Ni da rady, maz na nocnej zmianieNajlepiej od zaraz


z ciekawych rzeczy to... w srode zmiazdzylam sobie palucha (kciuka) drzwiami od samochodu... 2,5h na pogotowiu... RTG pokazal ze kosci cale... ale robili mi dziure w paznokciu i palcu coby sposcic krew i obnizyc cisnienie...Kasik,a co więcej u Was?
nasz mać... macie plany, a Ty nic tu nam nie klikasz?????w 2010 mysle ze juz mąż
robili mi dziure w paznokciu i palcu
, czyli u Ciebie to samo słychać co i u mnie...jestem splukana, a tu jeszcze nie kupilam prezentow pod choinke...
Ja bym zniosla...Czy patrząc dziś na Viki... nie zniosłabyś tego wszystkiego drugi raz?
no przystawili cos takiego podobnego do zapalarki od gazu, wlaczyli i to troche rozpuscilo paznokiec pod wplywem ciepla (nie bolalo ale smierdzialo przypalaniem) i przez paznokiec dostali sie do palca (tzn. do tej czesci pod paznokciem).... musieli tak zrobic albo zerwac mi caly paznokiec bo on blokowal ujscie krwi i stad palec puchl i roslo cisnienie krwi...Jak to: kasi.k napisał/a:
robili mi dziure w paznokciu i palcu
Nie smutaskuj Koleczkokasi.k, Teraz już mi się smutno zrobiło...
Pewnie, ze lepszekasi.k, cholera... ale to chyba i tak było lepsze jak zrywanie paznokcia?
Nie ma sprawy...Kasi.k dziękuję kochana, wiesz mam trochę stracha, bo to w szpitalu różnie bywa, gin mnie uspokajał(pracuje u nas w szpitalu), ale człowiek jak sie nakreci to myśli i myśli, właśnie mówił o tym,ze jak odejdą wody to do szpitala nie zwlekać, bo dzidzia ma wtedy bezpośtedni kontakt z bakterią.......
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość