O, kochane proszę się poprawić i pisać!!!
Gosiaaaaaaaaaa.................lata świetlne Cię nie było!!! a ja tak tęsknię...pokazuj małego-dużego

A jak chcesz to ja chętnie do tych Włoch za Ciebie polecę...a gdzie teraz pracujesz? inna branża???
Glizdunia a kto mówi, że źle wyglądasz/??? wyglądasz właśnie super!!! szczupła, fajna nonono! wariatko...i przybij piątala, bo ja dziś mam nastrój pod tytułem "nie mówcie do mnie bo się rozpłaczę..."
Kate 
też ludzie idioci...jakby nie mogli zareagować w porę...biedny Mat...mam nadzieję, że dzielnie to zniesie...życzę Wam dużo siły...i przesyłam buziaczki!
u nas ok, wstałam rano, na spokojnie się przygotowałam do pracy...a tam zapieprz...5makijaży, 2manicury...fak...padam na twarz...ale ogólnie dobrze mi się dziś pracowało, pięknie pomalowałam wszystkie kobitki...niestety powrót do domu już nie był dla mnie taki miły...J zajmuje się małą w stylu - pooglądaj sobie tv...nawet obiadu nie zjadła...bo niby pluła...i co? ja też prawie nie zjadłam, bo najpierw ją karmiłam...a potem J ją zabrał i zamiast czymść zająć to nic...i łaziła marudząca i płacząca aż mi ten obiad w gardle stawał ze złości! poszłam z nią na dwór, żeby już wyjść z tego pieprzonego domu! sprżatałam w tym tygodnu chyba 3razy...oczywiście J już ani razu nie miał 10minut na zmycie podłóg, w efekcie całe moje sprzątanie za chu...wygląda...do tego ten koncert dziś...tak bardzo chciałam iść...a za diabła nie mam dziś humoru!!! żeby jeszcze J był inny...to byśmy mogli na piwko potem pójść czy coś...ale..z nim nie chcę...nie mamy o czym gadać ostatnio...ja pierdzielę, kiedy mi się ten marazm skończy? bo chyba się skończy co????????
do tego wszystkiego...zamówiłam zestaw do żeli zeby po pracy zakładać nie...a na poniedziałek miałam umówioną laskę, bo chciałam na żelach z pracy zrobić...ale moja szefowa wraca wcześniej z urlopu i nie mogę...no...ale żele pewnie do poniedziałku nie przyjdąi musiałam ją przełożyć...ale potem już pracuję do 16--17...i kuźwa będę siedzieć jak ten łoś...No i w ogóle najlepiej się urządziłam w poniedziałek właśnei...na 11 idę zrobić jednej babce pedicure..a pracuję na 15!!!

i co ja będę ponad 2godziny w pracy robić??? oszaleję normalnie...........................ludzie, ratunku...ja już potrzebuję urlopu, bo normalnie siarę odwalam na każdym kroku. Wczoraj też w pracy manianę narobiłam...ale oszczędzę Wam tego bełkotu...
idę, poleżę sobie kwadrans, może mi z lekka przejdzie...
