martuunia1, bardzo sie ciesze, ze juz czujesz się lepiej i że wizyta w szpitalu była miła i skończyła się pomyślnie dla was dwojga.
Pruedence, wygladas super !!!!!!
swbasia, ja mam tak samo, w piątek to mi sie słabo robiło pod prysznicem, a biore wzglednie chlodne, a w domu była pasierbica, a na dodatek spała, więc nie mogła by mi pomóc w niczym. Jeśli chodzi o sprzatanie to staram sie troche cos robić ale jest mi bardzo ciężko, naszczęście mężunio i keely starają się mi pomóc.
kasia1983, gratulacje z okazji złożenia pracy, to jest jeden z najlepszych dni kiedy możesz zapomieć o wszystkim.
wisienka24, sprawdze osobiście mojego męza komórke i jak nie to ja postaram sie wysłać tobie smsa.
A co u mnie mężunio w fatalnym stanie w środe nabawił się wielkiego podrażnienia od trującego bluszcza w polsce nie istnieje to świństwo i dobrze. Napisze wam jak to jest okropne. Jest to bardzo bardzo bardzo mala roslinka, jak jej dotchniesz to zaczyna cie swedziec, jak ugryzienie komara, wiec drapiesz i w ten posób uwalniasz ja i zaczynasz przenosic na cale swoje cialo poprzez dotyk i zaczynasz sie drapac wszedzie i mozesz dac to innym. Ryan naszczescie szybko sie kapnal i teraz jest non stop na silnych srodkach alergicznych histaminowych i ciagle kucheną rekawica rózne leki i masci w niego wcieram, biedak ma cale cialo w bablach z których wydobywa sie to świnstwo i teraz podobno swedzi, jak by tysiace malutkich nózek po nim chodzilo i nie wolno mu tego dotykac. Robimy ciagle pranie poscieli i jego recznika i wogóle non stop wszystkiego, aby biedakowi ulzyc. Ma byc to przez 7 dni narazie jest 5 od czasu srtosowania leków i 6 od czasu jak dostal, dobrze, ze ja i keely tego nie dostala bo bysmy chyba umarly ze wsciekliny.
A wczoraj był dzień kanady i super się ubawiliśmy na fejerwerkach.
To narazie tyle lece do moich marud.
PAPaPaaa