jestem już dziewczynki.
nie było mnie, bo tak jak wiśnia pisała zmieniłam nr, bo tamten stracił ważność.
a po drugie byliśmy w szpitalu z Tobim. Mały w sobotę 15.05 strasznie mi wymiotował przez cały dzień. zaczęło się w środku nocy, że po każdym karmieniu strasznie się z niego lało. chlustał mlekiem jak z fontanny. pojechaliśmy popołudniu do szpitala na izbe przyjęć, bo pediatra w weekend nie przyjmuje, i kazali nam zostać na oddziale. Pobrali małemu mocz na posiew, kał i mi pokarm też pobrali do badań. Okazało się, że u małego wykryto bakterie E.Coli w moczu, a u mnie w pokarmie jakiegoś gronkowca i nim właśnie zaraziłam małego, co mu zaszkodziło. Niestety nie wiem za bardzo skąd się ten gronkowiec mógł wziąć u mnie w pokarmie. Musiałam niestety zrezygnować z karmienia swoim mlekiem definitywnie. Jeśli chciałabym karmić, to musieliby mnie leczyć od 7-10 dni antybiotykami i musiałabym siedzieć w szpitalu. A dość mi było siedzenia z Tobim więc odechciało mi się karmić. Teraz maluch dostaje BEBILON PEPTI 1 - mleko dla dzieci na diecie bezmlecznej - takie mleczko dla alergików. I antybiotyk dostawał. W międzyczasie nabawił mi się kataru i miał pełno śluzu w nosie, którym się krztusił i miał odruch wymiotny, co też się przyczyniało do tego, że chlustał. Dostał krople do nosa plus inhalacje i na szczęście po kilku dniach mu przeszło i ładnie oddychał czysto przez nosek.
Kolejna rzecz którą stwierdzili u małego, to wiotkość krtani - bo Tobi jak oddycha, to jakby piszczał trochę. I to właśnie przez tą wiotką krtań. Ale na szczęście powiedzieli, że to mu samo przejdzie, tylko mu się musi wszystko tam w gardełku stwardnieć. Do roku czasu przestanie w ogóle piszczeć oddychając. Mnie osobiście to piszczenie nie przeszkadza - przyzwyczaiłam się - ale nie chcę, żeby miał jakieś potem problemy z oddychaniem czy coś.
Tak więc mówię wam jaki koszmar. Dziecko mi strasznie chudło. W najgorszym momencie waga małego spadła z 4220 - w dniu przyjęcia do 4010g. Na szczęście zaczęłam mu podawać zagęszczacz do mleczka, który jest stosowany u dzieci, które mają tendencję do ulewania częstego - NUTRITON się nazywa i od razu wymioty ustały i maluch zaczął ładnie przybierać na wadze.

Myślałam, że będę płakać ze szczęścia. W dniu wypisu maluch miał 4300g więc jak widzicie odstaje trochę wagowo od waszych wielkoludków. Ale mamy nadzieje, że szybko nadrobi, bo apetyt ma za pięciu.
Nowy nr podam przy okazji, bo jeszcze nie pamiętam.
My musimy sie na szczepienie umówić, ale to zadzwonie tak za tydzień by się umówić, żeby maluch po tej kuracji antybiotykowej jakoś się podciągnął na odporności spokojnie i przybrał trochę na wadze.
U nas też masażyki brzusia pomagają na purtanie Tobiego. Dobrze jest to robić po ciepłej kąpieli malucha. Kupa w pieluszce gwarantowana!

Jeszcze herbatka HiPPa na poprawę trawienia jest dobra. Sprawdzona przez nas. Kupa była w papku jeszcze zanim skończył pić herbatkę
obiecuję już się pojawiać częściej.