No ja już po jazdach, padało troche teraz też troszke kropi i słoneczko jest

dziwna pogoda, ale jak popada to zobaczycie jak szybko się pięknie zielono zrobi

Aż miło dla oka
Co do badań to ja miałam dziś iść i juz byłam na miejscu a zapomniałam że o 7,30 otwierają a ja byłam na 7 i nie chciało mi się czekać bo mam blisko domu i jak weszłam do domku to już lodówka mnie wołała i stwierdziłam jutro nieodwołalnie muszę iść, tradycyjnie mocz i morfologia mam nadzieję, że już bedzie lepiej niż ostatnio i jeszcze obciążenie glukozą ciekawe jak przetrwam, bo mam też jazdy o 11 a słyszałam że można się źle czuć, a nie chce za bardzo odwoływać, ale jak będę musiała to trudno dzidzia najważniejsza

Martwi mnie tylko, że dziś się tak mało wierci

już wole jak kopie po żebrach, niż jak taka cisza
