: 07 maja 2008, 23:07
U mnie po cesarce nie ma prawie śladu, bo blizny naprawdę nie widać i trzeba dokładnie się przyjrzeć. Lekarz się starał, zwłaszcza, kiedy powiedziałam, że wujek ma drugą specjalizację z chirurgii plastycznej. Ale ciało, zwłaszcza brzuch i uda nie jest jak sprzed ciąży. Nie jestem z tego zadowolona, ale się już pogodziłam z tym. Choć po odstawieniu od piersi mi się przytyło i mam lekka nadwage, ale najwazniejsze, że dobrze się z tym czuję. Jestem bardziej kobieca
Pruedence tak sobie myślała o Tobie i Twojej specjalizacji. Kiedyś pisałaś, że nie wiesz co wybrać, to może neurologię dziecięcą. Jest to takie ważne, a spcejalistów jak na lekarstwo, a nawet jeszcze mniej. Tylko trzeba byc chyba odpornym, ale jakaby to nie była specjalizacja, to trzeba się uodparniać.
A co do uczelni, to mnie dzisiaj jasna cholera wzięła. Nie dosyć, że ciągle prywatę przez telefon załatwiają, to jeszcze nie są w stanie odpowiedziec na pytania dotyczace studiów i regulaminu. I każda z tych bab mówi co innego. Jutro muszę tam jechać i najpierw bilans Amelci, a potem oni. Boże jacy niekompetentni ludzie i najgorzej, że nic się z tym nie zrobi.
A u gina było ok. Śmiał się, że jestem gotowa do rodzenia kolejnego dziecka i że mimo iz jeszcze ta macica nie wygląda jak sprzed ciąży, to jest w normie i ok. Oczywiście znalaz zapalenie, którego nie czulam i stwierdził, że lekarz jak chce, to zawsze coś znajdzie.
A mnie też jeszcze czeka krowa do zdania, lingwistyka i nawet nie wiem jak to ugryźć, ale jakoś to będzie.

Pruedence tak sobie myślała o Tobie i Twojej specjalizacji. Kiedyś pisałaś, że nie wiesz co wybrać, to może neurologię dziecięcą. Jest to takie ważne, a spcejalistów jak na lekarstwo, a nawet jeszcze mniej. Tylko trzeba byc chyba odpornym, ale jakaby to nie była specjalizacja, to trzeba się uodparniać.
A co do uczelni, to mnie dzisiaj jasna cholera wzięła. Nie dosyć, że ciągle prywatę przez telefon załatwiają, to jeszcze nie są w stanie odpowiedziec na pytania dotyczace studiów i regulaminu. I każda z tych bab mówi co innego. Jutro muszę tam jechać i najpierw bilans Amelci, a potem oni. Boże jacy niekompetentni ludzie i najgorzej, że nic się z tym nie zrobi.
A u gina było ok. Śmiał się, że jestem gotowa do rodzenia kolejnego dziecka i że mimo iz jeszcze ta macica nie wygląda jak sprzed ciąży, to jest w normie i ok. Oczywiście znalaz zapalenie, którego nie czulam i stwierdził, że lekarz jak chce, to zawsze coś znajdzie.
A mnie też jeszcze czeka krowa do zdania, lingwistyka i nawet nie wiem jak to ugryźć, ale jakoś to będzie.