Awatar użytkownika
aniulka8503
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 512
Rejestracja: 21 lis 2008, 17:22

25 sie 2010, 12:40

o super, dzięki :)
no to dzisiaj lub jutro kupię...bo dzisiaj mi się wszystko zeszło na głowę...chyba na zakupy nie zdążę...

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

26 sie 2010, 08:32

aniulka8503, spokojnie zdarzysz wszytko zrobic jak nie dzis to jutro tez jest dzionek :ico_haha_01:

a gdzie reszta kobitek :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
aniulka8503
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 512
Rejestracja: 21 lis 2008, 17:22

26 sie 2010, 09:53

Witam, kupiłam wczoraj ariel...to jest litr :)
A wracając do przedszkola...mam dziwne podejście do tych pań...no nie wiem takie jakieś młode mi się wydają...zobaczymy...
A mój synek jak tylko wszedł do sali to dostał oczopląsu na punkcie zabawek...mnie nie zauważał...
w kółeczku nie chciał się bawić (zresztą nie on jedyny)...po prostu miał swój świat...
4 chłopców się przez niego popłakało, bo wyrwał im zabawki...w zamian dał inne ale tamte dzieci akurat innych nie chciały...mnie to nawet trochę śmieszyło bo najmłodszy a już zaczął sobie "rządzić" :)
Największy problem był, jak zajęcia się skończyły...nie chciał wracać do domku...krzyk i histeria, bo on zostaje i koniec...nie pomagało tłumaczenie że przyjdziemy jutro...chciał teraz i koniec...
Ciekawe, czy jak będzie miał wstawać o 5 rano to też będzie chiał tak chodzić...

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

26 sie 2010, 10:45

aniulka8503, zawsze wsrod pan jedna jest bardzo :ico_haha_01: doswiadczona a malym sie nie przejmij nauczy sie ze nie wolno wydzierac zabawek wsrod swoich :-D jak widac raz ze to jest normalne a dwa ze nie mial dotad konkurencji :ico_haha_01: moja Zuza tez tak na poczatku reagowala ale jak przyszedl wrzesien to wiedziala ze co dzien bedzie chodzic i nawet sie cieszyla ze do domu idzie ,wiesz taki harmider tez robi swoje :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
aniulka8503
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 512
Rejestracja: 21 lis 2008, 17:22

26 sie 2010, 10:53

zawsze wsrod pan jedna jest bardzo doswiadczona
Właśnie żadna nie wydała się doświadczona...
A poza tym, gdy była zabawa w kółeczku, to nie wszystkie dzieci się w to bawiły...inne były obok...i czy obie musiały być w tym kółku??? czy jedna nie mogła zająć się tymi dziećmi, które się nie bawiły w kółku???
no nie wiem...ja chyba już nie chcę, aby mały tam chodził...nie mam tej pewności, że ma dobrą opiekę...zawsze miał nianię tylko dla siebie...a teraz 1 pani na 8 dzieci....ja normalnie siedzę i ryczę...przecież on jest taki malutki...
Mały chce tam iść...nawet wieczorem płakał bo chciał iść...ale chyba tylko dlatego, że jest tyle nowych, innych niż w domu zabawek...bo z dziećmi się nie bawił...taki samotny ...

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

26 sie 2010, 11:32

aniulka8503, i widzisz to jest dowod na to ze powienien isc do pkola sorki ale nie wyrosnie z niego maly egoista :ico_oczko: on musi nauczyc sie wspograc z rowiesnikami a oo zrobisz jak nie bedzie umial znalezc sie w swej grupie np w szkole?zrobisz mu ogroma przykrosc i nie dasz mu szansy na nauke jak zyc wsrod ludzi wlasnie wsrod rowiesnikow .......no i dzeici musza nauczyc sie sluchac innych a nie tylko bliskich ,jemu naprade tam krzywda sie nie stanie on zwyczajnie nauczy sie w koncu bawic z rowiesnikami a nie tylko z niania ktora wiadomo ze zawsze mu bedzie ustepowac

a panie prawidlowo reagowaly ,dzeici byly pierwszy raz i nie wszystkie chcialy sie bawic ,zobaczysz ze to sie zmieni ,dzieci w ploku maja naprawde bardzo dobra opieke i nie trzeba staro wygladac by miec doswiadczenie :ico_haha_01:

[ Dodano: 2010-08-26, 11:34 ]
i jeszcze amietaj ze one tez byly bacznie obserwowane przez rodzicow i tez mialy pietra jak wypadna ...tez nie chcialabys byc na cenzurownym prawda :ico_haha_02: w kocu kazdy ma swoje wymagania a one musza wypracowac swoje :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
aniulka8503
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 512
Rejestracja: 21 lis 2008, 17:22

26 sie 2010, 12:49

no może masz rację...ale po prostu zaczęłam się zastanawiać, czy on po prostu nie jest jeszcze za mały...przecież nie ma nawet 3 lat...kiedyś się cieszyłam, że będzie najmłodszy, bo się nauczy więcej od dzieci...a treaz to się martwię czy w ogóle sobie da radę...

