dziewczyny tez miałam kryzys z pokarmem,ale poczytałam na ten temat,i wiem że najgorzej jest właśnie pomyśleć ze mamy mało pokarmu,to powoduje ze przestajemy wierzyc i zaczynamy karmic sztucznie,stres to najgorszy doradca,trzeba myslec pozytywnie,skoro malutka nie płacze to znaczy ze jest najedzona i nie ma powodów żeby myslec ze masz mało pokarmu.a pamiętaj ze im wiecej przystawiam tym więcej organizm go produkuje!!! nie poddawaj sie i karm i mysl pozytywnie to najważniejsze!!!pij duzo,jedz owoce i warzywa,ja od początku jem wszystko-tak zaleciły pielęgniarki w szpitalu,oczywiscie poza kapusta,jakims grochem i fasolą,normalka! a tak ja jem wszystko co do tej pory i uwiez mi małemu nic nie dolega,twu twu!!!!powodzenia,głowa do góry bedzie dobrze!!!
miszka spoko jak bedziesz miala czas to wkjej fotki
A jak chcvecie sobie poprawic humor to wam powiem ze jak chce zalozyc dziny sprzed ciazy to zatrzymuja sie na udach i koniec ni centymerta dalej a tam dalej jest sloniowa nonono i takie cos na biodrach kur%$# jakby kolo ratunkowe czy co
no masakra normalnie
no kochana posmialam sie,ale na pocieszenie dla ciebie-nie jestes sama ja mam tak samo!!!! a jak zjem to w ogóle jakbym w 5 misiacu ciazy znowu byla!!!ja tez musze sie ostro zabrac do cwiczen,tylko ku.,/.//. mi sie nie chce,i pomimo tego ze patrzec na siebie nie moge!!!!