Blask, dzięki za powitanie, dołączyłam do leniwców...
A jak sobie z tym bólem poradziłaś? Samo przeszło czy pojechałaś o lekarza...Uważaj na siebie kobieto, Matko, musiałaś się nieźle wystraszyć...Bidulko
A wszystkie Marcówki witam, ja dziś gotuję leczo i już mnie ten zapach kusi, mniam....
U mnie pogoda beznadziejna, męża wysłałam na spacer z psem a sama przed kompem siedzę hehe. Ale sprawiedliwośc musi być, ja z psem codziennie godzinny spacer robię to on może w soboty nie? A w niedzielę chodzimy razem.
Już się śmieję że jak się Tymek urodzi to mąz będzie się nim zajmował od razu po powrocie z pracy a ja wtedy sobie będę szła na spacer z psem, żeby złapać trochę wytchnienia...Dziecko się jeszcze nie urodziło a ja już o wytchnieniu
wyrodna matka