Awatar użytkownika
-indigo-
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1514
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:20

20 lis 2008, 15:32

Ooo masz...
I jak tu byc z Wami na bieżąco?? chwile mnie nie było i juz tyle postów!!
Kamila cos ty taka zalatana?? hiih zupa nie zajac...
Właśnie zając zając... Tomek taki się zrobił, ze przy nim nawet odgrzac obiadu nie moge a co dopiero ugotować? Dlatego musiałam najpierw zupkę zrobić, żeby miał co jeść jak wstanie.

Dobrze.
zacznę od początku.
Widzicie któregos dnia siedząc przy kompie kolejną godzinę nagle zaczęły mnieboleć oczy. strasznie piekły i obraz mi się zamazywał. Poszłam spac, ale niewiele to zmieniło. Przez kilka dni normalnie miałam oczy zamglone, tarłam je i tarłam i ciągle mi tam coś nie grało. Do tego czerwone jak jasna cholera. Kupiłam kropelki, ale też momentalnie nic nie zmieniły.
Dopiero jak odpuściłam sobie długie przesiadywanie przed monitorem wreszcie sie polepszyło.
Jak kilka dni nie zaglądałam tutaj, to nagle zdałam sobie sprawe ile jak mam więcej czasu dla siebie, ile mogę zrobić, odpocząć i w ogóle. Oczywiście czytałam was jak tylko miałam chwilkę, ale na odpisanie już byłam zmęczona niestety.

Zajęłam się Tomkiem. On się zrobił nie do wytrzymania. Chęć czegokolwiek oznajmia mi w taki sposób, że drze się w niebogłosy. nawet jak nie wiem o co mu chodzi to piszczy tak długo aż zakapuję. jestem zmęczona.
Dodatkowo ostatnio nie chciał mi jeść. Co zrobiłam to wypluwał. Już płakałam normalnie bo potrafił być cały dzien na kromce suchego chleba. Ale widać nie smakowało mu mamusi gotowanie bo teraz jak mu daję coś innego i mu smakuje to wcina. Ciężko za nim nadążyć. Widze, ze lubi konkretne potrawy, najlepiej mięsne, przyprawione a nie jakies tam byle co...

Kolejna rzecz przez która nie miałam głowy do TT to Jarek.
Mieliśmy..........(mamy?)...........cieżkie chwile. Niedawno mieliśmy stan krytyczny. Pierwszy raz w życiu pomyślałam o rozwodzie. Boze jakie to smutne. Ciąłe kłótnie i brak zrozumienia, nerwy i obarczanie się wzajemnie winą i w rezultacie zbyt grube słowa rzucone mimochodem sprawiły, ze pomyślałam, ze to nie ma sensu.
Była rozmowa, nie jedna zresztą... Ale nadal nie jest idealnie. Boję się.
Nie musicie mi nic na to odpisywać, nawet nie chcę pocieszania. sama wiem najlepiej jak jest i jak być moze. A co będzie? Okaże się............ Wiem jedno. Będę walczyć o nas, nawet kosztem swojej dumy. Wierzę, ze to minie bo znam przyczyne tych kłótni. Jeśli przetrwamy trudny okres to znów wszystko wróci do normy. Ale to jeszcze długo...
No i Jarek musi mi jednak w tym pomóc, bo ja już mam lekką deprechę.

