a z Kubusiem do samego końca latałam jak pershing
to identycznie jak ja... normalnie nie mogłam na miejscu usiedzieć i autem jeżdziłam do końca... nawet 2 tyg p[rzed porodem byłam w Krakowie po brata na lotnisku i czekałam tam na niego 6 godzin bo wyladowali we warszawie zamiast w krakowie i nic mi się nie działo a teraz to sobie tego nawet nie wyobrażam....
Beti kochana oszczędzaj się , wiem , ze jak lezałam w szpitalu to była dziewczyna której też szyjka się skróciła i lekarz wypuścił ja do domu tylko pod warunkiem , ze nic nie będzie robioć tylko odpoczywac no.
mam to samo juz od kilku dni .....ale to normalne, bo rwie mnie w pachwinach, jakby się coś rozciągało.
Ja wizytę mam w poniedziałek no i od razu zwolnienie no i mąż ssie ze mnie smieje, że jutro osttani dzien w pracy w tym roku