Strona 18 z 20

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 06 kwie 2013, 21:28
autor: Aga_86
Hej Madziu no nie miałyśmy przyjemności się poznać ale wszystko można nadrobić :)

Nie czytałam wszystkich 9 stron bo nie mam na to za bardzo czasu a sporo tego od samego początku się uzbierało więc może napiszcie mi tak króciutko coś o waszych brzdącach :) Może jakieś aktualne fotki dodamy! Zdjęcie w moim opisie jest stare z lata zeszłego roku Klaudusia miała ok 1,5 roczku chciałam uaktualnić je ale w fotosiku coś pozmieniali i trzeba mieć jakiś abonament aby uzyskać linka do pełnowymiarowego zdjęcia a poza tym i forum chyba coś pozmieniało bo pisze że można dodać tylko 450 znaków a w moim opisie z suwaczkami i zdjęciem i ząbkami jest ponad 1000 jak wy to zrobiłyście że macie i suwaczki i zdjęcia i się zmieściłyście w tych 450 znakach? A może ja wchodzę nie tam gdzie powinnam aby to zmienić:)

Buziaki i piszcie częściej bo ja dziś 3x byłam i cisza jak makiem zasiał :)

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 07 kwie 2013, 13:17
autor: magda7
Aga mój syn ma na imie Piotruś i urodził się pod koniec grudnia 2010
Nie mam suwaczka ani innych rzeczy i nie wiem nawet o czym piszesz jeśli chodzi o ilość znaków hehehehe :-D :-D :-D
Nie jestm za tym aby dodawać w sieci zdjęcia dzieci - szczególnie na forach więc nie dodam, ale mam konto na fejsie więc jeśli chcesz możemy siebie dodać ;-)
Zgodże się że tutaj malo się dzieje ale chyba trzeba to powiązac z brakiem czasu i zabieganiem, chociaż dłuuuuuuga zima u nas więc niby czasu więcej ale jakos tak szybko wszystko leci ze tez mało tutaj zaglądam-aczkolwiek jeśli by sie dziąlo więcj to na pewno byłabym tutaj częściej - to normalne

Piotrus jest niesamowitym gadułą i śmieszkiem.
na razie nie ma większych problemów z nim oprócz tego ze czasami miewa szałki ;-) i próbuje róznych rzeczy, ale to chyba każda z nas teraz tak ma.
mały człowiek nagle uświadamia sobie ze nie jest on i mamusia tylko inne rzceczy i ludzie dookoła. :ico_oczko:
Jest odpieluchowany od dawna (stosowałam u Piotrusia tzw wychowanie bezpieluchowe- elimination communication (ec), je sam bo miał BLW i ciągle biega. On nie potrafi chodzić tylko wszędzie biegnie, nawet jak ma dać śwince morskiej jedzenie i wołam go gdzie mam na talerzuku przygotowane coś dla świnki to wtedy tez n=biegnie.
Ostatnio ulubiona zabawa mojego syna jest rzucanie się na łóżk (a raczej spadanie jak kłoda) z parapetu. Wiem brzmi przerażająco i tak tez t wygląda. nadmienię tylko ze w sypialni łóżko mamy pod oknem, więc dostęp do parapetu nie wymaga wielkich wyczynów.
Niby nie może się jemu nic stac ,ale jednak jest to dla mnie przerażające jak to widzę i nie dociera do niego że ma tak nie robić.
Nie należę do rodziców którzy karca dziecko (i to w nie ważne jaki sposób-i nie chodzi tu tylko o bicie - bo tego to nie ma wcale), stosuje cos takiego jak attechment parenting (AP) po polsku -rodzicielstwo bliskości.
Dlatego tylko mu mówię ze tak nie można, mam nadzieję ze niedlugo to zrozumie.
Oczywiście nie jest to bezstresowe wychowanie i nie chodzi tutaj o to aby rodzice poświęcali sie tylko dziecku przy AP ważne sa obie strony. Rodzic-dziecko, dziecko-rodzic.
Piotrus uwielbia książki więc jeśli chodzi o literature dziecięcą jestm zawsze na bieżąco. ;-)
Przerabiamy chyba wiekszośc pozycji dostępnych na rynku.
Teraz na topie jest paweł i Gaweł, Chory kotek, Zima zła, Rymowanki polskie, łamańce językowe, oraz książki wydawnictw debit które sa trójwymiarowe. Ulubione trójwymiarowe to Cesarstwo chińskie- najlepsza jest wysuwana szuflada w książce :-), oraz Las i Dinozaury (książki które są 3D i dodatkowo wydają dźwięki po otwarciu każdej strony inne.
Poza tym uwielbiamy sie lenić i nic nie robić ale tylko przez kilka sekund-tzn ja bym sobie poleżała dłużej, ale nie Piotruś hehehe

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 07 kwie 2013, 16:58
autor: Aga_86
Madziu wiesz nie pomyśl sobie że się wtrącam ale czy uważasz że takie wychowanie dziecka bez kar jest skuteczne, skoro sama piszesz że się Ciebie nie słucha mimo, że mu mówisz że nie wolno a on dalej swoje! Nie boisz się że jak dorośnie to nie będzie wiedział co tą są konsekwencje złego zachowania? Oczywiście Każda z Nas wychowuje swoje dzieci tak jak uważa za słuszne!