No nic. Nię smęcę już.
Co u nas jeszcze?
Tomek własnie kończy przechodzić różyczkę.
Właściwie lekarka stwierdziła, ze to tylko różyczkopodobne, bo przeciez był szczepiony i niemożliwe... To ja jednak wiem swoje. wszystkie objawy zgodne z tym co czytałam na internecie. Lubie tą moję lekarkę, ale trochę wkurza mnie jej lekkoduch. Nie trafiła z moim żebrem, później z trzydniówką Tomka, później z tymi niby "ugryzieniami" na rączkach i nóżkach i teraz ta niby rózyczka... Jakoś tracę w nią wiarę. Plusem jest to, ze jak o cos poprosze to bez problemu daje mi skierowania do wszystkich specjalistów i takie tam...
Teraz pytałam o ten napletek to od razu dostałam skierowania do chirurga. Musze się umówić. Wysypka juz prawie zeszła, ale nadal skóra nie jst gładka. czekam, az wszystko minie. W piątem mieliśmy mieć szczepienie. No właśnie pytałyście o to. mamy ostatnie szczepienie z tych dla małych dzieci . Jakas skojarzona, ale na co to nie pamiętam, musiałabym spojrzeć do ksiażeczki. U nas zawsze na szczepieniu mówi mi pielęgniarka kiedy następne i pisze mi karteczkę i wkleja do ksiązeczki szczepień.
No, ale z powodu tej choroby to musze przesunąć szczepienie na przyszły tydzień.

Wczoraj postanowiłam, ze chcę wrócić na fitness. Ale czasu mi brakuje. Jarek znów się wścieka, bo cały tydzień któreś z nas wychodzi i nie mamy ani czasu na odpoczynej, anidla siebie. To jedna z przyczyn nieporozumień. Brakuje mi tu mamy. strasznie.
No i jeśli już to chyba zostanie mi ćwiczyć w weekendy. a dziś przeglądając ofert fitness klubów pomyślałam, ze dobrze byłoby cos razem z Jarkiem porobić. jakoś wspólnie spędzić czas, ale aktywnie. I znalałam squash'a. Już przed moją ciażą się na niego wybieraliśmy, ale jakośnie dotarliśmy. No i teraz fajnie by było tak razem sie spocić. Tylko znów problem z Tomkiem. szlag mnie trafia. Moja siostra ma dwie szkoły i prawie każdy weekend zajęty. No, ale może jakoś znajdzie chwilę w którąś sobotkę. Musze z nią pogadać.

Kurcze człowiek ugania się za tymi pieniędzmi non stop i dzień ucieka. Coś za coś. czemu musi tak być? Czemu nasi mężowie musze wyjeżdżać za pieniędzmi, albo całymi dniami siedzieć w robocie?? wkurza mnie to. nawet po pracy potrafią do Jarka wydzwaniać. Kuźwa nawet podczas seksu potrafią nam bezczelnie przeszkadzać. Precz z telefonami!!!!
no! To tyle. W skrócie. meeega skrócie. Nie będę wam opisywała wszystkiego bo bez sensu.

Powiem jeszcze tylko, ze przygotowując się do wyjazdu postanowiłam wybrac się kilka razy na solarium. Trzy dni temu poszłam sobie na 8 minutek i ok. a wczoraj wybrałam się na 12 i co?? masakra!!!! Wyglądam jak Świnka Peppa i bynajmniej nie jest mi tak wesoło jak jej. Swędzi szczypie, a ja modlę się, zeby szybko przeszło bo zwariuję. Głupia jestem to mam za swoje ech...

Awatar użytkownika
madziorka hihi
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6536
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:23

20 lis 2008, 16:02

Kamila nie spodziewalam sie ciebie w takim nastroju :ico_noniewiem:
ja mysle, ze ten wyjazd podbuduje wasz zwiazek, bedziecie miec tam mnostwo czasu dla siebie, nie bedzie tomka . gotowania zupek, zmiany pieluch ani tych glupich telefonow....
takie wyjazdy i odskocznia sa naprawde bardzo potrzebne. zwlaszcza teraz gdy jestesmy pochlonieci rola rodzicow

tam wasza milosc odzyje na nowo. wrocicie zregenerowani zakochani... zobaczysz!!!

