hej. podczytuję Was, ale nie mam weny do pisania

M chory od soboty, wczoraj Piotrka wzięło- katar po pachy, psika co chwilę, do tego pokaszluje

najpierw moje duże dziecko kurowałam, teraz małe mi zostaje

szukam inhalatora na all, może będzie skuteczny w leczeniu katarku... nocki straszne- co 1,5-2 godziny pobudka. nie to że głodny jest, bo pije tylko parę łyków wody, ale męczą go ząbki i katar
a do tego wszystkiego wczoraj wieczorem był straszny wypadek- dosłownie parę km ode mnie- 4 osoby zginęły- jechali z pracy w 6 busem i uderzyli w tira zawracającego na środku drogi.. 2 przeżyło z busa tylko.. a jeszcze w nich uderzyła rodzina seicento- na szczęście przeżyli- kobieta w ciąży, mąż i 4 letni synek
rybka jak nie chce rozciamcianego jedzenia to daj jemu ugotowaną marchewkę do łapki

oczywiście bądź przy nim, obserwuj reakcje itd

ja mojemu na początku to oczywiście blendlerem robiłam każdego ziemniaczka, jabłuszko itp. potem widelcem memłałam.. a teraz to zależy jak popadnie- nie to że daję jemu całe kawały, ale ile zje poduszonego delikatnie widelcem to zje, potem dostaje pół ziemniaka do ręki i sam kończy jeść. jak zaczyna się bawić- zabieram.. oczywiście wszyscy na mnie krzyczą, że za mały że za duże kawałki je- ale on potrafi to jeść, nie dławi się, to co- mam dawać mniejsze bo nie wypada?
może Szymek próbuje pokazać że jest gotowy na rozszerzanie diety i chce się uczyć jeść od razu jak dorosły a nie papki ciągle
martalka o właśnie- nuda powala.. mój uwielbia to co my jemy i nie odpuści żadnemu obiadowi... ale i tak dostaje co drugi dzień gotowy słoiczek.. ja nie jestem w stanie gotować dla niego np królika czy cielęciny, więc te "wyszukane" smaki dostaje gotowe, a resztę je naszą... uwielbia ryż z odrobiną masełka i warzywami, ale ryżem ze słoiczka pokrojonym na połówki dławi się
