: 20 maja 2010, 16:30
Ehh już po usg no i niestety nie jest lepiej. Miałam jeszcze cicha nadzieje, że ta moja tarczyca "zwariowała" w ciąży ale wychodzi na to że to był tylko zbieg okoliczności. Ciekawa jestem co mi powie lekarka w poniedziałek. Najważniejsze że nie ma guzków

Tyle przeszliście i naprawdę jesteście bardzo dzielni - podziwiam Was.

pewnie, niech sobie poszaleje - będzie spokojniejsza w domkuTosia jeszcze szaleje z psem w ogródku choć pogoda nijaka bo wilgotno i pochmurno, no ale musi wykorzystać możliwość.

Och, oby wszystko się udałolekarze twierdza,ze da jej to szanse na 80% sprawnosc w tej raczce,wiec chcemy sprobowac.Gorzej nuz nie bedzie a lepiej teraz,niz pozniej. No i przeszczesliwa jestem,ze bedzie ten niemiec,do ktorego wszyscy jezdza i placa 30 tys za operacje![]()
