Strona 18 z 95

: 30 mar 2007, 12:47
autor: Małgorzatka
NICOLA_22 :-)

: 30 mar 2007, 13:01
autor: Leatka
Ja się najbardziej boję nacinania krocza i tego szycia :ico_olaboga: Długo się potem wszystko goi? Miesiąc po porodzie jesteśmy zaproszeni na wesele do mojej przyjaciółki i boję się czy będę mogła pójść :ico_noniewiem:

: 30 mar 2007, 13:17
autor: Sosna
Leatka, Będziesz mogła spokojnie. Przez pierwszy tydzień na tyłku nie siądziesz :-) , a potem to już z górki :-D Nacinania nic nie czułam, lekarz stał - położne się spytały czy tniemy już, on tylko kiwnął głową, dostałam zastrzyk, który przy całych bólach porodowych jak ukłucie szpileczki, potem nacinania też nie czuć. Z szyciem gorzej, ale dziewczyno jak dojdzie do niego to Ty masz już czym innym głowę zajętą ;-)

: 30 mar 2007, 13:21
autor: Leatka
To przed nacinaniem dają znieczulenie? Parę mam mówiło że bez :ico_noniewiem:
Dzięki, naprawdę mnie pocieszyłaś :ico_buziaczki_big: Bo to moja najlepsza przyjaciółka i chyba bym się zapłakała jakbym nie mogła pójść.

: 30 mar 2007, 13:21
autor: agnieszka01.04
leatka ja też tego bałam się najbardziej ,ale nawet nie poczułam kiedy mi to zrobili,nacinają w szczytowym momencie skurczu przy skurczach partych,mi goiło się tak z dwa tygodnie,chodzi o szew,przemywałam go tantum rosa, i wszystko było ok :ico_oczko:

: 30 mar 2007, 13:29
autor: Leatka
Dzięki dziewczyny, dobrze że jest TT :ico_buziaczki_big:

: 30 mar 2007, 13:31
autor: Sosna
one tak mówią bo pewnie nawet nie czuły i nie wiedziały kiedy to.... ja sama bym nie zauważyła, ale mój mąż rodził ze mną :ico_oczko:

: 30 mar 2007, 15:56
autor: sensibel
czesc dziewczyny :ico_buziaczki_big: nie bylo mnie tydzien a tu tyle do przeczytania :-) juz jestesmy osobno :-D :ico_brawa_01: mamy sliczna coreczke 3350g 58cm 10punktow i wogole super zdrowa niunie:) tak jak przewidzial lekarz zaczelam w nocy rodzic:) tzn.pare minut po polnocy dostalam skurczy co 7 minut wiec myslalam ze to juz i pojechalismy do szpitala w Nowym Dworze Mazowieckim. okazalo sie ze mam tylko 3 palce wiec kazali chodzic i czekac,wiec chodzilam i chodzilam...nocna zmiana zeszla o 7 rano a ja dalej chodilam,wykrecalo mnie ale nic. wkoncu polozna ktora przyszla na ranna zmaine podlaczyla mnie pod oksytocyne o 9.00 i sie zaczelo...skurcze coraz bardziej bolesne,ale dalej nic.o 10.55 wkoncu odeszly mi wody pojawily sie skurcze parte ale zabraniali mi przec,wkoncu o 11.35 pozwolono mi na ten "luksus" i o 11.45 urodzila sie Zuzia. niestety nie obeszlo sie bez nacinania..sam porod,te ostatnie 10 min choc najbardziej bolesne wspominam najmilej,pewnie dlatego ze wkoncu zobaczylam i poczulam na brzuchu moja malutka istotke.Najgorsze to kilkugodzinne czekanie na pelne rozwarcie. generalnie jestem zadowolona i nie zamienilabym sie na cesarke.troche mialam problem ze szwami,ale juz mi je zdjeli i jakos do siebie doszlam. choc wtedy bylam zdruzgotana intensywnoscia bolu to teraz jednak zdecydowalabym sie jeszcze raz rodzic,bo naprawde warto sie pomeczyc dla tej chwilizobaczenia malenstwa,pierwszego dotyku,karmienia... :ico_haha_02: pozdrawiam was serdecznie i lece bo moj glodomorek sie budzi :-D :-)

: 30 mar 2007, 16:11
autor: Frydza
Sensibel serdeczne gratulacje :ico_brawa: :ico_buziaczki_big: :ico_prezent: :562: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 30 mar 2007, 16:38
autor: Sosna
Sensibel, gratulacje :)