Strona 16 z 20

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 21 mar 2013, 16:52
autor: kruszynka05
Witajcie!

Dziewczyny dziekuje;0
Jul;ka w sumie bez zmian tzn od wczoraj ma okropny kaszel-bylam z nia znow u lekarza bo ma takie napady straszne kaszlu ale osluchowo czysto i przepisal syrop przeciwkaszlowy ale mimo to powiem Wam ze strasznie mnie ten kaszel niepokoi....
caly czas katar mowi ze boli gardlo i ten kaszel...
dawno nie byla tak zaziebiona....

a poza tym ogolnie dobrze u nas...
czas leci nieublaganie...
lada moment swieta a mi nie chce sie nic robic....
rano jade na rehabilitacje i potem jestem juz jakas nie do zycia...

Gaga to u nas obu chorobowo...
a Krzs jeszcze do tego wymiotuje...
biedny w sumie nawet nieswiadomie kladzie sie na brzuszku i wtedy te wymioty....
ja pamietam jakis czas temu jak Jula wymiotowala to straszne byla wtedy taka slabiutka...

teraz spi i co troche budzi ja straszny kaszel..... taki duszacy...

no dobra zmykam bo musze do Juli smigac ...
Pozdrawiam!!!

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 21 mar 2013, 21:26
autor: magda7
Dziewczyny zdrówka dla dzici zyczę

Ciesze się ze u was podobnie z angielskim
zawsze byłam tego samego zdania co gaga -niech nauczy się najpierw ojczystego języka, a na inny język/jezyki przyjdzie czas
Natomiast dookoła nic innego tylko słyszy się jak to wcześnie dzieci powinny się uczyć. blebleble
nawet mojego M przyjaciela żona która jest poliglotka i sama skończła studia z 3 języków, pisze doktorat z filologii angielskiej - kilka lat temu też mi mówiła, ze nie powinno się uczyc dzici innego języka aniżeli ojczystego (i swoją 8 letnia corkje dopiero zaczęła uczyć jezyka niemieckiego w ostatnie lato), natomiast zaczęłam juz głupiec ostatnio z natloku informacji od znajomych na temat tego kiedy i dlaczego powinno się uczyć dziecko innego języka.

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 21 mar 2013, 23:05
autor: gaga22
u nas z Krzysiem już w miarę ok, wczorajszą noc przespał całą w swoim łóżku i ja też :ico_sorki: dziś rano byłam nowym człowiekiem :ico_oczko:
kaszle jeszcze, ale ładnie mu się odrywa także wszystko pod kontrolą no i odzyskał siły - rozrabia dziś za dwóch

kruszynka a jaki Julka ma ten kaszel suchy cy mokry? powiem Ci, że inhalator w takich sytuacjach jest zbawieniem i warto go kupić, u nas jak do tej pory cała zima bez antybiotyków, a Bartek co chwilę coś z przedszkola przynosi
Krzyś raz miał Bactrim jak mu oczka ropiały i miał ropny katar, a tak to choróbska przeganiamy inhalacjami

za to mnie coś rozłożyło po powrocie z pracy, najpierw zaczęło mi być niedobrze, potem pogoniło mnie na kibelek, a później zaczęła mnie boleć głowa i brzuch, a do tego mam temperaturę :ico_noniewiem: wżyciu czegoś takiego nie miałam, muli mnie do tej pory
przeleżałam całe popołudnie, godzinę temu wzięłam paracetamol, ale bez efektu, nadal ma 38 stopni i boli mnie głowa, na szczęście brzuch już przestał

a co do nauki języka, to uważam, że taką sensowną naukę to należy zacząć w wieku 6-7 lat
u młodszych dzieci, to tylko osłuchiwanie się z językiem ma sens, Bartek w przedszkolu to tylko jakieś piosenki ma włączane i tego typu rzeczy

uciekam spać, może do rana mi przejdzie

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 22 mar 2013, 16:17
autor: kruszynka05
Hej!