a z ta solka to niezle przegielas ja chodze na max 9-10 min i jeden seans robi roznice hehe
zaciag tez JArka na solke (chyba ze chodzi) bo potem na plazy nie bedzie sie meczyl

a swietny pomysl z tym squashem. my nigdy nie bylismy ale tez mamy ochote na takie wspolne sporty
ty placzesz ze nie masz mamy, siostra pracuje?
a ja co mam powiedziec?
nawet zapracowanej studentki siostry tutaj nie mam..
kolezanki maja swoje dzieci i nie mysle podrzucac im jeszcze Lelka..
mama nie wsiadzie w pociag ot tak i nie przyjedzie do nas...

my chcemy na wiosne rolki zakupic.. nie wiem czy lelek bedzie juz mogl z nami jezdzic? bo my tu sami to nie mamy szans

i rowerki koniecznie. to juz mozliwe
mamy blisko fajne trasy, wioski

moje siostry wpadly teraz wir cwiczen.. normalnie 9 godz tygodniowo, basen, salsa,tribal-cos jak taniec brzucha,latino, dance aerobic,dance hall tzn nonono dance hihi,sauna na podczerwien (mozna spalic nawet 1500 kalorii :ico_szoking: ) squash,
ale im zazdroszcze... i to za grosze karnecik maja :ico_szoking:

one takie chudzinki.. a ja wieloryb przy nich na swietach bede :ico_placzek:

wszystko przez to zasrana anglie.
a w PL z dziadkami zkoleji tez nonono bo w moim miescie to az takich cudow pewnie nie ma, sklepy dupiaste, kina brak tzn dom kultury stary, na seans ciezko 5 os zebrac i wtedy nie wyswietlaja. takie kina wiem ze maja swoj urok i ja tez lubie ten kimat czasem bo nie musze miec multikina i wypasu.. ale wiadomo...

a teraz intensywnie i na ostatnia chwile szukamy noclegow w gorach. na sylwka
i juz mielismy pewna oferte to poszla wpizdu..
a tak sie napalilismy
chcemy jechac z lelkiem i znajomi z Gdanska z rowiesniczka lelka dolaczaja...
oni mieszkali tuz obok nas ale Aga z mala do PL zjechala
darek wkrotce dolaczy.. hihi

ach tak bym chciala ten czas w sniegu, nartach i snieznych szalenstwach spedzic..
trzymajcie kciuki
jesli nocleg sie znajdzie to cena nas zrujnuje pewnie...

:ico_olaboga:

[ Dodano: 2008-11-20, 15:07 ]
no i zarazilam sie od Kamili sobie ponarzekalam hihi ale mam czas to co? hihi
lelek spi dwie godziny
zaraz pewnie wstanie...

Aleksandrowicz
Gaduła niepokonana!
Gaduła niepokonana!
Posty: 823
Rejestracja: 16 sie 2007, 17:59

20 lis 2008, 16:11

cześć!!

ja tylko na chwilę, nie przeczytałam wszystkiego, ale naklikałyście :ico_brawa_01:

Kamila!!!fajnie Cie widzieć!!!!!!i głowa do góry...czasem tak jest ze wydaje sie wszystko przeciwko nam..trzeba przeczekać, przemyśleć i spokój spokój..wiadomo łatwo się mówi, ale ten spokój/przynaj,mniej taki umiarkowany :ico_oczko: właśnie ma zbawienny wpływ..

poczytam Was wieczorem!!

buziaki

Awatar użytkownika
Frydza
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7857
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:12

20 lis 2008, 20:08

Kamila nie spodziewalam sie ciebie w takim nastroju
ja mysle, ze ten wyjazd podbuduje wasz zwiazek, bedziecie miec tam mnostwo czasu dla siebie, nie bedzie tomka . gotowania zupek, zmiany pieluch ani tych glupich telefonow....
takie wyjazdy i odskocznia sa naprawde bardzo potrzebne. zwlaszcza teraz gdy jestesmy pochlonieci rola rodzicow
zgadzam sie dokladnie z Madziorka wiec nie bede pisac tego samego,KAMILKO bedzie dobrze :ico_pocieszyciel:

Awatar użytkownika
ania1980
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1715
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:07

20 lis 2008, 20:52

Kamilko, wow, nie wiem co powiedzieć ... chyba tylko tyle, że trzymam kciuki żeby było między Wami lepiej. Dobrze się składa, że macie zaplanowany ten wyjazd, bo takie oderwanie się od codzienności może pomóc.

Awatar użytkownika
-indigo-
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1514
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:20

20 lis 2008, 21:22

no i zarazilam sie od Kamili
Sorry :ico_sorki:

Madziorka wiem, że Tobie też ciężko. Współczuję Ci tej rozłąki z rodziną. Nie będę rozkminiac kto ma gorzej a kto lepiej. fakt faktem nie jest łatwo samemu. No, ale damy rade. To nie koniec świata przecież. dzieci podrosną i sobie odbijemy;)

[ Dodano: 2008-11-20, 20:23 ]
Mam nadzieję Aniu, mam nadzieję...

[ Dodano: 2008-11-20, 20:24 ]
Ach Aniu spóźnione życzonka urodzinowe ode mnie i Tomcia :ico_prezent:

Awatar użytkownika
Juli
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2201
Rejestracja: 19 mar 2007, 09:58

20 lis 2008, 22:35

Kamilko - Ja wierze , ze wszystko sie ułozy. Sa kryzysy.. Kazde malzenstwo to przechodzi. A jest tak trudno, a z drugiej strony chce sie walczyc -bo jednak przysiegalo sie na całe zycie.. U nas tez- mowie- kryzys. I te cholerne pieniadz, ktore niby utrudniaja, a tak naprawde przez nie wszystko sie teraz wali.. Trzeba duzo rozmawiac. My krzyczelismy, ja jestem histeryczka, wiec łzy tez były.. I ogolnie dramat. Dzis pierwszy caly dzien bez zadnej sprzeczki. Przed chwila gratulowalismy sobie. Wierze ze tak juz zostanie. JA zawsze walcze-nie unosze sie duma. Gadam, gadam,wyrzucam wszystko z siebie, prosze o rozmowe.. walcze.
Wierze w was. Tyle jestescie razem, tyle przeszliscie. Uszy do gory :* A wakacje- napewno podreperujecie swoj stan zakochania! Takie wypady sa bezcenne!

JEsli chodzi o pilnowanie Tomka- myteraz tez mamy z tym problem. Wczesnie mama przyjezdzala do swojegomieszkanka, gdzie mieszkalisy..I byla u siebie z Miskiem.A teraz mamyjuz dalej, rodzice teraz robia remont, szaleja razem.. I marnie z wyskokami bez Małego.. :-(
W sobote jedynie mamy pol dnia dla siebie, bo ta psiapsiola z Irlandii.. I mama do nas wpada. OD czasu do czasu..

A u nas sajgon. Mis szalalm do tej pory.Zjadl mleko,pozniej jeszczekanapke ze mna.. I teraz wsadzilam go na sile dolozeczka- bo nie padnie nigdy...I wyje Wyjec za sciana. Choc juz slysze ze lekko sie poddaje.
Mielismy z Duzym poszalec,poprzytulac sie..A tudupa. IDuzy zaraz wychodzi na piwko, a ja zostaje z moim Wyjcem.. I gora prasowania :ico_zly: A miało byc tak pieeeknieee... :ico_noniewiem:

Zarzadzilam w nonono mobilizacje i zrobie wyprzedaz na allegro - Miskowe zabawki, moje ciuchy, kilka rzeczy po Małym.. Grosz do grosza- zaczynam poglebiac fundusz swiateczny!