[ Dodano: 2010-08-26, 13:16 ]
W nocy np. mój mały spadł z łóżka (a ma 2-osobowe, ale to swoją drogą)...i wzięłam go do siebie...pierwszy raz sama go wzięłam...ja już sama nie wiem co się ze mną dzieje....

a poza tym właśnie wlałam ariel do pralki...skarpetki też tam mam - zobaczymy...
a teraz pomyślałam...to jest do kolorów??? o ja...bo jak nie to będzie problem...

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

26 sie 2010, 18:47

aniulka8503, jak Zuza poszła do pkola to we wrzesniu kończyła 3 latka ale była i jest w frupie gdzie dzieci były o pół roku od niej młodsze i świetnie sobie dawały rade :ico_haha_01:
.ja już sama nie wiem co się ze mną dzieje....
,może myślisz ze tylko ty dobrze opiekujesz sie synkiem zreszta bardzo dobrze myślisz ale daj szanse innym oni tez dobrze zajmą sie synkiem :-D sama zobaczysz ,ze on super bedzie sie czuł jak ciebie nie bedzie widział :-D
twój syn dorasta i nic na to nie poradzisz :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
aniulka8503
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 512
Rejestracja: 21 lis 2008, 17:22

26 sie 2010, 23:06

No i drugi dzień w przedszkolu...i powtórka z rozrywki...tylko z większą agresją...ja nie wiem co się dzieje, ale mój syn w przedszkolu jest zupełnie innym dzieckiem...jest spokojny, bawi się sam, a za chwilę wyrywa zabawki...i ma tak agresywne odruchy, że ja nie wiem nawet skąd...
np. przy plastikowej kuchence siedział chłopiec a mój młody podszedł, położył mu ręce na głowie i tak jakby chciał go zniżyć na dół...a co najbardziej mnie rozwścieczyło - panie tego nie zauważyły...ja rozumiem, że jest tam 30 dzieci, ale gdyby mój syn złamał temu dziecku kark??????? bo ja tak to widziałam...ja się boję już może nie o swoje dziecko tylko o innych...nie wiem, na placu zabaw chętnie bawił się z dziećmi...i dawał swoje zabawki i tylko raz uderzył chłopca, ale później się okazało, że przez przypadek...a teraz takie agresje...mi dziś too było dosłownie wstyd za własnego syna...zwłaszcza, że w domu to jest taki wesoły, rozgadany przytulasek...
No trochę dzisiaj pobawił się w kółeczku...ale z mamą...
No ale na wyjście powtórzyła się historia z wczoraj...krzyk, histeria...on nie chce wyjść z przedszkola...nawet pani dyrektor mu pokazała, że ma klucze i zamyka przedszkole a mały, że zostaje z mamą...tak na mnie krzyknął, że chyba jeszcze nigdy tak nie krzyknął...normalnie aż się rozpłakałam...i na dodatek uderzył mnie przy pani dyrektor...powiedziałam mu, że nie wolno bić i zapytałam, czy ja go biję...a mały "tak, bijesz mnie"...no wtedy mnie zamurowało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak, mały dostanie ode mnie czasem klapsa, ale nie wiem, raz na dwa tygodnie...i to naprawdę po wielkich tłumaczeniach, potem krzyczę a jak już nic nie skutkuje to dostanie klapsa...ale lekko...
Histeria trwała aż doszliśmy do przystanku...czyli wiesz jaka to droga a z histerykiem ta droga jest jeszcze dłuższa...chwytał mnie za rękę i ciągnął w stronę przedszkola...ja nie wiem co się dzieje - TO NIE JEST MÓJ SYN!!!!
A pod wieczór jechaliśmy na zakupy...na przystanku była dziewczynka...mały do niej podszedł, dał jej rączkę, zachowywał się tak jak zawsze (kiedyś) w stosunku do dzieci...
Ja nie wiem, w przedszkolu to jest zupełnie inne dziecko...w ogóle nie reaguje gdy coś do niego mówię...
Nawet już dzisiaj zaczęłam mieć obawy czy on nie zostanie z tego przedszkola wyrzucony...całe szczęście mam w zanadrzu opiekunkę...ale chciałabym żeby normalnie bawił się z dziećmi, tak jak bawił się do tej pory na placach zabaw...
A on dzieci zauważa dopiero gdy wyrywa im zabawki...a tak to bawi się sam...
po prostu nie wiem co robić...
a te panie wydają się miłe...może to po prostu mój syn tam nie pasuje...
Tak myślałam dziś, żeby porozmawiać z nimi, że on jest najmłodszy, żeby po prostu zwróciły na niego większą uwagę? tak, tylko że jak one na to zareagują???
ja po prostu nie wiem co się z nim dzieje...
ale w domu to tacie chętnie opowiada o przedszkolu...opowiada że się bawił, że tańczył, że bawił się z dziećmi...nawet chwali się tym, że bił chłopca...i to z taką dumą w głosie...gdy Jacek mu tłumaczy, że tak nie wolno, to mówi, że już nie będzie...a na drugi dzień robi to samo...
nie wiem co robić...

