: 14 gru 2009, 10:19
Witam po długiej nieobecności obiecałam że napisze jak było w szpitalu ale nie miałam zabardzo czasu bo Idka znowu chora , znowu zapalenie oskrzeli i znowu antybiotyk choć juz jest lepiej
Więc tak w dniu kiedy nas przyjeli na oddział nie było łóźek dla matek karmiących bo wszystkie były zajęte i choć ja nie karmie lekarka która nas przyjmowała kazała powiedziec że karmie piersia a dokarmiam butelka aby dostac łóżko - w sumie nie byłabym zła że nie dostałam tego łóżka gdyby nie to że te rzekomo karmiące piersia mamy latały co chwila na papieroska więc chyba tez nie były karmiace wziełam na odział bujaczek bo Ida przeciez bez smoczka wiec chciałam mieć alternatywe w razie płaczu kiedy przed operacja nie mogła juz jesć - niestety dostałam opierdziel że nie wolno takich rzeczy w szpitalu używac no nic zabraliśmy to do domu w nocy Marcin przy niej czuwał na krześle o dziwo przespała całą noc bez jedzenia ale od 6 rano był juz płacz że brzuszek pusty. Operacja miała byc na 8:30 więc ja juz od 7 byłam na oddziale i znowu dostałam opierdziel ze jestesmy oboje przy dziecku bo wolno tylko jednemu rodzicowi przebywac z dzieckiem na odziale nic nie pomogły tłumaczenia że dziecko jest samo na sali więc nikomu nie przeszkadzamy. Marcin czekał przed odziałem a ja przy małej cała w nerwach bo na operacje zabrali ją dopiero o 10 spłakała sie do tej pory z głodu bidulka
Opercja w znieczuleniu ogólnym przewodowo i dotchawiczo po godzinie na bloku przywieźli mi kruszynke i dwie godziny spędziłyśmy na sali wybudzeń później powoli mogłam podawac jej wode do picia a o 18 dostała juz mleczko. Podawalismy jej czopki przeciwbólowe i jakoś nie wyglądało żeby jej ból dokuczał . Kolejna noc Marcin przy niej a j w domu z chora Nikolą . Na odziale dzieciacym nie było nawet wanienki aby ją wkąpać w takiej wielkiej misce ją ochlapałam i już . Najważniejsze że tak szybko dostaliśmy sie na tą operacje bo okazało się że nietylko jajnik ale także jajowód juz się wysunął tak więc udało się uratować to w ostatniej chwili... mam nadzieje że to juz koniec cierpień dla Idki bo juz chyba wyczerpała limit za całą naszą rodzine
Ale sie rozpisałam
Dziękuje wam cioteczki za troske
riterka, - słodkie zdjęcia z usg wspaniały widok
Więc tak w dniu kiedy nas przyjeli na oddział nie było łóźek dla matek karmiących bo wszystkie były zajęte i choć ja nie karmie lekarka która nas przyjmowała kazała powiedziec że karmie piersia a dokarmiam butelka aby dostac łóżko - w sumie nie byłabym zła że nie dostałam tego łóżka gdyby nie to że te rzekomo karmiące piersia mamy latały co chwila na papieroska więc chyba tez nie były karmiace wziełam na odział bujaczek bo Ida przeciez bez smoczka wiec chciałam mieć alternatywe w razie płaczu kiedy przed operacja nie mogła juz jesć - niestety dostałam opierdziel że nie wolno takich rzeczy w szpitalu używac no nic zabraliśmy to do domu w nocy Marcin przy niej czuwał na krześle o dziwo przespała całą noc bez jedzenia ale od 6 rano był juz płacz że brzuszek pusty. Operacja miała byc na 8:30 więc ja juz od 7 byłam na oddziale i znowu dostałam opierdziel ze jestesmy oboje przy dziecku bo wolno tylko jednemu rodzicowi przebywac z dzieckiem na odziale nic nie pomogły tłumaczenia że dziecko jest samo na sali więc nikomu nie przeszkadzamy. Marcin czekał przed odziałem a ja przy małej cała w nerwach bo na operacje zabrali ją dopiero o 10 spłakała sie do tej pory z głodu bidulka
Opercja w znieczuleniu ogólnym przewodowo i dotchawiczo po godzinie na bloku przywieźli mi kruszynke i dwie godziny spędziłyśmy na sali wybudzeń później powoli mogłam podawac jej wode do picia a o 18 dostała juz mleczko. Podawalismy jej czopki przeciwbólowe i jakoś nie wyglądało żeby jej ból dokuczał . Kolejna noc Marcin przy niej a j w domu z chora Nikolą . Na odziale dzieciacym nie było nawet wanienki aby ją wkąpać w takiej wielkiej misce ją ochlapałam i już . Najważniejsze że tak szybko dostaliśmy sie na tą operacje bo okazało się że nietylko jajnik ale także jajowód juz się wysunął tak więc udało się uratować to w ostatniej chwili... mam nadzieje że to juz koniec cierpień dla Idki bo juz chyba wyczerpała limit za całą naszą rodzine
Ale sie rozpisałam
Dziękuje wam cioteczki za troske
riterka, - słodkie zdjęcia z usg wspaniały widok