Witajcie.
Gdyby nie
Wy to bym nawet nie zauważyła że połowa za mną , jakoś czas mi strasznie szybko leci.
Dziękuję za życzenia.
Jutro rano na 9.30 na USG.
Ja to normalnie wieczorami dochodzę do siebie, po gacianinie za Milanem a najgorsze dźwiganiem go, ale czasem sie nie obejdzie bez podnoszenia. Dziś godzinę wymęczył mnie po podwórku, cały czas bieganie po schodach i zjeżdżanie ze ślizgawki.
A potem wieczorami strasznie kości łonowe mnie bolą.
Do porodu za bardzo mi się nie spieszy jak pomyśle co przeszłam przy 1 razie, no ale mam nadzieje że tym razem pojdzie szybciej. Bo wtedy ponad 20 godzin to było trochę za dużo.
mojamaja.corcia, a jak poszedł ci pierwszy poród??
NOWA, Milan ma wszystkie zabawki w swoim pokoju, a i tak znosi je do duzego pomimo ze go ciągle ganiamy, a i do tego w dużym pokoju ma wielki kojec z piłkami i kilka razy dziennie bawi sie w wyrzucanie piłek i ciąganie go po pokoju.
A co ty tak "dręczyć" chcesz dzidzie Mozartem, i tak na pewno będzie mądre , bo geny po was odziedziczy.
lulu_, no to w sumie niedługo 4 tyg, do badania obciążeniem glukozą.
W sumie dobrze by było jak byś nie miała tej cukrzycy ciążowej.
Tuska, hihi, powiedz powiedz dla męża, nie rozpędzaj sie tak z ciuszkami bo urodzisz w lato i praktycznie twoje dziecko będzie miało mało ciuszków na sobie, ale bodziaki to super wynalazek, i na lato w sam raz, Milan tylko w bodach całe lato przeleżał. A śpiochy miał tylko raz w życiu na sobie.