[ Dodano: 2010-08-26, 23:29 ]
A jak to jest z tym angielskim??? już u 3-latków będzie??? bo tak się zastanawiam...mój mały nie umie pisać ani czytać...jakieś książki będą potrzebne???

A i kupiłam mu dzisiaj trampki :) takie na rzep...fajne :) tylko dziś się dowiedziałam, że trzeba je podpisać od środka...czyli gdzie???przy stopie czy raczej po boku na kostce??? i to takim zwykłym pisakiem???nie rozmarze się? i czy skarpetki nie pofarbują???
ja nie mogę...100 pytań do...mal :)
Jak cię męczę to nie odpisuj :)

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

27 sie 2010, 08:25

Jak cię męczę to nie odpisuj :)
:ico_haha_01: :ico_haha_01: nie męczysz ale zachwujesz się jak każda normalna matka :ico_haha_01:

sama widzisz ze mały bardzo potrzebuje towarzystwa dzieci ,nawet jak sie tam popstykaja to co ,w końcu bedzie wiedział ,że jak ktos mu odda to będzie go bolało :ico_oczko: dzieci tak sie uczą na włąsnych błędach ale my dorośli jesteśmy po to by zawsze tłumaczyć co wolno a co nie i jakie tego sa skutki czyli nasze międzyludzkie panujące zasady :ico_haha_01: zobaczysz ,że za jakis czas będzie spokój :ico_oczko: jak nauczycielki beda tobie zwracać uwagę to słuchaj tego uważnie ,w końcu dziecko inaczej zachowuje się przy nas a inaczej jak nas nie ma :ico_oczko:
jak masz jakąś wątpliwość po prostu podejdź do którejś z pań i porozmawiaj o tym :ico_oczko:
na pewno nie zrażaj się początkiem :ico_oczko:

Zuzka była zawsze spokojna i raczej grzeczna wolała się rozpłakać i oddać zabawkę niż o nią powalczyć ,tez na poczatku interesowały bardziej ją zabawki niz wspólna zabawa ,ale potem zauwazyła ze taka zabawa tez ma dobre strony i wciągała się coraz bardziej ,potem to potrafiła zawalczyć o swoje i cale szczęście :ico_oczko:

zobacz jak wygląda życie ludzi dorosłych np w pracy jak się potrafią kłócić ,jeden drugiemu świnie podkłada a inny będzie starał sie to wszystko objąć i kontrowersje prowadzić... tak samo jest w pkolu wśród dzieci muszą nauczyć sie współgrać z innymi ,czasem powalczyć a czasem ustąpić :ico_oczko: oczywiście mówię bardzo ogólnikowo,ale wiesz o co mi chodzi :ico_noniewiem:

ja w tym wszystkim widze dobre strony ,ze mały chce isc do pkola ze jednak opowiada jak było ,że jest zadowolony ,ale trzeba tez mu ciagle tłumaczyć czego nie wolno robić

w pkolu zawsze jest taki kącik grzeczności(może mieć inna nazwę)dla dzieci które nie słuchają pani i na prawdę sa dzieci które tam często nie siedza bo nie chcą tam być

naprawde nie wiem jakie trzeba byłoby miec dziecko by było wywalone z pkola,taki rodzic juz naprawdę nie słucha co mówi do niego pani,a nie wykluczone ze sa w takiej rodzinie poważne problemy,bop dziecko uczy sie zachowac jednak od nas

angielski jest wliczony w stawkę stała (tal było)i nauka jest na zasadzie bardziej zabawy niz nauki i zadne książki niesa potrzebne :-)

jakby co to smialo pytaj :-)

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość