5 rano wyjechał na szkolenie, wróci dopiero w piątek w nocy. Zostałam więc sama - choć nie do końca. Justynka od rana buszuje w brzuszku i daje mi znać, że jest przy mnie bym się nie martwiła. Poza tym samopoczucie w miarę dobre. Lekki kryzys miałam przed śniadaniem, bo mnie zemdliło, ale na szczęście rozeszło się po kościach :-D
Obiadek na dziś i jutro mam, bo wczoraj wieczorem nagotowałam gar fasolki po bretońsku :ico_haha_02: Więc z głodu nie padnę ;-)

Wiecie, coraz bardziej zaczynam się martwić o Mikusie. Dawno się nie odzywała.

: 27 sie 2009, 12:24
autor: anusiek
Shiva ja też siedzę sama, choć tylko do 19 ...i tak codziennie. Dobrze że na weekend wraca :-) Mój mąż ostatnio zapytał czy może jechać na mazury, pożeglować z chłopakami z pracy we wrześniu i choć wolałabym żeby został raczej powiem żeby pojechał...
Wiecie, coraz bardziej zaczynam się martwić o Mikusie. Dawno się nie odzywała.
no właśnie, mogłaby się odezwać :ico_noniewiem: też się zastanawiam co się dzieje...

: 27 sie 2009, 16:18
autor: meg
oj mało to coś dziś optymizmu... i ja nastroju nie poprawię. znowu jestem chora, przeziębienie. rozłożyło mnie momentalnie i okrutnie. ledwo dyszę i zastanawiam się jak moja maleńka córeczka to znosi. mało dziś się rusza... wcale jej nie czuję. a dodatkowo jeszcze mąż biorąc rano kąpiel wyjął waż od pralki... a ja w ciągu dnia wstawiłam pranie i poszłam spać. obudził mnie dzwonek do drzwi dozorczyni...a jak wstałam to stanęłam w wodzie. wlała się już do pokoju. a łazienka i przedpokój w wodzie po kostki. przeklinałam na czym świat stoi, darłam się ze złości i wyłam z pół godziny, myślałam, że wyjdę z siebie. dobrze, że ukochany był daleko...

: 27 sie 2009, 16:54
autor: Shiva
meg, to rzeczywiście miałaś dzień z przygodami :ico_noniewiem: Mocno przeciekło do sąsiadów??
Mam nadzieję, że przeziębienie szybko Ci minie i poczujesz się dużo lepiej. :ico_sorki: :ico_sorki: