No wasze dzieci to genialne. Kuba ze szlaczkami sobie nie radzi. Z tymi po śladzie jeszcze jako tako ale jak ma dokończyć to mogiła. Katuję go codziennie, nie bardzo ma ochotę ale się nie buntuje, bo lekcje to lekcje
![n :ico_oczko:](./images/smilies/xx_oczko.gif)
on ma problemy min. z napieciem mięśniowym. Jak on czasem trzyma kredkę, pożal się boże... chetnie farbami maluje, łatwiej mu bo to motoryka wielka zwykle i nie trzeba przyciskac
z tym pisaniem drukowanych liter poza tym wszystkim co moni napisąła to jeszcze drukowane pisze sie fragmentami, po kreseczce a nie płynnie i np N piszemy pierwsza laseczke od góry do dołu a
N od dołu do góry i faktycznie jedne dzieci szybko łapia a są takie co juz do końca nie opanują
PaulinaS ja dobrze wiem jak to jest jak Ci nie ma kto chleba kupic. My mieszkamy z moimi rodzicami, na górze. Mamy osobne wejscie i własne liczniki ale moi wtracajją się do wszystiego, dosłownie ale jak cos potrzebujesz... olaboga... już 5 miesiac siedzimy w domu i nikt nie zapyta czy mamy chleb a moze do apteki potrzeba? nie. Dzwonię i proszę czy mogliby mi kupic to czy to i zawsze jest "ą, ę a no nie bardzo eh no dobrze..." a ja duzo nie prosze tylko chleb i ew masło czasem, bo reszte to najwyzej mozna chleb cukrem posypac i jakos sie przezyje i to nie czesciej jak raz w tygodniu. Latam do sklepu jak A. wraca z pracy ale miesiac sama mialam angine a wczesniej A. pracowąl do 22 i naprawde nie mial mi kto zakupow zrobic, choc dom pelny i to ludzi co nie pracuja. Szkoda gadac
Mieszkamy w jednym domu a moja mam dzieci 4 miesiace nie widziala bo jej nie po drodze bylo. jak sa zdrowi to tez nikt do nas nei zajrzy tylko jak wychodzimy to wyskakuja na podwórko i robia nam łapanke i foch ze ja sie denerwuje ze chce isc a oni by chcieli z wnukami porozmawiac, nie wazne ze ja mam jakies plany, wyszlam w konkretnym celu, czesto sie spiesze. ehh tez sobie pluje w brode ze postawilismy to pietro zamiast isc chocby do kawalerki ale samemu