-
Justyna_Bochnia
- Profesor Tik-takologii
- Posty: 1735
- Rejestracja: 08 lip 2007, 12:41
Agnieszka mój też na początku sie dławił smokiem,ale ja mam na niego sposób 
jak wsadzam smoczka to troche mu pojeżdzę nim po podniebieniu aż zassa no i tak za każdym razem jak nie może chwycić u nas to poskutkowało, tak że może spróbuj tej metody
eska super że zakupki udane
i wcale sie nie dziwie że szukałaś rzeczy dla maluszka bo ja też sie nie moge oprzeć, już nawet oglądanie ciuchów dla siebie moge sobie odpuscic ale te malutkie ciuszki musze zawsze pooglądać 
wiecie co...moje dziecko uwielbia spać na naszym łóżku,potrafi tam przespać do 4h
dzisiaj znów go położyłam do nas i spał jak suseł tylko żeby sie od łóżeczka nie odzwyczaił bo bedzie problem, wiadomo że jak Szymul spi obok to ja musze czuwać żeby czasem go nie przycisnąc a jak jest w łóżeczku to cała strona moja
jak wsadzam smoczka to troche mu pojeżdzę nim po podniebieniu aż zassa no i tak za każdym razem jak nie może chwycić u nas to poskutkowało, tak że może spróbuj tej metody
eska super że zakupki udane
i wcale sie nie dziwie że szukałaś rzeczy dla maluszka bo ja też sie nie moge oprzeć, już nawet oglądanie ciuchów dla siebie moge sobie odpuscic ale te malutkie ciuszki musze zawsze pooglądać
wiecie co...moje dziecko uwielbia spać na naszym łóżku,potrafi tam przespać do 4h
dzisiaj znów go położyłam do nas i spał jak suseł tylko żeby sie od łóżeczka nie odzwyczaił bo bedzie problem, wiadomo że jak Szymul spi obok to ja musze czuwać żeby czasem go nie przycisnąc a jak jest w łóżeczku to cała strona moja 
Witam was kochane 
jeszcze nie mam internetu u siebie i pisze teraz od brata.Zapomniałam wziąć z domu aparat i nie mam żadnego zdjęcia narazie ale następnym razem napewno wezmę i pokaże wam mojego Kacperka.
Dzisiaj chyba niezdąze już opowiedzieć wam mojego porodu ale przez 4 dni miałam podłączoną kroplówkę i dopiero 4 dnia odeszły mi wody i zaczęło sie na dobre.Rodziłam 7 godzin i 40 minut i najgorzej wspominam ostatnię1,5 godziny.
A tak ogólnie to ja czuje sie juz dobrze,trochę długo sie goiłam bo dopiero wczoraj wypadł mi ostatni szew.Na początku strasznie mi popękały brodawki mimo że karmiłam przez osłonki ale juz jest ok.Kacperek w nocy budzi sie co trzy godzinki.Ma zabójczy uśmiech i bardzo często sie uśmiecha.W tamtym tygodniu musieliśmy jechać do szpitala bo troszkę sie rozchorował i kaszlał,do tej pory ma katarek.
Gratuluje wam waszych dzieciaczków,nadrobię zaległości innym razem bo juz mały sie budzi.
jeszcze nie mam internetu u siebie i pisze teraz od brata.Zapomniałam wziąć z domu aparat i nie mam żadnego zdjęcia narazie ale następnym razem napewno wezmę i pokaże wam mojego Kacperka.
Dzisiaj chyba niezdąze już opowiedzieć wam mojego porodu ale przez 4 dni miałam podłączoną kroplówkę i dopiero 4 dnia odeszły mi wody i zaczęło sie na dobre.Rodziłam 7 godzin i 40 minut i najgorzej wspominam ostatnię1,5 godziny.