My Naszej Klaudii też nie bijemy- absolutnie dla mnie to jest w ogóle nie dopuszczalne! Ale jak jest naprawdę nie grzeczna a czasem jej się zdarza, to sadzamy ją na karną poduszkę tak jak super niania, a poza tym nasza niania stosuje tą samą metodę i na Klaudię działa super!
Czasem wystarczy że jej powiem, że jak się nie uspokoi to pójdzie na poduszkę i już jest ok!

Nasza Duśka uwielbia puzzle bez problemu układa 30-sto częściowe obrazki!
Książeczki też lubi ale nie da za bardzo sobie poczytać bo zaraz odwraca kartki i nie da doczytać do końca! Tak że jak na razie oglądamy obrazki i czytamy tyle ile się uda :)

A co to jest to BLW bo nie słyszałam o tym skrócie jeszcze!

Buziaki :)

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 07 kwie 2013, 21:49
autor: gaga22
oooo cześć Aga :-D fajnie, że się odezwałaś

ja niestety dziś nie popiszę, bo robotę sobie do domu przyniosłam na weekend, ale niestety dopiero teraz się za nią zabieram, bo wcześniej jakoś czasu nie było :ico_oczko:

doczytam jutro :ico_papa:

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 08 kwie 2013, 12:53
autor: magda7
Aga_86 nie rozumiem Cie źle, i mozesz spokojnie takie rzeczy do mnie pisać.
Niedawno przeczytałam cytat od Pani Agnieszki Stein(to chyba nie było jej, ale nie pamiętam kogo) który tutaj przytoczę
"jeśli powtarzasz tysiąc razy i dziecko dalej nie rozumie, to nie dziecko jest tym, kto wolno się uczy"
nie wiem czy mogę tez wkleic tutaj link (najwyżej adminy to wywalą)
http://www.edziecko.pl/male_dziecko/1,7 ... zyka_.html

Dla mnie właśnie taka zasada wychowania jest słuszna i sama widzę ze bardzo szybko działa.
Faktycznie zdarza się tak ze nie posłucha, ale kolejnym razem lub jeszcze kolejnym juz tego nie robi i co najważniejsze wie że tak robić nie powinien.
Pomagam mu też przy tym aby wiedział ze tak nie powinno się robic i jestem w tym konsekwentna. Jeśli rzuca łyżeczka przy obiedzie to podnosze ja albno mowie jemu aby ja podniósł. Ma zwrócona uwagę ze jeśli jeszcze raz tak zrobi to juz jej nie dostanie i skończy sie obiad. Rzuca, podnosze łyżeczkę odkładam i mówię jemu że już skończył niech zrobi to albo tamto, aczkolwiek juz to jest na tyle dobrze ze jak rzuci to nie rzuca drugi raz albo szybko schodzi z krzesła sam aby ja podnieść i kończy posiłek albo dziękuje.

Bliskości rodzicielstwa nadal się uczę(i jestem pewna że będę się go uczyła do końca swoich dni :-) ). Sporo kieruje się intuicją (bo AP jest w nas tylko trzeba temu pozwolić) a druga część czerpię z książek i osób które poznaje i zgadzają się z ta filozofią życia.
AP to jest po prostu filozofia życia, i nie chodzi tutaj o to ze nigdy mi się nie zdarzyło powiedzieć jemu idź do swojego pokoju - oczywiście że zdarzyło, ale w AP nie chodzi o to aby bać się swoich zachowań tylko o to aby szanować drugiego człowieka. sami tez robimy sporo "niegrzecznych rzeczy" i nikt nas do kąta nie stawia' Do uspokojenia się potrzeba nam bliskości-szczególnie takim dzieciom które sa tak zalezne od nas.
Myślę że aby zrozumieć AP trzeba trochę na ten temat poczytać i zaufać swojej intuicji.
Na początek polecam W głebi kontinium albo najnowsza książkę Księga rodzicielstwa Bliskości.
Jeśli będziesz zainteresowana tematem to podrzucę Ci kilka pozycji
Zresztą w UK masz sporo pozycji - chyba ze wolisz po polsku - osobiście wolę po polsku

BLW to Baby Led Weaning albo po polsku Bobas Lubi Wybór. Też sporo informacji o tym się znajdzie w necie. To się zaczyna stosować u dzieci które zaczynają jeść już stałe pokarmy ;-)

gaga czekam z niecierpiwościa na wpis


A dziewczyny nie wiem czy wam pisałam że mialam dwukrotnie robione badania hormonów, bo na poczatku wyszlo nie za bardzo, byłam u lekarza dostałam tabletki ale nie podobało sie coś jej i zadzwonili do mnie z centrum medycznego aby przyszła na kolejna wizytę.
Poszłam i dostałam jeszcze raz skierowanie na badania (tym razem za darmo je miałam wykonane)
I wyszło całkiem dobrze.

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 09 kwie 2013, 22:27
autor: gaga22
No, dziś udało mi się dotrzeć na forum, bo wczoraj odpaliłam laptopa jak chłopcy poszli spać, po czym padłam z lapkiem na brzuchu przeglądając pocztę :-D

My mieliśmy fajny weekend, bo nareszcie była pogoda. Chłopaki wyhasali się po podwórku, wysmarowali dokumentnie ubrania, bo jeszcze było mokro w ogrodzie, także była pełna pralka

A Krzyś nam w sobotę rano niezły numer wywinął. Poszliśmy do Małpiego Gaju w centrum handlowym - chłopcy mówią na to kulki. Zostali sami, my poszliśmy do Rossmanna, który jest kilkanaście metrów dalej. Zrobiliśmy zakupy, kupiłam im picie, wróciliśmy gdzieś po 20 minutach i staliśmy na zewnątrz. Po chwili podbiegł Bartek i krzyczy "mamo, mamo a Krzysiu jest goły". Weszłam tam i patrzę, a mały faktycznie biega bez spodni i bez majtek. Złapałam go i pytam dlaczego się rozebrał, a on mówi "bo zrobiłem siku i było mokre" . Pytam go dlaczego nie wołał, on "bo nie miałem czasu" :-D
Wzięłam od pani ścierkę, posprzątałam, ubrałam młodego w mokre spodnie, zawinęłam w kurtkę i wróciliśmy do domu
A żeby nie było, przed samym wejściem tam byliśmy w toalecie i nie raczył zrobić siku

A dziś wieczorem po raz kolejny oświadczył, że nie będzie sprzątał zabawek w salonie. Za karę więc został na dole, dopóki nie posprząta, a ja z Bartkiem poszłam do góry się kąpać. Godzinę trwało zanim raczył zabrać się za sprzątanie. Oczywiście w tym czasie dwa razy zawracałam go na dół z połowy schodów, bo szedł do nas do góry, a zabawek nie ruszył.

Moja cierpliwość do jego wybryków ostatnio zaczyna się powoli kończyć

Dobrze, że drugie wyniki wyszły w porządku magda

A co do stawiania do konta, czy w inne miejsce, to ja też tego nie stosuję. Czasami każę iść do swojego pokoju, a dla Krzysia to żadna kara, bo po prostu zaczyna się bawić zabawkami i gadać do siebie.
Stosuję inne kary, na przykład za rzucanie zabawkami, czy książeczkami, zabieram mu je i kładę wysoko na półce. Oczywiście najpierw dwa razy mówię, że to zrobię jak się nie uspokoi. Karą jest niewłączenie bajek i inne w zależności od sytuacji

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 09 kwie 2013, 22:29
autor: gaga22
Aga u mnie Bartek uwielbia układać puzzle, a Krzyś mniej, on to nie ma na to czasu :-D

Krzyś jest wysoki, ale chudziutki - ma 93 cm, waży 11,5 kg

kurcze pada mi bateria w lapku, a zasilacz znów został w pracy :ico_zly:

skończę jutro

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 10 kwie 2013, 11:03
autor: magda7
gaga uśmiałam się jak przeczytałam o Twoim synu- :-D :-D

zabieranie czegoś po wcześniejszym komunikacie dziecku jest dokładnie z AP :-)
robie tak samo, mówiąc przy tym dlaczego tak zrobiłam
tylko ze później proponuję coś w zamian
wczoraj mieliśmy tak z pociętymi kartkami które leżały na podłodze a Piotruś nie chciał z nami jeść kolacji(wcześniej oczywiście dopominał się o jedzenie)

