Chyba większość dzieci broi i marudzi
no tak
ja na mojego czasem sił nie mam- z jednej szafki wyrzuci wszystko to za drugą się zabiera.. a najbardziej upodobał sobie wywalanie śmieci z kosza, siedzenie w łazience (bo pralka, kosz na pranie- tyle rzeczy do zbrojenia..) i otwieranie piekarnika- jak zamknięty to wyjdzie z siebie żeby otworzyć, ale otwarty to już nie jest atrakcyjny
łatwo sie irytuję, denerwuję ...i nie potrafie byc konsekwentna. I czasem mam ochote iść od dzieci w świat
ja też
dopóki się Piotrek nie urodził to sobie wyobrażałam takie wiecznie zadowolone dziecko i siebie , a teraz szczególnie ostatnio jest wprost przeciwnie.. Mały ogólnie fajny jest, ale ostatnio straszny się zrobił- na krok nie można go zostawić, bo jest płacz, jakby ktoś go bił
asienko jaki leniuszek?
ale on jest leniuszek
z chodzeniem- fakt, spieszy się.. ale -często nie chce się księciu sięgnąć zabawki tylko wyje, położy się na brzuchu- wyje. wiele rzeczy mógłby samodzielnie zrobić, ale po co- lepiej popłakać sobie... a ze sprawami "naukowymi" to w ogóle tyły ogromne. robi papa i brawo.. jak się jemu zachce.. czasem uda się przybić piątkę czy cześć dać.. nie chce w ogóle powtarzać ( a nie, powtarza- warczenie i kaszel..). uczę go teraz "taki duży jestem"- przez kilka dni RAZ podniósł ręce do góry.. leniuszek i tyle
u mnie już moje chłopaki śpią...
Piotrek dziś numer zrobił.. o 19.15 zasypiał siedząc w autku.. wykąpałam go, wypił mleko z oczami na pół zamkniętymi, po czym usiadł i zaczął się śmiać.. usnął dopiero krótko przed 21..
binius tak to jest z synusiami..ja mam dwoch mamisynkow
mój też mamisynek
nie może stracić mnie z oczu bo jest ryk przeraźliwy.. nawet ze znanymi mu osobami bawi się dopóki mnie widzi...a zarzekałam się, że mamisynka nie wychowam, żeby synowa nie miała przebojów takich jak ja z M
dzwoneczek mam tylko takie, ze spacerku.. z reguły jestem z nim sama, więc jak uda się jemu kilka kroczków zrobić to asekuruję.
dowód na raczkowanie
i śliczny uśmieszek