A tak ogólnie to ja czuje sie juz dobrze,trochę długo sie goiłam bo dopiero wczoraj wypadł mi ostatni szew.Na początku strasznie mi popękały brodawki mimo że karmiłam przez osłonki ale juz jest ok.Kacperek w nocy budzi sie co trzy godzinki.Ma zabójczy uśmiech i bardzo często sie uśmiecha.W tamtym tygodniu musieliśmy jechać do szpitala bo troszkę sie rozchorował i kaszlał,do tej pory ma katarek.
Gratuluje wam waszych dzieciaczków,nadrobię zaległości innym razem bo juz mały sie budzi.
-
Kocura Bura
- Cyber rusałka
- Posty: 5842
- Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44
Kicia10, witaj po przerwie! O, ja też czekam na zdjęcia Kacperka!
eSKa, gratuluję udanych łowów! Ja też dziś miałam ochote wstąpić do ciucholandu, ale Mała była z M. w samochodzie, więc sobie odpuściłam. Zresztą pogoda taka okropna,że sama chciałam tylko do domku.
A dzisiaj wstałam o 11! I nie dość,że się wyspałam to jeszcze mam wrażenie,że za długo spałam. Zuzina rano świrowała troszkę i w sumie położyłam się przed 9 i o 11 znowu cyc...
eSKa, gratuluję udanych łowów! Ja też dziś miałam ochote wstąpić do ciucholandu, ale Mała była z M. w samochodzie, więc sobie odpuściłam. Zresztą pogoda taka okropna,że sama chciałam tylko do domku.
A dzisiaj wstałam o 11! I nie dość,że się wyspałam to jeszcze mam wrażenie,że za długo spałam. Zuzina rano świrowała troszkę i w sumie położyłam się przed 9 i o 11 znowu cyc...
-
mama_zuzi1980
- Cyber rusałka
- Posty: 5549
- Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51
Hej, wczoraj pisalam ale Mala mi przerwala i potem juz nie mialam sily pisac ponownie.
U nas nocki troszke lepsze, tzn. mala je czesto ale miedzy karmieniami spi a nie ryczy
Nie zapeszajac oczywiscie. No i oczywiscie nie ma mowy o spaniu w lozeczku 
Mala spi cale nocki miedzy mna a moim J. , ja praktycznie cycki na wierzchu i tak nam te nocki leca.... 
Ale rano spimy do 11.00 , Mala rowniez, i mam wrazenie ze to jest jej najlepszy sen.
Smoczka Nell nie llubi ale mam na nia sposob. Po pierwsze mnostwo cierpliwosci i konsekwencja : ona wypluwa a ja z usmiechem tiu tiu i pach z powrotem jej do buzi. Jak zaczyna plakac to na chwile daje jej spokoj a potem znowu. Teraz juz wie o co chodzi z tym smokiem i nawet go lubi, ale nie Aventy tylko smoczki ktore sie nazywaja MaM , nie wiem czy sa w Pl, ale sa nieco lepiej wyprofilowane i tak latwo nie wylatuja z buzi. A poza tym, w nocy jak konczy ssac cyca to ja jej delikatnie smoka wkladam do buzi i przyblokowuje cycem 
tak ze ona chyba mysli ze to cyca trzyma w buzi. No coz, widac trzeba ja brac sposobem. 
U mnie podworko juz git. Nie czuje ze rodzilam wlasciwie, tylko kosci mnie jeszcze bola, chyba teraz wszystko sie schodzi spowrotem. A waga minus 10 kg Waze tyle co na poczatku ciazy Wczoraj wlazlam w moje dzinsy, fakt ze po godzinie je sciagnelam bo bylo mi niewygodnie ale i tak sie ucieszylam.
Ok, uciekam, idziemy na spacerek, paaa
U nas nocki troszke lepsze, tzn. mala je czesto ale miedzy karmieniami spi a nie ryczy
Nie zapeszajac oczywiscie. No i oczywiscie nie ma mowy o spaniu w lozeczku Mala spi cale nocki miedzy mna a moim J. , ja praktycznie cycki na wierzchu i tak nam te nocki leca.... Ale rano spimy do 11.00 , Mala rowniez, i mam wrazenie ze to jest jej najlepszy sen.
