jedwabna, to może Marcia da Tobie też ten numer do tej poradni.. jak udzielają porad przez telefon to może dryndniesz i poprosisz o pomoc
my juz po badaniu i szczepieniu
powiem tylko: "no, kurw* ma*, czy to dziecku trzeba pół tej igły w te malutkie udeczko wbić????????"
oni tutaj system mają jeszcze lepszy niz krowy w moim punkcie szczepień, do którego z Norbertem chodzilam... kazali mi usiąść na krześle, złączyć raem kolana, posadzić małego i przytrzymać na jego brzuszku obie rączki, położna klęknęła z jednej strony, lekarz z drugiej i na "trzy,cztery" każde z nich wbiło iglę... zanim Mały zdążył zapłakać juz oboje stali, ja natomiast miałam zszokowane, wyjące dziecko... bosheee, jak on na mnie spojrzał, jak go podniosłam
w Polsce to nam do picia dawali... heh... fakt, że czasami mały mi ulał albo zwymiotował od razu i nawet nie wiem, czy tę szczepionkę przyjął, ale przynajmniej nie płakał tak
co do wzwB i na gruźlicę, to konsultację muszą odbyć, bo oni nie robia rutynowo... ciekawe czy w Polsce mogę sobie pójść do punktu szczepień i prywatnie zrobić? przedzwonię sobie chyba w tej sprawie do Polski, jak znajdę chwilę wolną...
Maluch dość szybko się uspokoił, przyszliśmy do domu to zjadł i teraz śpi, ale co chwilkę budzi się wystraszony i płakać zaczyna... heh.. przeżywa bidny
[ Dodano: 2009-02-25, 14:23 ]
acha... Mały waży 6020g
(od zeszłego tyg przybrał dokładnie 60g albo jest różnica między wagami ?! bo na innej był ważony)
obwód głowy nadal 41cm... sama juz nie wiem, nie powinien troszkę urosnąć od porodu??
zmierzyli go w końcu
61,5cm