Przede mna jutroniezle wyzwanie. Od 9rano bede miala jeszcze 2 bąblow- tzn juz wiekszych..bo 5 i 9lat..
Duzego kuzynka ma swietna rodzinke - ale... jej mąż nagle dostal ostatnio jakiegos ataku isparalizowalo go. Lezal z 3-4 tygodnie plackiem.. i niby rwa kulszowa. JEzdzil na badania, bral leki i nic.. 3 dni temu zas wezwali karetke bo stracil czucie w nogach i złapał go okropny bol.. Okazalo sie ze wypadł mu dysk iwczoraj miał operacje. Dzieki Bogu odzyskuje czucie i moze za kilka miesiecy stanie na wlasne nogi.. Tragedia. Mlodzi ludzie, zdrowi, aktywni.. echh.. No i jutro Duzy jedzie pomoc kuzynce z zakupami, a ja biore dzieciaki :-)

Boze.. Mis sie drze i az dławi z tego wycia.. Ale trudno.. twarda bede. Wymusza wszystko wlasnie tak i szału mozna dostac. Nie wiem co mu odwaliło dzisiaj. Zawsze tak ladnie zasypia :/ echhh..

...po 20 minutach..:
JA nonono. ZWARIUJE ZARAZ :ico_placzek: :ico_zly:


To sobie posiedze i powklejam zdjecia..

Z tydz temu : Mis zasnal w wozku na spacerku -pierwszy raz od .. pol roku!? I nawet jak go rozbieralismyspał jak suseł :):
Obrazek
Obrazek
A tu nowe zabawki - wczorajsze zakupy:
Obrazek
Obrazek

A tu wygibasy z tata- bezcenne :):

[ Dodano: 2008-11-20, 21:43 ]
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No.. posta pisałam z 45 minut. Zwariowac idzie! Ale chyba juz cisza.. zn cicsza napewno,ale nie wiem czemu..albo zasypia, albo sie zadusil tym wymuszany,m rykiem.. A boje sie oddychac, zeby sie nie rozbudzil i nie rozpoczal na nowo ohoczo :ico_zly:

[ Dodano: 2008-11-20, 21:57 ]
A! Bylo jeszcze o jedzeniu. Ja mam problem z NADMIAREM! Misiek ciagle cos musi w gebie trzymac. Kradnie nam wszystko ze stołu, wie w ktorej szufladzie jest chlebek i ukradkiem go wyzera.. Co znajdzie na dywanie, tochop! do dzioba! Dramat. Dzieki Bogu nie je zadnychslodkosci, czekolad itp.. Najwyzej ciastko bebe,albo - nowym hitem- są kanguski -te płatki sniadaniowe.. Daje mu garstke do plastikowego pojemniczka i sobie wyjada ze smakiem po jednym.. Daje duzo owocow,warzyw..Ale on wpierdziela wszystko! Ech... Mleko na noc tez juz nie wystarcza mu. Teraz zjadl mleko 240 ml+ kanapke z dzemem.. + kolejne 100ml mleka. A jak probuje ograniczac to placze z glodu :-( Ja nie chce wychowac grubaska!!!

[ Dodano: 2008-11-20, 21:59 ]
Widze ze sama ze soba gadam.. to juz niedobrze :ico_puknij: Wątek krece :-)
Tak więc.. Ide poprasowac..

Awatar użytkownika
-indigo-
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1514
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:20

20 lis 2008, 23:05

Dzis pierwszy caly dzien bez zadnej sprzeczki.
To tak jak u mnie...
IDuzy zaraz wychodzi na piwko
To tez tak jak u mnie...

Śliczne zdjecia...

No to Juli będziemy się wzajemnie wspierac na odległość.

Awatar użytkownika
Juli
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2201
Rejestracja: 19 mar 2007, 09:58

20 lis 2008, 23:14

Oj takk.. Trzeba bedzie Kamilko! Wsparcie dobra rzecz..

Awatar użytkownika
-indigo-
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1514
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:20

20 lis 2008, 23:18

Fajne te zabaweczki kupiłas. Co to za firma?? szukam własnie jakichś figurek do zabawy. Chyba właśnie zwierzaczków.

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości