Witam i zycze wszystkim zdrowka!
My juz w srode wrocilismy z Polski, ale poki co ja nic tylko sprzatam i doprowadzam do ladu caly dom.
Do pracy dopiero w niedziele na wieczor, wiec jeszcze moze troche relaksu zalicze
W Polsce bylo milo...Paru znajomych sie spotkalo, czesc rodziny odwiedzilo i...juz zaraz trzeba bylo wracac W sumie krotko, ale intensywnie.
Jedyne czego nie wspominam dobrze - to Polskie Koleje Panstwowe...Juz na wstepie sie zrazilismy, gdy okazalo sie,ze nie ma nic bezposredniego z krakowa do lodzi, wiec musielismy jechac z przesiadka w warszawie - do warszawy - spoznieni godzine, uciekly nam 2 pociagi i jeszcze trzeba bylo pol godziny czekac na nastepny + nastepny pociag spozniony 15 min. W sumie przylecielismy o 13 do krakowa, a po 21 dopiero bylismy w Lodzi
Druga podroz - z lodzi do legnicy (a stamtad jeszcze 20km autem do moich rodzicow) tez milo nie bylo, choc przynajmniej 1 pociagiem - ale tez ponad 6h jazdy i oczywiscie spoznienie pociagu...
Te podroze tak mnie zdolowaly,ze stwierdzilam,ze wole tluc sie 24h samochodem niz latac samolotem, a potem rozbijac sie pociagami czy prosic sie o odbior
Dzieciaki mialy super na wakacjach - obie babcie rozpieszczaly + do tego inne polskie dzieciaki, ze urlop nalezy zaliczyc do udanych. Ola znowu miala skok - jesli chodzi o mowienie, a i Filip zaczal mowic pare nowych slowek
Dobra - koncze, bo musze sie wykapac a potem brac za podlogi