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 11 kwie 2013, 22:12
autor: gaga22
witam, wczoraj padłam razem z chłopakami chwilę po 21 :ico_szoking: nawet nieumyta, obudziłam się po północy i dopiero poszłam się umyć, położyłam się i poszłam spać dalej
zabieranie czegoś po wcześniejszym komunikacie dziecku jest dokładnie z AP
no widzisz to ja stosuję od zawsze i nawet nie wiem :-D i też mówię dlaczego tak zrobiłam
no ale stosuję też i inne kary,

nareszcie zrobiło się ciepło, wyciągnęliśmy chłopakom rowerki biegowe i szaleją po trawniku i wokół domu
jeszcze trochę mokro, ale mają kalosze z polarowymi wkładkami i spodnie nieprzemakalne, także w niczym im to nie przeszkadza

wczoraj byliśmy w zaprzyjaźnionej knajpce na obiedzie, chłopcy byli grzeczni, bo bardzo lubią tam chodzić
właścicielka pozwala wchodzić im na zaplecze oraz do kuchni i mogą wszystko obejrzeć
potem pojechaliśmy po nawozy do trawnika i część już wczoraj rozsialiśmy, także zaczynamy wiosnę pełną parą

Re: październik 2010-kwiecień 2011

: 12 kwie 2013, 12:59
autor: magda7
Jeśli chodzi o AP to często ludzie stosują pojedyncze aspekty tej filozofii' nie wiedząc o tym. Chodzi tutaj o bliskość z dzieckiem i poszanowanie jego godności.
Nie bedę się tutaj o tym rozpisywała bo jest dużo informacji w necie na ten temat i można sobie poczytać.
Jest też sporo ksiązek na ten temat jeśli będzie któraś chciała mogę podrzucić kilka pozycji :-) (czy nawet o NVC - porozumienie bez przemocy)

U nas wszystko ok.
Dzis Piotruś został na kilka godzin z wujkiem i jak przychodzę do domu to jest on po prostu nie do zniesienia. Niestety wujek nie współpracuje z nami i wprowadza swoje "madrości zyciowe" na temat wychowania dziecka" (wujek jest starym kawalerem 51 lat bez dzici i często od niego słyszę że powinnam zrobić tak czy inaczej)
nie podoba mi się ze non stop mówi Piotrusiowi - że to robią dziewczynki a tego chłopcy nie robią. Piotruś nie gotuj i nie wyciągaj garnków bo to robią tylko kobiety a faceci tego nie robią"
i jest mnóstwo róznego typu uwag odnośnie tego co i jakie są kobiety , a co i jacy są mężczyźni.
Ja od niego też często słyszę że "mój tata to sobie nawet nigdy herbaty nie podał sam, a co dopiero mowić o.........(tutaj zależy od sytuacji co akurat robi mój mąż" :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: (oczywiście to nie jest mój wujek tylko Piotrusia - dla jasnoći. On jest naszym bliskim przyjacielem)
I mnóstwo tego typu uwag. Ręce mi opadają, ale Piotruś uwielbia wujka i z drugiej strony nie boję się go zostawić z nim bo wiem że poszedł by za małym w ogień)
Jak on zostaje z malym to potem mam tyle sprzatania ze szok, a Piotruś też robi się taki ze nie chce sprzątac po sobie (nie dziwię sie jak wujek nie zwracal na niektóre rzeczy uwagi)
Dziś była porysowana sciana - co nigdy wcześniej sie nie zdarzyło, a Piotrus kredki ma zawsze pod ręka. Co prawda sa w szufladzie ale ma do nich dostęp wtedy kiedy chce.
Jak rysowali to też mówił jemu co on ma rysować.
Tego już nie wytrzymałam jak to usłyszałam (został jeszcze około godziny jak wróciłam). Zwróciłam mu uwagę aby nie mówił małemu co ma rysować tylko aby on sam rysował.
Oczywiscie rysunki z dnia dzisiejszego sa narysowane ręką dorosłego
Nie widziałam tam nic co by narysował Piotruś.
Po prostu nie da się jemu tego wytłumaczyć.
Później mi sie odegrał jak bawiliśmy sie ciastoliną razem to powiedział Piotrusiowi że samolot leci (czasami jak zmieniaja tunel to od nas z okien widać samolot ale go raczej nie słychać). maly jak to usłyszał to od razu sie zerwał i oczywiście znowu wszystko zostało.
No i by ło jeszcze kilka takich kwiatków
Ach
Wyżaliłam sie i tyle bo sie wkurzyłam i jestem zmęczona 'prostowaniem' Piotrusia po jego każdej wizycie.
Teraz mały śpi ale iwem ze do końca dnia bedzie robił zupełnie inaczej niż jak jest ze mną albo z moim mężem :ico_zly:

poza tym wszystko u nas dobrze.