a no i będę musiała zgasić tego kompa i się położyćdo wyrka biegiem marsz
no i ja już bym nie odpisała,albo zadzwoniła że ma mi dać spokój i na tym by się zakończyłoZalazła mi zeszłego lata za skórę przyjaciółka... W moim mniemaniu już nią nie jest i niech mnie jej oczy nie widzą, bo te jej wydrapię... Ale mam z nią kontakt smsowy i mierzi mnie to jak cholera... ale pisze od czasu do czasu, tzn, odpisuję, grzecznie, bo inaczej nie potrafię..
też bym tak postąpiłachciałam pomóc ich związkowi,byłam powierniczką ich problemów itp. a potem okazałam się tą najgorszą i że to przeze mnie zrobiło się między nimi źle tak się wściekłam,że jednego wieczoru napisałam smsa do niej i do niego i już mam spokój z nimi ostatnio tylko zadzwoniła do mnie w sprawie pieniędzy,że jednak rodzinne płacą i czy o tym wiem i tyle było gadania i jest koniec naszej znajomości
no i superdzięki niej i moje małżeństwo przechodziło kryzys .Po jakimś czasie ona już z innym i dzwoni pisze jak by nigdy nic ;a ja prosto z mostu "na kawę, co ze mną ;chyba się tobie to przyśniło" odłożyłam słuchawkę i to koniec tej znajomości
wybaczyć można ale nie jest to już to samo co byłoJa to dosc miekkie serce mam, wychodze z załozenia ze kazdy moze popełnic bład i o ile stara sie go naprawic i cos zmienic to wybaczyc mozna wiele
no wciąga a mniało mnie tu już niebyć a jeszcze goszczęPoczekaj, uzależnisz się za chwilkę, tak jak my
_________________
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość