Ja kiedyś paliłam dość dużo. Z czasem jakoś samo z siebie wyszlo i przestalam w ogole. I dzis nie potrzebuje siegac po papierosa.
Mialam szczescie, ze nie musialam walczyc z rzucaniem.
Palę już wiele lat. O wile za długo. Rzucałam kilka razy bez rezultatu. Silna wola na pewno nie jest moją mocną stroną. Czasami myślę że przyjdzie mi umrzeć z papierosem w ustach.
Seelee może nie zdajesz sobie sprawy, ale należysz do małej grupy szczęśliwców (15%), którzy w ten sposób rzucili palenie. Niestety większość robi to stopniowo, najczęściej po kilku nieudanych próbach, wspomagając się różnymi metodami i środkami, nie wykluczając farmakologicznych.