Asia - ja ten pierwszy raz,gdybym szla z kolezanka,to bym tego goscia pewnie w ptaka kopnela,albo skomentowala
. Ale drugi raz,gdybym byla juz sama,to pewnie tak jak Ty - w nogi i do domu
Co do lozka,to absolutnie sie nie balam,ze Andrzejek spadnie,te barierki sa wysokie - ja im poczatkowo wyscielilam ochraniaczami z lozeczek
Nie pamietam kiedy Zuzia dokladnie przeszla na to duze lozko,chyba jak miala niecale 2 latka,wiem,ze kupilismy je w maju,a ona chyba w listopadzie juz spala na stale tam,a w grudniu miala 2 latka
pierwsza noc wyszla z tego lozka i plakala,wiec musialam ja na jakis czas do lozeczka dac,za drugim podejsciem tez nie byla zachwycona ale juz nie protestowala. Raz nawet znalazlam ja tak
, Jeść to on sam nie chce, taki z niego królewicz, że jak usiądzie w krzesełku to tylko buzie otwiera
- to juz cos,bo Szymek otwera buzie baaaardzo oszczednie - calkowicie otwarta paszcze widze tylko,jak lapie sutek albo je banana
Super sprawa takie lozko dla rodzenstwa,oni sie tam bardzo fajnie bawia - raz to jest samolot,raz statek kosmiczny,innego razu koldry z gory wisza i na dole jest namiot - pomyslow cala masa :)