cześc dziewczyny
z miesiąc mnie tu nie było
pamiętacie mnie jeszcze??
Miałam zepsuty komputer więc nie miałam jak pisać, w pracy tez sie za bardzo nie dało
A co u nas??
No Emilka rośnie i szaleje, raczkuje że hoho, staje, w łózeczku sama sie przemieszcza przy szczebelkach. No i rzecz najważniejsza: od 3 marca czyli od dnia kiedy kupiłam jej nocniczek nie zrobiła kupki do pieluszki a tylko do nocniczka. Siusia też do nocniczka trzeba ją regularnie wysadzać co pół godzinki bo sama jeszcze nei sygnalizuje że chce siku.
Jak pozrzucam zdjęcia na kompa to wam powklejam i popchwale się moją rozrabiarą
teraz bede już częściej zaglądać bo kolega dziś naprawił mi komputer
pozdrawiam
[ Dodano: 2008-03-28, 20:57 ]
hej ale tu pusto:(
wtorkowa noc była dla nas horrorem

już we wtorek wieczorem emi nie chciała jeść i ciągle płakałam, czułam że coś jest nie tak ale nie miała gorączki i w końcu zasnęła.
po 2 w nocy usłyszałam że jęczy, więc pomyslałam ze pewnie głodna i wstałam zrobićjej mleczko. Kiedy wzięłam ją na ręce poczułam że jest rozpalona. Kiedy dałam jej butelke nie chciała, próbowałam wiec dac jej herbatki tez nie chciała, temperatura prawie 39 stopni, chcielismy jej dać paracetamol, też sie4 nie udało. baliśmy sie że sie odwodni więc ubraliśmy ją i pojechaliśmy do szpitala pediatrycznego. Tam pielęgniarka nas opieprzyła że mielismy jechać na pogotowie a nie do szpitala, ale że nie mogła nas odesłac to wezwała lekarza. Doktorka ja przebadała, kazała dać czopka i ranpo zgłosić się do rejonu. I wrócilismy do domu. Ja to juz prawie wcale nie spałam, wzięłam ją do siebie do łóżka i pilnowałam czy nic sie nie dzieje. W środe rano pjechaliśmy do lekarza, jako że nie byliśmy zarejestrowani musieliśmy czekac prawie 2 godziny bo było tyle4 dzieci w przychodni. Na szczęści w osłuchu było ok, tylko ta gorączka i katar. Lekarz przypuszczał 3 dniówke. Po południu znowu gorączka podskoczyła, ale przynajmniej już coś zjadła i wypiła.
Dziś jest już dobrze, zobaczymy jak będzie dziś wieczorem. Mam nadzieję ze już dobrze