Smoczka Nell nie llubi
ale mam na nia sposob. Po pierwsze mnostwo cierpliwosci i konsekwencja : ona wypluwa a ja z usmiechem tiu tiu i pach z powrotem jej do buzi. Jak zaczyna plakac to na chwile daje jej spokoj a potem znowu. Teraz juz wie o co chodzi z tym smokiem i nawet go lubi, ale nie Aventy tylko smoczki ktore sie nazywaja MaM , nie wiem czy sa w Pl, ale sa nieco lepiej wyprofilowane i tak latwo nie wylatuja z buzi. A poza tym, w nocy jak konczy ssac cyca to ja jej delikatnie smoka wkladam do buzi i przyblokowuje cycem tak ze ona chyba mysli ze to cyca trzyma w buzi. No coz, widac trzeba ja brac sposobem.
U mnie podworko juz git. Nie czuje ze rodzilam wlasciwie, tylko kosci mnie jeszcze bola, chyba teraz wszystko sie schodzi spowrotem. A waga minus 10 kg
Waze tyle co na poczatku ciazy Wczoraj wlazlam w moje dzinsy, fakt ze po godzinie je sciagnelam bo bylo mi niewygodnie ale i tak sie ucieszylam.
Ok, uciekam, idziemy na spacerek, paaa
mama_zuzi1980 pisze:A waga minus 10 kg
no prosze, wielkie brawa dla mamuśki
ja waże 1kg mniej niż przed ciążą ale brzuchol waciasty nadal jest
nie wiem czy jak karmie to moge stosować ten rol-rol z gariera i wyszło na to że kupiłam a stoi na półce nieużywany
mam pytanko do dziewczyn po cc: czy smarujecie czymś blizne??? ja dostałam od kuzynki żel contratubex ale nie wiem czy jak karmie to moge go stosować???
ale tu dzisiaj cisza
Dominisia gdzie jesteś/?? bo coś ostatnio Cie nie widze na TT a tak fajnie sie czyta twoje posty
prosze tu cos naskrobać bo mi sie nudzi..hihi i chce cos nowego przeczytać
Szymul śpi w łóżeczku, i jak sie obudzi to kąpanko
chciałabym go jeszcze na brzuszku położyć na troche bo znów to zaniedbałam
ale on tak tego nie lubi i złości sie i płacze
M poszedł na noc, wiec sama siedze....
[ Dodano: 2007-10-13, 18:46 ]
oo uciekłam bo myślałam ze maluch wstał...ale nie
on sobie tak słodko śpi
aa no teraz już uciekam bo pranie mam do powieszenia i drugą partie do uprania
ostatnio cos nasze pranko zaniedbałam i tyle sie tego nazbierało
Jestem! Jak milutko ze tesknicie
W sumie to nie wiem od czego zaczac... No wiec wczoraj pojezdzilam troszke na szmacie, potem przygotowywalam jedzonko dla gosci, kapiel Malego no i sama wizyta. Bylo milutko i sympatycznie. Oczywiscie Jasiu dostal sliczne prezenty A moj mezulec wszystkim zrobil drinki a o mnie zapomnial! A ja przeciez niekarmiaca, jasiu spal wiec jakiegos malutkiego to bym sobie strzelila, no ale coz... Upomnialam sie brutalnie Ale o winko! Meza wyslalam do spania w malym pokoju, Jasia do lozka, no i nocka jakos minela, chociaz moje Dziecko nie chcialo zasnac do polnocy, ale za to potem pobudeczka o 4, 8, no i sama obudzilam go o 11.30 bo bylam umowiona na spacerek... Cos sie nam poprzestawialy te pory karmienia i jakos nie jestem z tego powodu bardzo happy...
No i bylismy na spacerku 3 godzinki! Razem z Norwezka Anna i taka roczna Julcia, jest slodka, tak mi jej zal, bo biedaczka jest chora, nie wiem dokladnie na co, ale ta choroba jest rzadkoscia, teraz wyglada juz ok, ale kilka miesiecy temu to od lekarstw miala taka glowe, ze Smieje sie i jest grzeczniutka, ale do konca zycia bedzie zazywac leki...
