Witajcie kochane,
U nas z dnia na dzień lepiej, już 3 nocki pod rząd miałam spoko, budzi się mały co 4-2 godz. czyli w sumie wychodzi tak z 3 razy w nocy, ale ciii nie chwalę żeby nie zapeszyć....
ale za to w dzień mam jazdy i maratony co godz, co pól... zależy ile przy cycku siedzi, bo jak mu się usypia to mu zabieram żeby się nie przyzwyczajał;
Co do chrzcin, to my będziemy chrzcić 1 czerwca, wolałabym trochę później, ale w sierpniu mamy 2 wesela - 1-wsze zaraz w pierwszy weekend a 2-ie w 3 weekend, to w lipcu trzeba za kreacją się porozglądać i kasę na 1 weselicho odłożyć...
my wynajmujemy salę, bo wyszło nam 20 osób - tylko najbliżsi, tzn. rodzeństwo, dziadkowie i chrzestni no i my i się uzbierało, w domu ciężko miałabym to pomieścić a i Grobic koło gości trzeba by było, a tak w sumie prawie na jedno kosztowo nas to wyjdzie a my też będziemy się gościć a nie latac przy wszystkich
a nawet sie zdaża ze jak dajego do odbicia to tego nie robi... nawet czekamy 10 minut i nic... to chyba tez nie jest dobrze??!!
kochane nie ma się co martwic, dziecko karmione piersią, nie musi odbijać po karmieniu - jak nie odbija to znaczy że się dobrze zassał i nie "połkną" w trakcie jedzenia dużo powietrza, za to przy butli powinno odbijać, choć i tez nie zawsze się to zdarza.
Dziecko wystarczy po karmieniu trzymac do góry 10-15 min. w nocy można krócej, wiadomo, myśli się o spaniu i ma się mniej siły i chęci, ale na noc powinno się kłaśc dziecko zawsze na jednym lub drugim boczku - w pierwszym miesiącu życia; zmniejsza to ryzyko tzw."śmierci łóżeczkowej" i jakby się ulało to się dziecko nie zakrztusi.
tak samo dziecko na piersi nie musi robic kupki po każdym karmieniu, może robic jedną raz na dzień lub nawet 2 czy 3 dni...
Lekarz w szpitalu mi to mówił, bo pytałam czy to normalne że mojemu małemu się nie beka.
Asika zdjęcia super, Antoś przekochany!!
Emma i AgaSza - brawa za organizację
,
Emma masz rację im sie dobrze mówi żeby się oszczędzać, ale w rzeczywistości to wcale nie jest takie proste - niestety
choc ja nie narzekam, bo mąż mi bardzo pomaga, jest wspaniały i ile może i jak może to mnie odciąża, ale to już ostatni tydz. bo potem powrót do pracy, ale pewnie i tak będzie mi się starał pomóc, jak tylko będzie mógł, ale wiadomo co matka to matka i czy w nocy lub gdy coś się dzieje to my musimy się razem z maluszkiem mordować...
ale nie ma tego złego, maluchy rosną i z dnia na dzień jest lepiej
Musimy byc dobrej myśli
Buziaki moje kochane
ja to mam jeszcze nawis duzy, bo niestety dużo przytyłam i gdziues ten flak teraz musi się wchłonąc, z 28 kg zeszło mi 16 jeszcze 12, najgorsze 12kg, zrzucic własnie z brzucha i nonono.Ale dam rade, z emi w ciągu 6 miesięcy zrzuciłam 30 dyszek, więc dam radę.