Gaga Julka ma suchy kaszel niestety taki strasznie meczacy ale wczoraj bylismy u lekarza i dostala syrop i jest o niebo lepiej juz tylko czasem kaszle... co do inhalatora to mamy go od bardzo dawna ... tzn jakos jak Jula skonczyla 2 miesiace i pierwsza powazna infekcja i kupilismy i rzeczywiscie jest tak jak piszesz ze z niejednej infekcji wychodzimy obronna reka...
teraz tez robimy inhalacje...
takze mam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej...

Jula tez odzyskala sily i powiem Wam ze chyba chciala nadrobic stracony czas bo wczoraj broila za dwuch...
normalnie uwierzcie mi ze neiwielebrakowalo a stracilabym panowanie nad soba i chyba na nia nakrzyczala bo normalnie az sie gotowalam...
ale na szczescie kilka glebszych oddechow chwila samotnosci i opanowalam sytuacje ale naprawde Jula ma charakterek...
ale wczoraj rozmawialam z kolezanka z ktora rodzilysmy jednego dnia i stwierdzilysmy ze chyba dzieci rodzone tego dnia to takie charakterne uparciuszki;)

Poza tym mnie tez zaczyna cos brac,...
z nosa mi cieknie...
poza tym puki co w miare...

Gaga zdrowka zycze...
moze jakas jelitowka?
Moze Krzys wcale nie od tego lezenia wymiotowal tylko jakas lagodna odmiane rota zlapal?
Oby szybko przeszlo...

Pozdrawiamy!!!

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 23 mar 2013, 10:59
autor: kruszynka05
Dzien dobry!
mimo okropnego mrozu u nas swieci pieknie sloneczko i jakos tak czuc wiosne i wszystko bardziej sie chce;)
u ans nadal chorobowo troche ale ogolnie mam nadzieje ze idziemy w dobrym kierunku bo nie jest gorzej co najwazniejsze;)

a co u Was?
Gaga jak zdrowko?
jak chlopaki? zdrowe?

Pozdrawiamy i milego weekendu życzymy!!!

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 23 mar 2013, 11:01
autor: gaga22
super, że Julka już siły odzyskała, dzieci mają niesamowitą zdolność regeneracji

Ja też już dobrze się czuję, wczoraj normalnie poszłam do pracy i nic mi nie było, także ewidentnie coś zeżarłam bo jelitówka dłużej by trzymała
poza tym Bartek też złapałby, a jemu nic nie było

chłopcy się bawią ciastoliną, także mam chwilę żeby spokojnie wypić kawę

ja mam dziś w planach dom ogarnąć tak dokładniej niż zwykle, no i wyjęłam wołowinę na gulasz, a po południu lodówkę trzeba zapełnić, także wyprawa do marketu nas czeka

miłego weekendu dziewczyny

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 23 mar 2013, 11:02
autor: gaga22
kruszynka pisałyśmy równocześnie :-D

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 23 mar 2013, 19:51
autor: madziorka hihi
czesc

dobrze, ze juz wykurowani wszyscy!
U nas tez mroz masakra, ale wlasnie to slonce zludne, i dopoki z domu nie wyszlam to wiosna trwala tralala
a na zewnatrz brrrrrrrrrrrrr

ja kilka godzin spedzialm sama z dziecmi w hipermarkecie, zakupy, plac zabaw i bieganie
jak Adam dolaczyl i mnie odciazyl to skorzystalam jeszcze z ciuchowych zakupow uff

Olaf calkowicie dzis przez to mial zmieniony rytm
na zakupach po kryzysie w koszyku sklepowych kiedy glowa leciala do spania, nagle kiedy warunki mu zorganizowalam na spanko to dostal mega powera i juz tylko bieganie mu sie wlaczylo

zasnal dopiero w drodze powrtonej i wlasnie wstal hehe
takze zaraz zje kol;acje a potem pewnie dluzsza zabawa, ale co tam
czasem mozna
moze jutro dluzej pospimy? wiem nie ma regul... okaze sie rano....

