:))) Na poczatek : Nina smiala sie dzis na glos przez okolo 1 MINUTE!! Bosh to bylo tak wspaniale jak pierwszy pocalunek, ktory byl tak piekny ze w tym amoku wszystko bylo rozmazane :P Ona taka szczesliwa, wszystko jej sie smialo, oczy, usta, i az ze szczescia zaczela piszczec :D normalnie miala tak ale przez chwilke, kilka sekund, a tu nie przestawala i nie przestawala :D
Moj M niestety sie nie wykazal z dobrej strony :D ani raz nie wstal do malej, ale rozchorowal mi sie, bierze jakies leki, zimno mu caly czas, no to niech juz spi
za to wstal z samego rana i moglam pospac sobie dluzej. Zawsze cos, no i wybaczam mu bo to ja go nie budzilam, tylko jak mala sie budzila to odrazu wstawalam.. Kurde chyba nie umiem po prostu nie wstac
no a pozniej pojechalismy na egzamin,i Nina ladnie chodzila po sklepach z tatusiem..
No i zdarzyla sie dziwna rzecz... mala mi sie rozryczala.. placze i placze, nic nie pomaga, tatus byl zapalic, a ja sama z nia w domu, patrze czy ma temp, czy cos sie dzieje, ona lzy w oczach, ja prawie tez bo tylko raz po szczepieniu tak plakala ze nic nie bylo w stanie jej uspokoic, ryczy tak ze cyc jej nie pomagal, smoczek, noszenie, nic. Przychodzi tatus bierze ja na rece i SPOKOJ. Idealna Cisza. Mala sie wtulila raczkami. Wtulila glowe i patrzy na mnie jakby nareszcie miala swojego tatusia :O nie wiem o co chodzilo, ale nie rozplakala sie juz w ogole przez kolejnych kilka godzin :O Alez bedzie coreczka tatusia - a on dzisiaj na zakupach z nia byl i mowi do niej "Bylas taka grzeczna, wiec nalezy Ci sie od tatusia nagroda"
juz to widze :) mama bedzie karcic i sprowadzac do pionu a tatus bedzie coreczke rozpieszczal
A poza tym intensywny dzien bardzo :) udalo mi sie zrobic wreszcie normalne zdjecie do dowodu :D w miare normalnie - ale jestem okropnie niefotogeniczna, nie wiem czy czesto zdarza sie ktos, kto obrobiony w photoshopie i tak wyglada koszmarnie :D a wlasciwie gorzej niz na zywo :) zaczelam sie zastanawiac czy naprade jestem taka okropna ale wszyscy mowili ze wyjatkowo brzydko wychodze na zdjeciach wiec mam nadzieje, ze mieli racje :D
No i najwazniejsze!! Nina ma odparzona pupke :O pewnie przez to nocne sikanie, sika jak najeta, je i sika i je i sika, probuje kolo 30 minut dwa razy dziennie klasc ja bez pieluszki zeby skora pooddychala, smaruje kremikiem na odparzenia, zmieniam czesto pieluche, ale wydaje mi sie ze dzis gorzej niz wczoraj... Jutro idziemy na szczepienie i do lekarza zobaczymy co powie, no i dzis kupilismy zel na dziaselka :) moze pomoze na zabki, ale jeszcze nie mielismy okazji zaaplikowac :)