czesc
zlapala mnie jakas depresja.
ale maz jest przy mnie- tzn wpada w czasie przerwy na godzine i wraca po 18 do domu. raz jest lepiej a raz gorzej. ale chyba sie stara?
generalnie ja mam teraz ciezkie dni- jakies czarne mysli i wizje. powiedzialam mu ze zaluje swojego zycie i takie tam bzdety. chyba facet sie przerazil bo teraz jest nawet mily. a w nocy przyszedl do sypialni i nawet mnie przytulil- hmmmm. co wy na to?