gaga to mogla byc jelitowka, ale lagodna
u nas tylko Leon cos takiego przeszedl, w ub niedziele goraczkowal, nie wymiotowal w ogole
ale skarzyl sie treoche na bol brzuszka, w poniedz i wtorek jeszcze
zrobil dwie czy trzy rzadsze kupki przez 3 dni i tyle
wiec bardzo lagodnie. jak wrocil do pkola to wspominal ze inni koledzy tez cos jelitowego przechodzili, wymiotowali itd

no ale nikt z nas nawet mdlosci nie poczul hmm
oby nie wrocilo...
w grudniu na swieta tez byla jelitowka, ale bez goraczki, choc juz z wymiotami, ale do opanowania wiec tez niegroznie
meczylo leonka moze 3 dni troche
a mnie jeden z mdlosciami jak nigdy....
potem tesciowa
i jedno dziecko jeszcze w rodzinie A
wiec ewidentnie cos bylo na rzeczy

dobrze, ze to sie tak nie panoszy i nie wszyscy lapia no i ze postac bardzo lagodna wiec nawet sie specjalnie nikt nie przejmuje

to sie nagadalam hihi

Magda pytalas o angielski, Leon uczy sie tylko w pkolu, 2 razy w tyg po 30min
i 1 raz w tyg maja chinski, ale to jest dla wszystkich dzieci, sponsorowane przez miasto, wiec taki kontakt z inna kultura w postaci chinki, ktora nie porozumiewa sie po pl z tego co slyszalam, ale Leon twierdzi, ze pani cos lapie...

myslalam, aby zapisac go na dodatkowe lekcje od wrzesnia, bedzie juz mial 6 lat
ale nie jestem pewna, moze sie wstrzymamy do szkoly wiec na 7 lat? bo teraz z pkola wracamy pozno, plus treningi pilki, a leon jeszcze lubi tanczyc,plywac i mozna zwariowac o tego wozenia na wszelkie zajecia, jesli jeszcze wszedzie towarzyszy zywy i niepokorny 2 latek

poza tym maja kontakt z ang poprzez bajki, piosenki, ksiazeczki, Leon mial z Anglii troche wiec od malego znal wiele slowek, dialogow nie podejmowal i nie rozumial,
sa swietne gry z nauka angielskiego, ale to dla starszakow juz, a nie dla 2 latkow, choc jesli

u nas wszystko w formie zabawy, bez cisnienia, zmuszania,
na nic nie mam presji
na nauke czytania pisania rowniez
przyszedl moment, ze Leon sam zaczal sie tym interesowal, pytac, probowac i tak sam nauczyl sie liter, czesciowego pisania, probuje czytac
pewnie gdybym z nim posiedziala konkretnie to bylby juz znacznie dalej
ale mamy czas, Leon do szkoly idzie wg starego systemu czyli jako 7 latek
jeszcze kolejny rok spedzi w przedszkolu-zerowce

nie spieszy mi sie do obowiazkow, a Leonowi do biurka hehe

choc ostatnio pani dyrektor przedszkola zasugerowala mi, abym sie zastanowila, bo Leon to bardzo bystry chlopak i wg niej spokojnie juz poradzilby sobie w szkole, nawet proponowala muzyczna. hmmmm
pomyslimy..

pozdrawiam weekendowo
zabieramy sie zaraz do pierwszego domowego tiramisu! mniammmmmmmm

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 24 mar 2013, 21:41
autor: magda7
u nas ok, bez chorób.
Faktycznie na zewnątrz zimno i Piotrus jak slyszy ze idziemy na spacer to od razu mówi - Piotrek chce byc w domu hehehe
Ale i tak wychodzimy,
jest jeszcze śnieg więc niech korzysta póki co ;-)

z angielskim nie mam ciśnienia wcale.
uważam tak jak gaga ze najpier powinien nauczyć sie ojczystego języka
ostatnio tylko jakoś mętlik mi sie porobił w głowie - myślę ze jest to spowodowane tym że należę do nielicznych mam które nie maja bzika na punkcie angielskiego
na szczęście myślicie podobnie i wiem ze nie jestem jakimś ufoludkiem w tej kwestii

Madziorka nie mam zdania co do posyłania dziecka do pierwszej klasy.
U P w rodzinie sa dwie dziewczynki - siostry - jedna w wieku 6 lat poszła do pierwszej klasy a druga idzie starym systemem. A sa rok po roku.
Z tego co mi mówiła bratowa P to rodzic najlepiej wie czy posłać dziecko wcześniej czy nie.