Moje dziecko nie spi juz 5 godzin, tylko jakies drzemki, ale jest grzeczny wiec spoko. Prezd chwilka tradycyjnie zrobilam mu 100 ml, a po jedzonku on w ryk, myslalam ze go cos boli a on po prostu sobie nie pojadl, dorobilam 60 i zjadl z tego 40!! Normalnie jestem w szoku!
Dzis dzwonilam do domku, pogadalam sobie z mamcia, powiedziala mi ze wczoraj mieli niezla akcje z Zosia, moja siostrzenica, ktora ostatniego pazdziernika skonczy rok. Siostra wrocila na studia (zaoczne) i w weekendy dziadkowie opiekuja sie mala (siostra mieszka z nimi wiec nie ma problemu). No i w pewnym momencie Mala zaczela sie dlawic, nie mogla zlapac powietrza, mama uciskala jej przepone i miala odruch wymiotny ale nic nie zwymiotowala, no to mama przerazona juz krzyczy do taty zeby dzwonil na pogotowie, ale wlozyla jej palca do buzi i znalazla to czym mala sie dlawila... Zjadla folie z opakowania husteczek higienicznych, razem z ta czescia co sie zakleja husteczki i to sie jej przylepilo w gardle!! Byla w kuchni z moja mam i tata, caly czas na nia patrzyli i nie wiedza kiedy porwala z szafki husteczki, zdazyla je otworzyc i probowac zjesc... Rozbojnik z niej taki ze hej! Ostatnio tez wszyscy byli w kuchni a odkrecila kurek od gazu...
Jak tak sobie pomysle ze za niedlugo to ja bede musiala miec oczy dookola glowy i zalepiac gniazdka na prad to az mnie ciarki przechodza
Wlasnie wydostalam sie spod sterty prasowania, kregoslup mi siada... Zjadlam kolacje i tak mysle o tym ze mam loda w zamrazarce. Krzysiek na spotkaniu firmowym, nie wiem kiedy powroci. Wogole to ja nie potrafie sie na niego gniewac, wtedy co wykrecil mi ten numer ze zabral wozek i samochod, to wrocil z kwiatami i oczywiscie mu wybaczylam. A wczoraj tak siedzimy, przytulamy sie a on na to, jeszcze trzy tygodnie i bedziesz moja
Tak na marginesie to inteligencja mojego meza czasami mnie powala. Wiecie o co sie mnie zapytal tydzien temu?? Czy ja mam po porodzie jeszcze taka wieeelka dziure czy juz sie zmniejszyla
No wszystkim gratuluje zgubionych kilogramkow, ja tam nie wiem jak u mnie z waga, moze i dobrze
W sumie to nie wiem od czego zaczac... No wiec wczoraj pojezdzilam troszke na szmacie, potem przygotowywalam jedzonko dla gosci, kapiel Malego no i sama wizyta. Bylo milutko i sympatycznie. Oczywiscie Jasiu dostal sliczne prezenty
A moj mezulec wszystkim zrobil drinki a o mnie zapomnial! A ja przeciez niekarmiaca, jasiu spal wiec jakiegos malutkiego to bym sobie strzelila, no ale coz... Upomnialam sie brutalnie Ale o winko! Meza wyslalam do spania w malym pokoju, Jasia do lozka, no i nocka jakos minela, chociaz moje Dziecko nie chcialo zasnac do polnocy, ale za to potem pobudeczka o 4, 8, no i sama obudzilam go o 11.30 bo bylam umowiona na spacerek... Cos sie nam poprzestawialy te pory karmienia i jakos nie jestem z tego powodu bardzo happy...
No i bylismy na spacerku 3 godzinki! Razem z Norwezka Anna i taka roczna Julcia, jest slodka, tak mi jej zal, bo biedaczka jest chora, nie wiem dokladnie na co, ale ta choroba jest rzadkoscia, teraz wyglada juz ok, ale kilka miesiecy temu to od lekarstw miala taka glowe, ze
Smieje sie i jest grzeczniutka, ale do konca zycia bedzie zazywac leki...