Piotruś dziś śpi już od 18:30, wrócili z basenu i na wejściu w drzwiach polożyl sie i powiedział ze chce spać.
Umył tylko zęby i zasnął w "locie".

W czwartki chodze z nim na takie fajne zajęcia (przygotowujace dzieci do przedszkola.
Bardzo fajne, przygotowanie do przedszkola polega na tym że jest w grupie i robi sie różne rzeczy
Fajne dzieciaki, dodatkowo sponsorowane przez miasto jedyny minus to taki że jedziemy autem około 30-40 minut, ale to do przejścia więc luzik.
Piotrus bardzo lubi tam chodzic - byliśmy dopiero na dwóch zajęciach ale jak mowie mu ze pojedziemy w czwartek do dzieci to przyjmuje to z radoscia na buzi.

pisalam wam chyba o mleku.
Trafiliśmy na mleko które Piotrus może pić
(mleko bez laktozy oraz mleko kozie toleruje, dodatkowo kupuję w rossmanie mleko ryżowe, oraz robie mleko sama
z kaszy jaglanej - po prostu bosie jest
podam przepis jeśli któras będzie chciała - polecam
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
1. Namaczam na noc 10 migdałów. Rano wylewam wodę, a migdały obieram.
2. Wrzucam do blendera migdały oraz 2/3 szklanki kaszy jaglanej ugotowanej na wodzie z dodatkiem daktyli.
3. Można dodać trochę soli / słodu – ja dodaję syrop z agawy lub ksylitol.
4. Miksuję wszystko około minuty z ciepłą (ale nie gorącą) wodą aż powstanie gładka masa.
5. Dolewając wody, uzyskuję mleko, które później przecedzam przez gęste sito lub gazę.
________________________________________
WSKAZÓWKA: można dodać w czasie miksowania odrobinę oleju lnianego lub z pestek winogron – wtedy jest bardziej pożywne. Odmiany smakowe też wchodzą w grę – raz wanilia , raz banan, innym razem karob- proszek z chleba świętojańskiego (wtedy wychodzi kakaowe).
________________________________________

Warto wiedzieć, że MLEKO JAGLANE z kaszy rewelacyjnie zagęszcza zupy oraz sosy. Zmiksowane z płynem działa jak gęsta śmietana i nie jest tak szkodliwe jak białko krowie pochodzące z półki sklepowej!!! A dzieci zamiast mieszanek modyfikowanych na śniadanko mogą je pić :)

przepis wziety ze strony dla eko rodziców.
robiłam juz z bananami, laska wanilii, malinami - po prostu pycha

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 26 mar 2013, 14:37
autor: kruszynka05
Witajcie!
u nas za oknem wiosna!
;)
co prawda jak wyszlysmy to juz gorzej ale widok sloneczka tak mnie upaja ze od razu jakis lepszy nastroj mam;)
Poza tym dzis jade do pracy po dokumanty- bo musze w tym tygodniu zalatwic lekarza medycyny pracy;)
teoretycznie do piatku mam zwolnienie ale zastanawiam sie czy w piatek normalnie tam pracuja...
musze sie dowiedziec bo wczesniej chyba nie moge tego zalatwic...

Jula ostatnio bij rekordy... pomysly ma nieziemskie i chyba sprawdza nasza cierpliwosc...

od kilku dni nie klade jej w dzien i wieczorem zasypia ok 19-19,30 i spi do rana i chyba wole taka opcje bo odpoczywam wieczorkiem a w dzien sie z nia bawie weic czas leci...
kryzys jest ok 18 ale jak przejdzie to potem smialo do 7 dajemy rade;)

bo tak to normalnie spala ok 2h po poludniu...tzn od 14do 16 ok...
i potem byl problem z zasypianiem na noc...

milego dnia!
Pozdrawiamy!