Moje dziecko nie spi juz 5 godzin, tylko jakies drzemki, ale jest grzeczny wiec spoko. Prezd chwilka tradycyjnie zrobilam mu 100 ml, a po jedzonku on w ryk, myslalam ze go cos boli a on po prostu sobie nie pojadl, dorobilam 60 i zjadl z tego 40!! Normalnie jestem w szoku!
Dzis dzwonilam do domku, pogadalam sobie z mamcia, powiedziala mi ze wczoraj mieli niezla akcje z Zosia, moja siostrzenica, ktora ostatniego pazdziernika skonczy rok. Siostra wrocila na studia (zaoczne) i w weekendy dziadkowie opiekuja sie mala (siostra mieszka z nimi wiec nie ma problemu). No i w pewnym momencie Mala zaczela sie dlawic, nie mogla zlapac powietrza, mama uciskala jej przepone i miala odruch wymiotny ale nic nie zwymiotowala, no to mama przerazona juz krzyczy do taty zeby dzwonil na pogotowie, ale wlozyla jej palca do buzi i znalazla to czym mala sie dlawila... Zjadla folie z opakowania husteczek higienicznych, razem z ta czescia co sie zakleja husteczki i to sie jej przylepilo w gardle!! Byla w kuchni z moja mam i tata, caly czas na nia patrzyli i nie wiedza kiedy porwala z szafki husteczki, zdazyla je otworzyc i probowac zjesc... Rozbojnik z niej taki ze hej! Ostatnio tez wszyscy byli w kuchni a odkrecila kurek od gazu...
Jak tak sobie pomysle ze za niedlugo to ja bede musiala miec oczy dookola glowy i zalepiac gniazdka na prad to az mnie ciarki przechodza
Wlasnie wydostalam sie spod sterty prasowania, kregoslup mi siada... Zjadlam kolacje i tak mysle o tym ze mam loda w zamrazarce. Krzysiek na spotkaniu firmowym, nie wiem kiedy powroci. Wogole to ja nie potrafie sie na niego gniewac, wtedy co wykrecil mi ten numer ze zabral wozek i samochod, to wrocil z kwiatami i oczywiscie mu wybaczylam. A wczoraj tak siedzimy, przytulamy sie a on na to, jeszcze trzy tygodnie i bedziesz moja
Tak na marginesie to inteligencja mojego meza czasami mnie powala. Wiecie o co sie mnie zapytal tydzien temu?? Czy ja mam po porodzie jeszcze taka wieeelka dziure czy juz sie zmniejszyla
No wszystkim gratuluje zgubionych kilogramkow, ja tam nie wiem jak u mnie z waga, moze i dobrze
-
mama_zuzi1980
- Cyber rusałka
- Posty: 5549
- Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51
Dominisia pisze:Czy ja mam po porodzie jeszcze taka wieeelka dziure czy juz sie zmniejszyla
Nooo kuzwa nie moge....
Ja normalnie kocham twojego meza za te jego teksty
My tez po spacerku, ale u nas tylko 8 stopni, malutka ladnie spala, ale pod domkiem zaczela sie juz krecic wiec dobrze ze juz wracalismy.
Dziewczyny, czy Wasze dzieciaczki tez tak czesto maja czkawke? moja ma chyba z 5-6 razy dziennie, ale mi jej wtedy szkoda :-(
Mezu piecze ciasto, chyba liczy na to ze na meczu sie zajme Niunia.
Eve, mi sie wydaje ze spokojnie mozesz uzywac tego roll-on z Garniera. A nawet powinnas. Moja skora juz ok, moze jeszcze troche mniej napieta niz kiedys, ale nie jest zle, nawet faldki zniknely jak siedze
Dominisia, no to numer wyciela ta Mala twojej siostry, az strach sie bac.....
Wróć do „Noworodki i niemowlęta”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość